Trampolina do wielkiej piłki – pasjonujący sezon I Ligi Śląskiej – InterHall (prawie) za nami

13 cze 2025

To był arcytrudny, ale i arcyciekawy sezon! – taka jest zgodna opinia zdecydowanej większości uczestników minionych rozgrywek I Ligi Śląskiej – InterHall. Choć do rozstrzygnięcia pozostało nam jeszcze parę zagadek (Raków II zagra o Betclic 3. Ligę; w ten weekend poznamy też zwycięzcę grupy II w 2. Lidze Śląskiej, wreszcie czeka nas też baraż, który wyłoni uczestnika ostatniego uczestnika przyszłosezonowych zmagań w I Lidze Śląskiej – InterHall), pokusiliśmy się o podsumowanie niemal jedenastu miesięcy zmagań. Zaprosiliśmy paru trenerów ligowych zespołów do podzielenia się refleksjami z tego okresu. Oto wnioski, do których – dzięki ich pomocy – doszliśmy.

W jedności siła i rozwój

Przymiarki do stworzenia I Ligi Śląskiej – InterHall trwały wiele sezonów. Wcześniejsze rozgrywki  4. ligi śląskiej, prowadzone w dwóch grupach, wywoływały sporo kontrowersji, związanych przede wszystkim z koniecznością rozgrywania baraży o trzecią ligę między triumfatorami obu grup. Tym razem zwycięzca całosezonowych zmagań miał pewność, że awans uzyska. Zaś dzięki zmianom w regulaminie zmagać w Betlic 3. Lidze, pojawiła się szansa awansu także dla wicemistrza I Ligi Śląskiej – InterHall, co znacząco podniosło temperaturę rozgrywek; zarówno wśród kibiców, jak i samych piłkarzy.

– Zagraliśmy 37 meczów i wśród nich… nie było żadnego „łatwego”! Wszystkie trzeba było wybiegać, wyszarpać – mówi nam trener trzeciej w tabeli Dramy, Dariusz Dwojak. O tym, że nawet drużyny z odległych pozycji zmuszały faworytów do wielkiego wysiłku, on akurat wie najlepiej: jego podopieczni stracili przecież komplet punktów z ostatnią drużyną tabeli! – Fajni młodzi chłopcy grali w rezerwach Rekordu. Jeśli ta nasza liga ma iść do przodu, ma być marką, to takich ekip powinno być jak najwięcej. I takiej właśnie rywalizacji też! – dodaje.

Może być zdjęciem przedstawiającym 3 osoby, ludzie grający w futbol amerykański, ludzie grający w piłkę nożną i tekst

Fot. LKS Drama Zbrosławice

I nie jest w tej ocenie odosobniony. – W każdej kolejce trzeba się było srodze napocić i namęczyć, by zdobyć punkty – podkreśla opiekun Ruchu Radzionków, Marcin Trzcionka. – A możliwość gry z lepszymi przeciwnikami wymuszała na każdym z chłopaków indywidualny rozwój. Doświadczeni musieli dawać z siebie więcej, a młodzież – szybciej dorastać – obrazowo opisuje wpływ nowej formuły rozgrywek na swych podopiecznych szkoleniowiec „Cidrów”.

– Jestem pewien, że I Liga Śląska – InterHall w tej obecnej formule, gromadząc najsilniejsze zespoły regionu, dla wielu grających w niej zawodników będzie świetną trampoliną do wyższych lig, a może i do wielkiej piłki – ocenia Dawid Jarka, który w rundzie wiosennej przejął opiekę szkoleniową nad Przemszą Siewierz i utrzymał ją na dotychczasowym szczeblu rozgrywkowym. – Jestem w tej lidze od ładnych kilku lat i widzę na jej boiskach coraz więcej zdolnej młodzieży – dodaje były ekstraklasowy snajper, który jeszcze w minionym sezonie strzelał i asystował, również w roli grającego trenera.

– Jestem pozytywnie zaskoczony tą ligą – Patryk Pindel, trener Spójni Landek, był szkoleniowym „beniaminkiem” na tym szczeblu, po okresie pracy w WSS Wisła. Wiosenna przygoda w nowej klasie rozgrywkowej okazała się dlań ważną lekcją. – W porównaniu z moimi wcześniejszymi doświadczeniami w niższej lidze, jestem pod wrażeniem intensywności każdego spotkania w I Lidze Śląskiej – InterHall. – Nawet drużyny z końcowych lokat w tym elemencie nie odbiegały od całej stawki. W tym kontekście ode mnie, jako trenera, przygotowanie do kolejnego meczu wymagało bardzo dobrego zaplanowania i przeprowadzenia każdego mikrocyklu treningowego – Pindel mówi nie tylko o wyzwaniach dla zawodników, ale i szkoleniowców.

I jeszcze słowa Karola Sieńskiego z wywiadu dla portalu „beskidzkapiłka.pl”. – Chyba wszyscy trenerzy będą ze mną zgodni, że nikt nie spodziewał się tak wysokiego, a zarazem wyrównanego poziomu – zauważył opiekun Kuźni Ustroń.

