Andrzej Paulus

6 lut 2025

Stojący na czele Podokręgu Rybnik Andrzej Paulus najlepiej czuje się w… akcji.

Na boisku był defensywnym pomocnikiem – do „czarnej roboty”. Gdy w wieku 22 lat zakładał klub w rodzinnej miejscowości został sekretarzem i wziął na swoje barki wszystkie sprawy „papierkowe”. A mając 25 lat w Wydziale Gier macierzystego podokręgu został weryfikatorem, żeby następnie zając się wprowadzaniem Extranetu.

– Pierwsze piłkarskie kroki stawiałem w Gaszowicach, ale to podejście skończyłem na wieku juniora, bo zacząłem studia na Politechnice Opolskiej – mówi Andrzej Paulus, który urodził się 5 marca 1978 roku w Rydułtowach. – Po okresie opolskiej nauki oraz amatorskiego kopania w gronie znajomych i rozgrywkach w grupach osiedlowych czy międzywydziałowych wróciłem do rodzinnej miejscowości czyli Szczerbic. Tu z miejscową młodzieżą zrobiliśmy pospolite ruszenie i w 2000 roku założyliśmy klub. Nasz pierwszy oficjalny mecz z LKS Bełk w Pucharze Polski zakończył się wprawdzie porażką 1:10, ale mnie udało się w nim strzelić kontaktową bramkę na 1:2 i w historii klubu jestem wpisany jako strzelec pierwszego gola.

– Ile lat spędził pan na boisku?

– W KS Szczerbice grałem w sumie 12 sezonów zwykle na boisku wykonując czarną robotę defensywnego pomocnika. Boiskowe występy zakończyłem po kontuzji kolana i przeszedłem, a raczej skoncentrowałem się na roli działacza, bo od początku byłem mocno zaangażowany. Zaczynałem w roli szefa komitetu organizacyjnego, a po oficjalnym założeniu klubu udzielałem się w nim jako sekretarz, czyli prowadzący wszystkie sprawy dokumentacji i rozliczeń oraz „papierów”. Nie byłem nigdy w naszym klubie prezesem, bo uważałem, że jestem człowiekiem do roboty i ustępowałem miejsca innym, którzy moim zdaniem powinni reprezentować nasz klub.

– Od kiedy działa pan w Podokręgu Rybnik?

– W Podokręgu Rybnik zacząłem działać w 2003 roku. Trafiłem do Wydziału Gier jako 25-latek i tam przeszedłem „wstępne szkolenie”, od weryfikatora zaczynając. Byłem też odpowiedzialny za wprowadzenie Extranetu, aż do 3 maja 2016 roku, bo wtedy zostałem wybrany prezesem.

– Jak godzi pan obowiązki działacza z życiem rodzinnym i zawodowym?

– Pracuję w Ośrodku Pomiarów i Automatyki w Rybniku, spełniając się w moim zawodzie. Próbowałem pracy w samorządzie, ale nie znalazłem tam swojego miejsca i na krótkim epizodzie w Urzędzie Gminy się skończyło, ale to doświadczenie też się przydaje w działalności społecznej. Rodzina też się do niej przyzwyczaiła. Z żoną Beatą mamy dwóch synów 5-letniego Maksymiliana i 2-letniego Oliwiera. Starszy ma pociąg do sportu i od zawsze był zafascynowany piłką nożną. Widać to szczególnie podczas wydarzeń, na których rozkładamy „Miasteczko piłkarskie”. Na meczu reprezentacji Polski także już ze mną był. Żona w rodzinnym głosowaniu przegrywa z trzema facetami i musi się pogodzić z „piłkarską dyktaturą mężczyzn”.

– Co sprawiło panu największą satysfakcję w piłkarskiej działalności?

– Największą satysfakcję dała mi reaktywacja klubu w naszej miejscowości. Rozwijaliśmy się mimo negatywnych opinii, a nawet sprzeciwu władz samorządowych. Stworzyliśmy z młodzieżą coś swojego i w czynie społecznym zbudowaliśmy klub, w którym dzisiaj oprócz drużyny seniorów grającej w klasie B są także drużyny młodzieżowe trampkarzy i orlików. Patrzę na te wszystkie trenujące grupy z wielkim sentymentem, bo to jest moje pierwsze działaczowskie dziecko i cieszę się, że ta praca została doceniona. Efektem tego jest nowy budynek, którego budowa została zakończona w 2018 roku.

– A jak pan nazwie powołanie do Komisji Piłkarstwa Amatorskiego i Młodzieżowego PZPN?

– To jest dla mnie wzywanie. Wszedłem do tej komisji z tą myślą, żeby pomagać małym klubom i realizować te swoje pomysły, które sprawdziły się w mojej wiosce i w moim podokręgu. Szczególnie dużo do zrobienia jest w polskiej piłce w sprawie infrastruktury. Dzięki jej poprawie możemy przyciągnąć na boiska jeszcze większą liczbę dzieci. To jest mój cel i mam nadzieję, że pomysł „Miasteczka piłkarskiego”, zaakceptowany przez zarząd Śląskiego Związku Piłki Nożnej, stanie się początkiem szeroko zakrojonej akcji popularyzującej futbol wśród najmłodszych.

Dariusz Mrowiec

Dariusz Mrowiec

Stojący na czele zarządu Podokręgu Żywiec Dariusz Mrowiec do roli działacza doszedł sędziowską drogą. Urodzony 1 września 1963 roku wychowanek Koszarawy oraz zawodnik Czarnych Żywiec piłkarską przygodę przerwał w wieku juniora. W dodatku gdy na czas studiów na...

Jerzy Adamczyk

Jerzy Adamczyk

Życiorys Jerzego Adamczyka napisała... piłka nożna. - Zacząłem trenować w klubie w Jankowicach jako trampkarz, a gdy byłem juniorem to pierwszy zespół walczył o okręgówkę – wspomina prezes LKS Orzeł Jankowice. - Przegraliśmy jednak z Niewiadomiem i szansa na...

Leszek Baczyński

Leszek Baczyński

Wśród wielu odznaczeń i wyróżnień Leszek Baczyński ma także medal "Zasłużonego dla Miasta Sosnowca". - Rok temu na sesji Rady Miasta zostałem wyróżniony przyznaniem medalu "Zasłużonego dla Miasta Sosnowca" - mówi Leszek Baczyński, urodzony 13 kwietnia 1955 roku. -...

Zdzisław Banaś

Zdzisław Banaś

Zdzisław Banaś, ma nie tylko piłkarskie nazwisko, które kibicom kojarzy się z legendarnym reprezentantem Polski sprzed pół wieku. Można bez przesady powiedzieć, że dla Burmistrza Miasta i Gminy Siewierz piłka nożna jest pasją, którą realizuje jako... zaangażowany...

Czesław Biskup

Czesław Biskup

Wiceprezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, jednocześnie prezes Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Czesław Biskup z piłką nożna związany jest już ponad pół wieku. - Urodził się 1 maja 1948 roku - mówi Czesław Biskup. - Szanuję sobie to święto podwójnie, a...

Jarosław Bryś

Jarosław Bryś

Był piłkarzem ekstraklasy, a obecnie jest prezesem Podokręgu Zabrze, wiceprezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej i sekretarzem Zespołu Kształcenia i Licencjonowania Trenerów Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Jak się zaczęła pana piłkarska przygoda? - Na poważnie...