W niemal 500-letniej historii osadnictwa na terenach dzisiejszego Chybia, nie goszczono w tych rejonach tak wielu gwiazd. W niedzielę, 15 czerwca, stadion miejscowego Cukrownika był areną „zlotu gwiaździstego” znakomitych piłkarzy, bohaterów wyobraźni paru pokoleń piłkarskich kibiców. zgromadził – z jednej strony – Reprezentację Śląska Oldbojów. Z drugiej – liczne grono medalistów olimpijskich z Barcelony. Przyjechali, by wesprzeć członka swej srebrnej ekipy, Ryszarda Stańka, od paru lat walczącego o zdrowie.
Ech, jakże człowieka ciągnie na to boisko… Ale się nie da…. – Staniek, autor jednej z dwóch polskich bramek w olimpijskim finale na Montjuic (nasi przegrali wtedy z Hiszpanami 2:3), po dwóch udarach, jakie przeszedł w 2022 i 2023 roku, ma dziś kłopoty z poruszaniem się; czasami nogi odmawiają posłuszeństwa. Na murawę – tę, na której jako kilkulatek rozpoczynał przygodę z piłką, która zaprowadziła go boiska ekstraklasy i Primera Division – przed pierwszym gwizdkiem wyszedł w towarzystwie współorganizatora imprezy, Bogdana Matlocha, oraz małżonki Julity.
– Bardzo wam dziękuję za każdą kroplę potu, którą tu zostawiliście. Niech się zamieni w kroplę krwi dla Rysia – zwracała się już po końcowym gwizdku do tych olimpijczyków, którzy zjechali w rodzinne strony Ryszarda Stańka, by wziąć udział w charytatywnym meczu. Trybuny obiektu Cukrownika wypełnione zostały szczelnie, a cegiełki, ze sprzedaży których dochód przeznaczony został na pomoc dla najsłynniejszego wychowanka, rozchodziły się jak świeże bułeczki. – Jesteście naszą rodziną – dodawała wzruszona Julita Staniek, przemawiając i do reprezentacyjnych kolegów męża (których, ze względu na szczupłość kadry, wsparli niegdysiejsi partnerzy Stańka z juniorów wodzisławskiej Odry), i do śląskich oldbojów, wreszcie także do wspomnianych widzów. W przerwie meczu prowadzono także licytacje koszulek, a wśród osób, które zakupiły dobrowolną cegiełkę na wsparcie Ryszarda Stańka, rozlosowano piłki z autografami.
– Pamiętam wielkie emocje, jakie towarzyszyły wówczas, w sierpniu 1992 roku, meczom naszych olimpijczyków, w tym i Ryśka. Byłem wtedy prezesem Sokoła Wola, i ściskałem kciuki za Biało-Czerwonych – mówił Henryk Kula – Prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej. To on osobiście dekorował specjalnymi medalami wszystkich uczestników niedzielnego spotkania. Towarzyszył mu w Chybiu Jan Urban. – Najcenniejsze, że widać solidarność całego środowiska. Różne rzeczy mogą się każdemu przydarzyć w życiu; liczy się jednak, że możesz w takich momentach liczyć na wsparcie kolegów – podkreślał były szkoleniowiec Górnika, któremu niejeden kibic obecny na trybunach – a chętnych do wspólnego selfie z Urbanem było całe mnóstwo – życzył rychłego objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji narodowej.
Na boisku emocji też było całe mnóstwo. Okazało się, że sam tytuł wicemistrza olimpijskiego niekoniecznie musi wystarczyć do tego, by wygrać mecz. Choć Aleksander Kłak – dawno na polskich boiskach (i na polskich ścieżkach…) nie oglądany – fruwał między słupkami jak za najlepszych lat, i tak skapitulował dwukrotnie. W pierwszej połowie pokonał go Jan Woś, po przerwie – Bogdan Pikuta. Widać było, że śląscy oldboje, dowodzeni z ławki przez Janusza Bodziocha i Adama Goździckiego – górują nad przeciwnikami zgraniem. Rozgrywają przecież niemal co tydzień towarzyskie spotkanie; nie mówiąc o tym, że większość z nich jest o parę lat młodsza od olimpijskich rywali. Inna rzecz, że tym starszym fanom na trybunach zakręciła się łezka na widok rajdów Marka Koźmińskiego lewą stroną boiska, rozdawaniem podań przez Jerzego Brzęczka oraz nienagannej sportowej sylwetki Tomasza Wałdocha, stopującego falowe ataki „Ślązaków”.
– Dziś wygraliście, ale mam deklarację chłopaków, że na rewanż przygotują się świetnie – zapewnił rywali Grzegorz Mielcarski, który tym razem na boisko nie wyszedł, sprawował za to szkoleniową opiekę nad swymi olimpijskimi kolegami.
Piknik Wybitnego Reprezentanta Śląska
Olimpijczycy z Barcelony – Reprezentacja Śląska Oldbojów +42 0:2 (0:1)
Bramki: Jan Woś, Bogdan Pikuta.
Sędziowie: Mirosław Górecki, Zbigniew i Grzegorz Szymanek.
Olimpijczycy: Aleksander Kłak – Dariusz Pawłowski, Marek Bajor, Tomasz Wałdoch, Marek Koźmiński – Tomasz Wieszczycki, Dariusz Koseła, Dariusz Gęsior, Jerzy Brzęczek, Piotr Świerczewski – Leszek Małyszczak oraz Piotr Dróżdż, Piotr Stepczuk i Stanisław Pietruszka.
Śląscy Oldboje: Rafał Kubicz – Dariusz Pawlusiński, Piotr Polczak, Dariusz Dudek, Krzysztof Chrapek – Marcin Radzewicz, Bogdan Pikuta, Jan Woś – Radosław Gilewicz, Ireneusz Jeleń, Marcin Polarz oraz Mirosław Madeja, Krzysztof Bugdoł, Krzysztof Buffi, Marek Żelichowski, Mariusz Sikora i Sylwester Krygier.
Przed meczem odbyła się na stadionie w Chybiu Akcja Lato – wakacyjna trasa Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Z miniturnieju, atrakcji, konkursów, dmuchanego boiska, strefy animacji skorzystało bezpłatnie ponad 100 dzieci. Na Akcję Lato zaprosiliśmy wraz z Partnerami – Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną oraz Firmą Poltent.
Tekst: Dariusz Leśnikowski
Więcej niebawem – obszerna galeria zdjęć i film w przygotowaniu…
Ryszarda Stańka, srebrnego medalistę olimpijskiego, wesprzeć można na portalu zrzutka.pl pod tym adresem: https://zrzutka.pl/tev7nt
Fot. Adam Kanik / beskidzkapilka.pl