Fot. Łukasz Bielski / beskidzkapilka.pl

Zabójcze środy

W tej całej beczce miodu, poświęconej nowej formule rozgrywek, jest jedna mała łyżeczka dziegciu. Mowa o… terminarzu, w kontekście większej niż zwykle liczby kolejek rozgrywanych w środę. W wielu przypadkach – bo przecież śląscy pierwszoligowcy najczęściej pracują lub uczą się, a „fusbal” jest tylko dodatkiem do codziennych zajęć – zorganizowanie wyjazdu na mecz ligowy w środku tygodnia wymagało od klubów niezłej gimnastyki organizacyjnej. – Od tej strony środy były zabójcze – wzdycha Dawid Jarka. A Marcin Trzcionka dodaje ze śmiechem: – Czasami, jak na wycieczce szkolnej, zbieraliśmy kolejnych chłopaków z różnych miejsc, nawet prosto z pracy, zanim ruszyło się w drogę na mecz.

Również Piotr Mandrysz, który po przejęciu zimą ROW-u 1964 Rybnik uczynił z niego zespół groźny dla każdego w stawce, w podsumowaniu wspomniał o owym natłoku gier. Rybniczanie doświadczyli zresztą tego w dwójnasób, bo parę spotkań w rundzie rewanżowej – ze względu na remont ich obiektu – z marca przesunąć musieli na końcówkę sezonu. W efekcie rozegraliśmy 18 spotkań niewiele ponad dwa miesiące. Taka dawka gry co trzy dni konia zwaliłaby z nóg – mówił w rozmowie z klubowymi mediami doświadczony szkoleniowiec z ekstraklasową przeszłością zarówno na boisku, jak i na trenerskiej ławce. Poniżej słów parę podsumowania sezonu i ostatniego meczu kapitana rybniczan Jana Janika, który został uhonorowany pamiątką za rozegranie 350 meczów w zielono-czarnych barwach.

W nowym sezonie stawka w I Lidze Śląskiej będzie jednak już ograniczona – zagra w niej 18 zamiast 20 drużyn. Terminów będzie więc mniej, być może też związek zdecyduje się na przykład na wydłużenie o tydzień rundy jesiennej lub przyspieszenie startu wiosny; tak, by uniknąć grania w środy. – I tak większość drużyn na tym szczeblu rozgrywa swe spotkania na sztucznych murawach, mniej zależnych od kaprysów pogody – słyszymy od szkoleniowców. Ważny postulat pod rozwagę decydentów!

Potyczki z rywalem za milion

Co jeszcze fascynowało – albo spędzało sen z powiek – naszych rozmówców? Trochę emocji wzbudzała czasami gra z rezerwami drużyn ekstraklasowych czy 1.- i 2.-ligowych. Zdarzało się bowiem – głośno mówił na przykład o tym wspomniany Marcin Trzcionka po spotkaniu z drugim zespołem Piasta – że po boisku biegało kilku zawodników na co dzień nie tylko trenujących, ale i grających w elicie krajowych rozgrywek. – A ja myślę, że motywujące dla moich zawodników – mówi Dariusz Dwojak, któremu wtóruje Dawid Jarka. – Zdarzało mi się w rezerwach Górnika Zabrze grywać na boiskach niższych lig. Widziałem wtedy, jak bardzo rywale są zdeterminowani, by ligowcowi udowodnić, że nie są gorsi. I dzisiaj w ten sposób mobilizuję swoich chłopaków. „Macie okazję, by zagrać przeciwko ludziom z ekstraklasy i pokazać im, że być może wy powinniście być na ich miejscu” – mówię im.

Jarka przypomina też, że takie potyczki są atrakcją i dla kibiców w Siewierzu, Landeku czy Ustroniu. – Nie na co dzień mają okazję oglądać zawodników za milion złotych – uśmiecha się trener Przemszy. Ma oczywiście na myśli ściągniętego za taką właśnie kwotę zimą do Rakowa 17-letniego Adama Basse. Juniorski reprezentant kraju wiosnę spędził na boiskach I Ligi Śląskiej, zdobywając 10 goli w 12 występach.

Zasłużona korona dla Sparty

Naszych rozmówców pytaliśmy też o mistrza I Ligi Śląskiej – InterHall. W zasadzie byli zgodni, że Sparta nie miała sobie równych i zasłużenie świętowała awans.

Może być zdjęciem przedstawiającym football, piłka nożna i tekst

Fot. Sparta Katowice

Marcin Trzcionka: – Zdecydowanie największa jakość indywidualnie i drużynowo.

Karol Sieński (za „beskidzkapilka.pl”): – Katowiczanie pokazali, że potrafią grać bardzo szybko, na jeden, dwa kontakty. (…) W Sparcie gra wielu zawodników, którzy dotknęli piłki na wysokim poziomie. Myślę, że ta drużyna będzie zajmować w trzeciej lidze czołowe miejsca.

