Stoper Rozwoju Szymon Zielonka przybijał piątki z gwiazdami futbolu

6 lut 2025

Urodzony 5 stycznia 2001 roku Szymon Zielonka w meczu z GKS GieKSą Katowice strzelił dla Rozwoju Katowice gola na 2:0, a następnie podbiegł do linii bocznej i wykonał niecodzienny taniec radości.

– Co to za styl?

– To taniec z mojej ulubionej gry komputerowej, która nazywa się Fortnite i bardzo mi się podoba – mówi Szymon Zielonka.

– Ile razy wykonałeś ten taniec w tym sezonie?

– To był debiut. Gra niedawno pojawiła się na komputerowym rynku, a ja dopiero pierwszy raz w tej rundzie miałem okazję cieszyć się po strzeleniu gola. Co prawda często przy stałych fragmentach gry melduję się pod bramką przeciwnika, bo u nas wszyscy obrońcy mają za zadanie wchodzić w takich sytuacjach w pole karne przeciwnika, ale wcześniej nie udało się pokonać bramkarza rywali. Ćwiczymy ten element na treningach i cieszę się, że wreszcie udało mi się zdobyć bramkę.

– Czy mecz derbowy był dla ciebie wyjątkowym wydarzeniem?

– Wydaje mi się, że dla wszystkich zawodników naszej drużyny to był właśnie najważniejszy mecz w lidze. Nawet gdybyśmy grali z kimś innym o miejsce na szczycie tabeli to jednak derby byłyby i tak na pierwszym miejscu. To jest takie spotkanie, przed którym każdy wie że musi podejść do gry z pełnym zaangażowaniem i skoncentrowany na 100 procent.

– Jesteś wychowankiem Rozwoju?

– Tak. Od początku gram w tym klubie. Trafiłem do niego mając 6,5 roku i zaczynałem pod okiem trenera Woźnicy, ale rok później spotkałem się tu z trenerem Mogilanem, który po przyjściu z GKS Katowice od razu przejął naszą grupę.

– Który mecz wspominasz najchętniej?

– Ten z GieKSą na pewno bardzo dobrze zapamiętam, ale mam też w swojej przygodzie z piłką kilka innych pamiętnych spotkań, bo graliśmy prestiżowe mecze i wygrywaliśmy na przykład z Ajaksem Amsterdam, Herthą Berlin, czy Bayerem Leverkusen. Będę je także długi i miło wspominał, jednak żaden nie był jeszcze „meczem życia”. Mam, nadzieję, że taki dopiero przede mną.

– Zawsze grałeś jako obrońca?

– Tak. To jest moja nominalna pozycja, ale czasem gram też w środku pola jako defensywny pomocnik. Na obronie czuję się jednak najlepiej.

– Nie ciągnie cię do gry w ataku?

– Nie. Gole mogę strzelać także jako obrońca i staram się to robić wychodząc do przodu przy stałych fragmentach gry.

– Jak daleko masz do gry w pierwszej drużynie Rozwoju?

– Jest kilku zawodników z naszej drużyny, którzy są bliżej, ale nie rezygnuję tylko wierzę, że ciężką pracą uda mi się osiągnąć ten cel. Na ten rok założyłem sobie, że fajnie by było gdyby udało się zadebiutować w II lidze, a jak nie to chciałbym, żeby nasza drużyna w lidze juniorów wywalczyła miejsce w ścisłej czołówce i pokazała wszystkim, że potrafimy dobrze grać w piłkę.

– Masz swoich wiernych kibiców?

– Rodzice Grzegorz i Agnieszka są na każdym moim meczu. Nie mieli nic wspólnego ze sportem, ale od kiedy zacząłem grać to są zawsze ze mną, a także z moim trzy lata młodszym bratem Nikodemem. On też gra w Rozwoju, ale na skrzydle i chyba ma więcej techniki.

– Któremu klubowi kibicujesz?

