Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Futsal

Sebastian Gielza strzelił 5 bramek

6/01/2018 21:05

W 1/32 Halowego Pucharu Polski amatorski zespół GSM Nasz Dom Ruda Śląska, który niespodziewanie przebrnął fazę eliminacji regionalnych, został sprawcą sensacji. Drużyna o średniej wieku przekraczającej granicę oldbojowską pokonała rywala występującego na co dzień na zapleczu ekstraklasy Berland OSiR Komprachcice. A dokonała tego w sposób, który na długo zostanie zapamiętany...


Zanim 8 sekund przed końcowym gwizdkiem Tomasz Kasprzyk trafiając z przedłużonego rzutu karnego ustalił wynik na 7:5, na parkiecie hali w Rudzie Śląskiej, działy się rzecze niezwykłe. Po 10 minutach „badania sił” jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Sebastian Gielza. Rywale wyrównali jednak 5 minut później, a chwilę później drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną został ukarany kapitan Łukasz Szczygieł. Przeciwnicy wykorzystali liczebną przewagę 18 sekund przed końcem kary w 17 minucie, a w dodatku poszli za ciosem i w następnej minucie strzelili trzeciego gola, a 3 sekundy przed przerwą zdobyli czwartą bramkę i schodzili na przerwę prowadząc 4:1.

Trzybramkowa strata nie zdeprymowała jednak podopiecznych Ireneusza Poloczka. Wręcz przeciwnie. Wyszli oni na drugą połowę z pięcioma zawodnikami, bo Mirosław Miozga został lotnym bramkarzem i rudzianie ruszyli do odrabiania strat. W 24 minucie drugiego swojego gola strzelił Sebastian Gielza, ale najwięcej sił rudzianom paradoksalnie dał moment osłabienia, który zaczął się w 26 minucie, gdy po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Artur Opeldus. Zespół GSM Nasz Dom nie tylko przetrzymał 2-minutowe osłabienie, ale natychmiast po rozpoczęciu gry w pięcioosobowym składzie, wrócił do kontynuowania ofensywnej gry. I szybko przyniosło to efekty. W 29 minucie kontaktową bramkę zdobył bowiem Dariusz Sobiech, starszy brat mającego za sobą 13 występów w reprezentacji Polski piłkarza SV Darmstadt 98, a do wyrównania w 33 minucie doprowadził „król polowania” Sebastian Gielza.

Przy wyniku 4:4 w szeregach gospodarzy pojawił się moment „kalkulowania”, który potwierdził, że obrona nie leży w charakterze drużyny z Rudy Śląskiej. W 38 minucie straciła ona bowiem gola, na którego po 33 sekundach, znowu z bramkarzem lotnym, odpowiedziała bramką Sebastiana Gielzy. Kat komprachciczan w 39 minucie trafił jeszcze raz, bo potrzebował 38 sekund, żeby zapisać na swoje konto 5 bramkę i zapewnić gospodarzom prowadzenie 6:5. Emocje sięgnęły zenitu, a rudzianie osłabieni brakiem wykluczonych zawodników oraz kontuzjowanego Sylwestra Krygera, nie tylko przetrwali napór rywali, ale jeszcze zdołali postawić pieczęć na awansie. 8 sekundy przed ostatnim gwizdkiem, po zagraniu ręką przez rywali, Tomasz Kasprzyk precyzyjnym strzałem z przedłużonego rzutu karnego strzelił 7 gola dla rudzian i wtedy stało się jasne, że „amatorzy” grać będą 27 lub 28 stycznia w następnej rundzie Pucharu Polski.

Awansowała też do niej drużyna GKS Tychy, po wyjazdowym zwycięstwie 4:0 z Bang Futsal Team Kielce. Pozostałe pary, w których na wyjeździe grają śląskie I-ligowe zespoły: GSF Gliwice ze Strażakiem Rzeszów oraz Gwiazda Ruda Śląska z IKAA MOSiR Celuloza Kostrzyn nad Odrą.

GSM Nasz Dom Ruda Śląska – Berland OSiR Komprachcice 7:5 (1:4)
Bramki dla GSM Nasz Dom: Sebastian Gielza 5 (10:07, 23:13, 32:07, 38:09 i 38:47), Dariusz Sobiech (28:39), Tomasz Kasprzyk (39:52-przedłużony karny).
GSM NASZ DOM: Zięcik; Szczygieł (na dużych boiskach AKS Mikołów), Kasprzyk (Gwarek Ornontowice), Lokwenc (Sokół Łany Wielkie), Gielza (Polonia Łaziska Górne) – Miozga, D. Sobiech, S. Kryger (Górnik Piaski), Opeldus (Ostoja Żelisławice). Trener Ireneusz POLOCZEK.