Maciej Niesyto przekwalifikowany na snajpera

6 lut 2025

Jednym z najważniejszych ogniw zespołu Przemszy Siewierz jest grający na prawej stronie pomocy Maciej Niesyto, który w 16 występach w tym sezonie strzelił 6 goli.

– Czy ten najważniejszy gol to jedyne trafienie w meczu z Szombierkami w Bytomiu?

– Jakoś tak wyszło – mówi 22-letni skrzydłowy Przemszy. – Piłka odbiła mi się od twarzy (śmiech). Przyjąłem ją nosem i gdy spadła na ziemię to uderzyłem. Trochę szczęście też mi dopisało, bo po rykoszecie piłka poleciała w okolice okienka i bramkarz nie mógł nic zrobić. To był gol na wagę 9 zwycięstwa z rzędu i to na boisku zespołu, który w rundzie jesiennej był najlepszy, bo zdobył mistrzostwo półmetka, a my przezimowaliśmy na trzecim miejscu. Cieszyliśmy się więc bardzo, ale nie dlatego, że śrubowaliśmy rekord. Po prostu w każdym meczu wychodzimy na boisku i robimy swoje, starając się pokazać z jak najlepszej strony. Udaje się, a więc „brawo My”, brawo drużyna.

– Trener Artur Mosna tłumaczył, że musi być tak blisko linii bocznej, żeby… pana mobilizować. Czy faktycznie potrzebuje pan takiego bodźca na boisku?

– Czasem tak wychodzi, że bardziej myślę o ofensywie niż… powrocie za akcją i wtedy podpowiedź trenera jest mi potrzebna. Skoro krzyczy to znaczy, że się o mnie martwi i muszę wracać (śmiech). Zawdzięczam mu to, że przesunął mnie do przodu, bo przez niemal całe swoje dotychczasowe życie piłkarskie grałem na obronie i tylu bramek w sezonie nigdy nie strzeliłem co teraz. W roli skrzydłowego mogę więcej z siebie dać drużynie i bardzo się cieszę, gdy piłka odbije się ode mnie i wpadnie do bramki przeciwnika. To jest niezwykłe przeżycie.

– Komu zadedykował pan tego gola w Bytomiu?

– Na trybunach była Kasia, czyli moja dziewczyna, która przyjechała na mecz ze znajomymi i przynieśli mi szczęście. Cieszę się, że przyjechali na ten mecz, który rozgrywaliśmy blisko domu. Niestety nie na każdym meczu są na trybunach, a gdyby byli to może trafiałbym częściej, choć ze swojego dorobku strzeleckiego w tym sezonie nie mogę być niezadowolony.

– Czy bramka strzelona Szombierkom była najładniejsza?

– Nie, bo choć piłka wpadła do okienka to jednak trochę pomógł mi rykoszet. Mam jednak takiego „najładniejszego” gola jeszcze z czasów młodzików. Uderzyłem z 25 metrów i faktycznie „zdjąłem pajęczynę”. Nie pamiętam już jednak z kim wtedy grał Rozwój.

– To jest pana macierzysty klub?

– Jako dziecko zacząłem biegać za piłką w Podlesiance, ale tak naprawdę to jestem wychowankiem Rozwoju, w którym trenowałem przez 10 lat i w nim wszedłem do seniorskiej piłki, grając w rezerwach, z których przeszedłem do Podlesianki, a z niej trafiłem do Przemszy, w której jestem już trzeci sezon.

– Łączy pan swoją przyszłość z Siewierzem?

– Jest mi tu dobrze. Mieszkam w Mikołowie i do Siewierza mam 50 kilometrów, ale jeździmy w piątkę razem z Sebastianem Gielzą, Andrzejem Setlakiem, Maćkiem Torą i Marcin Bólem. Cieszę się, że wiosną tak dobrze nam idzie, ale nie podpalamy się. W szatni obowiązuje zasada „chłodnej głowy”. Przygotowujemy się z meczu na mecz i w każdym walczymy o zwycięstwo. Chcieliśmy, żeby ta seria wygranych meczów trwała wiecznie, bo przecież my to wszystko robimy hobbistycznie.

– A co pan robi poza boiskiem?

– Uczę się. Jestem studentem AWF Katowice i w tym roku kończę trzeci rok, a to znaczy, że po zdobyciu dyplomu licencjata na kierunku zarządzanie sportem i turystyką chciałbym znaleźć pracę, która pozwoli mi, dopóki zdrowie będzie dopisywało, łączyć zawód z pasją, bo tym jest dla mnie gra w piłkę.

Józef Dymarczyk

Józef Dymarczyk

Urodzony 7 maja 1936 w Bytomiu; obrońca Wychowanek Stali Bobrek z Bytomia, później przez trzynaście sezonów wierny bytomskiej Polonii, z którą zdobywał mistrzostwo kraju (1962), dwukrotnie był wicemistrzem i raz zgarnął brąz MP. W sumie zagrał dla niej 223 mecze w...

Dariusz Gęsior

Dariusz Gęsior

Urodzony 9 października 1969 w Chorzowie; pomocnik. Wychowanek chorzowskiego Ruchu, w którym przebył drogę od trampkarza aż do ekstraklasy. Zagrał w niej 427 meczów, zdobywając 73 gole. Reprezentował barwy „Niebieskich” (178 gier - mistrzostwo 1989 i Puchar Polski...

Radosław Gilewicz

Radosław Gilewicz

Urodzony 8 maja 1971 w Chełmie Śląskim; napastnik. Wychowanek GKS-u Tychy, z którego trafił do chorzowskiego Ruchu. Jako zawodnik „Niebieskich” zagrał 31 razy w ekstraklasie, zdobywając w niej 15 goli, po czym ruszył na podbój lig zagranicznych. Występował w...

Jerzy Gorgoń

Jerzy Gorgoń

Urodzony 18 lipca 1949 roku w Zabrzu; obrońca. Wychowanek Sparty Mikulczyce, więc szybko trafił do Górnika Zabrze, dla którego zagrał 220 meczów w ekstraklasie, zdobywając w nich 18 goli. Dwukrotny mistrz kraju (1971, 1972) w jego szeregach, aż pięciokrotny zdobywca...

Wojciech Grzyb

Wojciech Grzyb

Urodzony 21 grudnia 1974 w Mysłowicach; pomocnik, obrońca. Wychowanek chorzowskiego Ruchu, ale dopiero po „trzydziestce” udało mu się zagrać w seniorskim zespole „Niebieskich” w ekstraklasie. Wcześniej jego droga na ligową Cichą wiodła przez Górnika 09 Mysłowice,...

Paweł Janik

Paweł Janik

Urodzony 4 kwietnia 1949 w Bycinie; pomocnik. Wychowanek Łabędzkiego Towarzystwa Sportowego. W ekstraklasie debiutował krótko po 16. urodzinach, w barwach bytomskiej Polonii, z której po dekadzie przeniósł się do rywala „zza miedzy”, czyli Szombierek. Wieloletni...