– W polskiej lidze kibicuje się GieKSie, bo to klub Katowic, a z europejskich klubów najbardziej podoba mi się Manchester United, natomiast moim ulubionym piłkarzem jest Wayne Rooney. Co prawda nie gra na mojej pozycji, ale gdy zaczynałem grać w FIFĘ to wybierałem właśnie Manchester United i jego.

– Co musisz zrobić, żeby zagrać na jego poziomie?

– Do tego można dojść tylko ciężką pracą, ale spotykając się z wielkimi gwiazdami futbolu mogłem się przekonać, że to są normalni ludzie. Z Arkiem Milikiem znamy się wszyscy. Ponadto przybiłem piątkę z Rudim Voellerem gdy byliśmy na turnieju w Leverkusen, gdzie jeździliśmy na obozy. Spotkaliśmy się w klubowej restauracji i przywitał się z wszystkimi którzy byli na sali. Była też okazja zobaczenia z bliska Edwina van der Sara gdy byliśmy w Amsterdamie czy Roberta Lewandowskiego podczas pobytu w Dortmundzie. Bardzo przyjemne uczucie być tak blisko idola i wielkiej gwiazdy.

– Czy piłkę nożną traktujesz jako przyszłą pracę?

– Nie widzę innej alternatywy. Jestem w pierwszej klasie liceum i choć jeszcze za wcześnie na myślenie o tym co będzie dalej to przygotowuję się do matury. Lekcje są przyjemne, ale całe moje hobby to sport, któremu podporządkowuję wszystko w moim życiu.

Józef Dymarczyk

Józef Dymarczyk

Urodzony 7 maja 1936 w Bytomiu; obrońca Wychowanek Stali Bobrek z Bytomia, później przez trzynaście sezonów wierny bytomskiej Polonii, z którą zdobywał mistrzostwo kraju (1962), dwukrotnie był wicemistrzem i raz zgarnął brąz MP. W sumie zagrał dla niej 223 mecze w...

Dariusz Gęsior

Dariusz Gęsior

Urodzony 9 października 1969 w Chorzowie; pomocnik. Wychowanek chorzowskiego Ruchu, w którym przebył drogę od trampkarza aż do ekstraklasy. Zagrał w niej 427 meczów, zdobywając 73 gole. Reprezentował barwy „Niebieskich” (178 gier - mistrzostwo 1989 i Puchar Polski...

Radosław Gilewicz

Radosław Gilewicz

Urodzony 8 maja 1971 w Chełmie Śląskim; napastnik. Wychowanek GKS-u Tychy, z którego trafił do chorzowskiego Ruchu. Jako zawodnik „Niebieskich” zagrał 31 razy w ekstraklasie, zdobywając w niej 15 goli, po czym ruszył na podbój lig zagranicznych. Występował w...

Jerzy Gorgoń

Jerzy Gorgoń

Urodzony 18 lipca 1949 roku w Zabrzu; obrońca. Wychowanek Sparty Mikulczyce, więc szybko trafił do Górnika Zabrze, dla którego zagrał 220 meczów w ekstraklasie, zdobywając w nich 18 goli. Dwukrotny mistrz kraju (1971, 1972) w jego szeregach, aż pięciokrotny zdobywca...

Wojciech Grzyb

Wojciech Grzyb

Urodzony 21 grudnia 1974 w Mysłowicach; pomocnik, obrońca. Wychowanek chorzowskiego Ruchu, ale dopiero po „trzydziestce” udało mu się zagrać w seniorskim zespole „Niebieskich” w ekstraklasie. Wcześniej jego droga na ligową Cichą wiodła przez Górnika 09 Mysłowice,...

Paweł Janik

Paweł Janik

Urodzony 4 kwietnia 1949 w Bycinie; pomocnik. Wychowanek Łabędzkiego Towarzystwa Sportowego. W ekstraklasie debiutował krótko po 16. urodzinach, w barwach bytomskiej Polonii, z której po dekadzie przeniósł się do rywala „zza miedzy”, czyli Szombierek. Wieloletni...