Tomasz Wyszyński

6 lut 2025

W zespole LKS Tęcza Zendek 38-letni Tomasz Wyszyński pełni rolę filara obrony B-klasowej drużyny. W Podokręgu Bytom do tej pory był „pomocnikiem” działając najpierw w roli członka zarządu, a następnie sekretarza, ale obecnie przechodzi do ataku, bo jako nowy prezes stawia przed sobą ambitne plany.

– Gdzie zaczynał pan swoją przygodę z piłką nożną?

– Od początku związany jestem z LKS Tęcza Zendek – mówi Tomasz Wyszyński. – Trafiłem do niego mając 14 lat i gram w nim do dziś. Na początku byłem pomocnikiem, ale z wiekiem i nabywanym doświadczeniem przesunąłem się do obrony i zostałem stoperem.

– Który mecz najbardziej utkwił panu w pamięci?

– Najbardziej pamiętne to był na pewno nasze pucharowe spotkanie z Ruchem Radzionków, z czasów gdy „Cidry” kroczyły po awans do ekstraklasy. O tym jak silna było drużyna, na której drodze znalazł się nasz zespół, w większość złożony z juniorów wchodzących w wiek seniora, świadczy wynik 15:1 dla faworytów. Cieszyliśmy się jednak, że mogliśmy na naszym boisku gościć takiego rywala, który przyjechał w najmocniejszym składzie i że zdobyliśmy honorową bramkę. A wyczyny przeciwników na czele z Marianem Janoszką, który strzelał nam gole główkując z 16 metra, wspominamy do dzisiaj. Ale nie na tamtym meczu zanotowaliśmy rekord frekwencji, bo najwięcej widzów gromadziły na trybunach spotkania z Piastem Ożarowice, czyli rywalem zza miedzy, bo na te potyczki o „mistrzostwo gminy” potrafiło przyjść nawet 500 ludzi. A dodam, że w naszej miejscowości, położonej na granicy powiatów lublinieckiego, częstochowskiego, myszkowskiego, będzińskiego i tarnogórskiego jest 1200 mieszkańców.

– Jak został pan działaczem?

– Gdy miałem 21 lat klub miał zostać rozwiązany więc razem z kolegami z drużyny, z której do dzisiaj grają jeszcze Rafał Madej i Jacek Matyja, będący już teraz raczej zmiennikiem… syna, ale nadal działającym w zarządzie, postanowiliśmy przejąć stery. W ten sposób zostałem wiceprezesem, a od 2008 roku jestem, to znaczy byłem prezesem. Przejmując funkcję prezesa Podokręgu Bytom musiałem bowiem zrezygnować ze swojej roli w klubie, mającym B-klasową drużynę seniorów, zasilonych juniorami, których wchłonęliśmy do kadry oraz uczestniczące w rozgrywkach dwie drużyny młodzieżowe, czyli orlików i młodzików, a także grupę naborową. Mamy około stu osób zarejestrowanych w klubie, którego prowadzenie muszę przekazać, żeby skupić się na prowadzeniu podokręgu. Działam w nim drugą kadencję. Zacząłem w 2012 roku jako członek zarządu, a w 2016 roku zostałem sekretarzem.

– Spodziewał się pan wyboru na prezesa Podokręgu Bytom?

– W trakcie rozmów ze świętej pamięci Krzysztofem Sewerynem nasz były prezes sugerował, że w przyszłości przejmę jego rolę, ale nikt się nie spodziewał, że to nastąpi tak szybko. Śmierć prezesa zaskoczyła jednak wszystkich… A mnie pozostało spełnić wolę naszego niezapomnianego przyjaciela i nie ma co ukrywać, że moim celem jest kontynuowanie tego co on zapoczątkował oraz rozwijanie jego pomysłów i przedsięwzięć. Wiemy w jakim kierunku miał iść podokręg i do czego powinniśmy dążyć z zarządem, w którym jest wielu doświadczonych działaczy. Liczę na ich pomoc, bo tylko razem możemy się rozwijać. Nie wiem jeszcze kto przejmie rolę sekretarza. Wiem czego ona wymaga i szukam odpowiedniego kandydata, który może poświęcić tyle czasu na działanie, żeby podołać obowiązkom. Zdaję sobie także sprawę, że muszę się wdrożyć w nowe obowiązki i poznać wiele spraw, wśród których jest także współpraca ze Śląskim Związkiem Piłki Nożnej. Już nawet rozmawiałem z prezesem Henrykiem Kulą, który bardzo szybko „zagospodarował” moje umiejętności. Gdy dowiedział się, że studiowałem automatykę i robotykę polecił mi przyglądnąć się Ekstranetowi.

– Znajdzie pan czas na to, żeby poświęcić się działalności w tej nowej roli?