Dariusz Dwojak: – Podobała mi się Sparta zwłaszcza od momentu, gdy stery objął w niej Tomasz Wróbel. Było widać doświadczenie, które zbierał jako piłkarz w ekstraklasie, w 1. lidze. Pod jego skrzydłami drużyna zmieniła się i sportowo, i mentalnie; było w niej więcej radości z gry. I kiedy dziś słyszę, że latem nastąpi wymiana bodaj 12 piłkarzy, już wiem, że bardzo poważnie podchodzą w Katowicach do startu w wyższej lidze. I że nie podzielą losu Podlesianki, która po roku gry w Betlic 3. Lidze wraca do naszej stawki.

Patryk Pindel: – Zaczynaliśmy wiosnę meczem wyjazdowym ze Spartą. Przegraliśmy 0:1 po golu w końcówce, nie będąc gorszym zespołem. Miałem potem mecze – choćby z Dramą (2:4 – dop. aut.), której trochę zazdrościłem organizacji gry i prowadzenia jej na własnych warunkach, czy też z ROW-em, gdy dzięki swemu doświadczeniu trener Piotr Mandrysz w drugiej połowie „wciągnął mnie nosem” (1:4 – dop. aut) – w których przewaga przeciwników nad moją drużyną była dużo większa, niż w przypadku katowiczan. Ale oni mieli najważniejszy atut: stabilizację kadry i formy. Wygrywali mecze seriami, nawet jeśli czasem było to zwycięstwa „przepchnięte”.

„Kula” jest najlepszy

Katowiczanie bezapelacyjnie wygrali I Ligę Śląską – InterHall, a i w Betclic 3. Lidze będą chcieli „namieszać”. Kiedy jednak pytamy naszych rozmówców o postać numer jeden minionych rozgrywek, w zasadzie są zgodni. Co prawda ktoś przywoła Kolumbijczyka Mayera Zambrano w barwach Sparty, ktoś inny – jego kolegę klubowego, Bartosza Kędzierskiego, a jeszcze kolejny – Szymona Siwego z Radzionkowa lub (całościowo) – zdolną młodzież z Częstochowy. Ale wszyscy bez wyjątku wymieniają jedno nazwisko.

– To jest gość! – kręci głową z uznaniem Patryk Pindel.

– Zdecydowanie wyrasta nad poziom tej ligi! – potwierdza Marcin Trzcionka.

– Pięćdziesiąt procent zespołu to on – dodaje Dawid Jarka.

I tylko Dariusz Dwojak się uchyla od odpowiedzi, bo… przecież nie wypada mu chwalić swego lidera. Mowa bowiem o Rafale Kulińskim, liderze Dramy Zbrosławice, autorze 16 goli ligowych i niezliczonych akcji, kończonych golami, z – jak to ładnie ujmują dzisiejsze media – asystami pierwszego, drugiego czy „entego” stopnia. Słowem: „Kula” jest najlepszy!

Tekst: Dariusz Leśnikowski

 

Wyniki i tabela I Ligi Śląskiej InterHall TUTAJ

SKARBIEC KIBICA I LIGI ŚLĄSKIEJ INTERHALL DO POBRANIA  TUTAJ 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest Firma InterHall.   

Logo klubu w wynikach i terminarzach

Logo klubu w wynikach i terminarzach

Na nowej stronie Związku w zakładce ROZGRYWKI przy zespołach pojawiają się loga klubów. Jeśli brak jest loga, to zainteresowany klub musi przejść do strony https://kluby24.pzpn.pl, następnie kliknąć w zakładkę Administracja i później w Zmień logo klubu.   Po...

Doskonała zabawa i szczęśliwe dzieci – Akcja Lato trwa

Doskonała zabawa i szczęśliwe dzieci – Akcja Lato trwa

Bardzo się cieszymy, że Wakacyjna trasa Śląskiego Związku Piłki Nożnej  "Akcja Lato" cieszy się tak wielką popularnością wśród młodych mieszkańców naszego regionu. Promujemy aktywny tryb życia i piłkę nożną przez beztroskie zabawy, miniturnieje, talentiadę z...

Stadionowy rozkład jazdy

Stadionowy rozkład jazdy

Przed nami kolejny weekend piłkarskich emocji, zatem polecamy nasz stadionowy rozkład jazdy. Do gry po letniej przerwie wracają kluby I Ligi Śląskiej - Interhall - więcej o inauguracji rozgrywek pisaliśmy TUTAJ. Zapraszamy do kibicowania na stadionach i życzymy wielu...

80-lecie MKSR Czarni Pyskowice

80-lecie MKSR Czarni Pyskowice

MKSR Czarni Pyskowice świętowali jubileusz 80-lecia. Serdecznie gratulujemy i życzymy wielu sukcesów! Wiceprezes Śląskiego ZPN i Prezes Podokręgu Zabrze Śląskiego ZPN Jarosław Bryś wręczył Prezesowi klubu Marcinowi Kurylakowi pamiątkowy grawerton, voucher na 800 zł i...