– Będę się starał pogodzić wszystkie moje obowiązki i myślę, że dam radę. W dalszym ciągu chcę grać w LKS Tęcza Zendek, którego najstarszy zawodnik Aleksander Jaskuła ma 45 lat i działać w moim macierzystym klubie, w którym piłkarską pasją zaraziłem całą rodzinę. Jestem „stanu wolnego”, ale ciotki, wujkowie, kuzynostwo, mama, siostra, czyli wszyscy bliscy bardzo pomagali mi w działalności klubu, z którym związali się kiedy ja zostałem działaczem Tęczy. Weszli do klubu wciągnięci przeze mnie niejako z automatu, ale także z chęci działania, bo interesują się piłką nożną. Dziękuję im oraz kolegom, którzy mnie przez te wszystkie lata wspierali. Bez nich nie wyobrażam sobie funkcjonowania klubu, który w tym roku ma jubileusz 45-lecia i prowadząc dwie sekcje, bo mamy także tenis stołowy, skupia mieszkańców. Nadal będę radnym w Gminie Ożarowice. Nie zmienia się także nic w kwestii pracy, bo nadal na lotnisku w Pyrzowicach, w firmie GTL-Service będę kierował działami czystościowo-porządkowym i ochrony środowiska, w których pracuje około 30 ludzi. W podokręgu ta skala jest oczywiście dużo większa, bo mamy ponad 4 tysiące uprawnionych do gry, w tym 1092 seniorów, 499 juniorów i 2527 trampkarzy.

– Jaki pierwszy cel postawił pan przed sobą jako nowy prezes Podokręgu Bytom?

– Rozwijać rozgrywki młodzieżowe, bo tu widzę największy problem. W rundzie jesiennej mamy kilkanaście drużyn juniorów, a po zimie, gdy zaczynają się rozgrywki wiosenne zostaje kilka. Musimy się więc zastanowić co zrobić, żeby ta młodzież się nie traciła i podziałać w tym kierunku. Może wprowadzimy jakąś pośrednią ligę, żeby młodzież, która obawia się konfrontacji z seniorami, chciała nadal grać w swoim gronie. Są także sugestie ze środowiska starszych, czyli 40-latków, a nawet 50 plus, że chętnie by sobie pograli gdyby były takie rozgrywki dla nich więc trzeba wyjść do ludzi i umożliwić ludziom realizowanie ich piłkarskich zainteresowań, bo chcę żeby piłka nożna była dla wszystkich.

Dariusz Mrowiec

Dariusz Mrowiec

Stojący na czele zarządu Podokręgu Żywiec Dariusz Mrowiec do roli działacza doszedł sędziowską drogą. Urodzony 1 września 1963 roku wychowanek Koszarawy oraz zawodnik Czarnych Żywiec piłkarską przygodę przerwał w wieku juniora. W dodatku gdy na czas studiów na...

Jerzy Adamczyk

Jerzy Adamczyk

Życiorys Jerzego Adamczyka napisała... piłka nożna. - Zacząłem trenować w klubie w Jankowicach jako trampkarz, a gdy byłem juniorem to pierwszy zespół walczył o okręgówkę – wspomina prezes LKS Orzeł Jankowice. - Przegraliśmy jednak z Niewiadomiem i szansa na...

Leszek Baczyński

Leszek Baczyński

Wśród wielu odznaczeń i wyróżnień Leszek Baczyński ma także medal "Zasłużonego dla Miasta Sosnowca". - Rok temu na sesji Rady Miasta zostałem wyróżniony przyznaniem medalu "Zasłużonego dla Miasta Sosnowca" - mówi Leszek Baczyński, urodzony 13 kwietnia 1955 roku. -...

Zdzisław Banaś

Zdzisław Banaś

Zdzisław Banaś, ma nie tylko piłkarskie nazwisko, które kibicom kojarzy się z legendarnym reprezentantem Polski sprzed pół wieku. Można bez przesady powiedzieć, że dla Burmistrza Miasta i Gminy Siewierz piłka nożna jest pasją, którą realizuje jako... zaangażowany...

Czesław Biskup

Czesław Biskup

Wiceprezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, jednocześnie prezes Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Czesław Biskup z piłką nożna związany jest już ponad pół wieku. - Urodził się 1 maja 1948 roku - mówi Czesław Biskup. - Szanuję sobie to święto podwójnie, a...

Jarosław Bryś

Jarosław Bryś

Był piłkarzem ekstraklasy, a obecnie jest prezesem Podokręgu Zabrze, wiceprezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej i sekretarzem Zespołu Kształcenia i Licencjonowania Trenerów Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Jak się zaczęła pana piłkarska przygoda? - Na poważnie...