Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Krzysztof Górecko na starcie do 2018 roku

8/01/2018 19:39

Plasujący się na 4 miejscu w tabeli III ligi Gwarek Tarnowskie Góry rozpoczął tegoroczne treningi. Prowadzący zespół beniaminka, który w 2017 roku wywalczył historyczny awans, Krzysztof Górecko na pierwszych zajęciach w 2018 roku był łagodny dla swoich podopiecznych.


- Zgodnie z tarnogórską tradycją pierwsze zajęcia w nowym roku są okazją do spotkania zawodników i sztabu szkoleniowego z kierownictwem klubu - mówi Krzysztof Górecko. - Nie zabrakło więc życzeń i lampki szampana, a po nich zawodnicy weszli w okres przygotowawczy lekkim truchtem. Do prawdziwej roboty zabieramy się od wtorku.

- Kogo nie zobaczymy już w Gwarku?

- Jedynym piłkarzem, z którym się pożegnaliśmy jest Tadek Urbainczyk. Napastnik, który w 9 jesiennych występach strzelił jednego gola, pojechał do pracy w Holandii i tam ma zamiar grać w amatorskim klubie. Powiedział, że gdyby mu tam życiowo nic się nie udało, to na koniec marca może wrócić do domu, ale oświadczyłem mu, że wtedy to już na pewno miejsca w naszej drużynie nie będzie.

- Wszyscy pozostali są do pana dyspozycji?

- Nie wszyscy. Niestety w okresie świąt Mateusz Górka wylądował w szpitalu z wirusowym zapaleniem wątroby typu A. Co prawda ze szpitala już powinien wyjść, ale wiem ze swojego doświadczenia, że z wątrobą nie ma żartów. Na szczęście u mnie ze zdrowiem wszystko jest już idealnie, czego życzę także, naszemu zbliżającemu się do 22 urodzin pomocnikowi, który zaliczył 8 występów w rundzie jesiennej. Mam jednak świadomość, że lecząc żółtaczkę będzie musiał przestrzegać rygorystycznej diety. O wysiłku, którego będę wymagał od zawodników podczas zimowych przygotowań w jego przypadku nie może więc być mowy.

- Nikt z Gwarka nie wpadł w oko trenerom z wyższych lig?

- Wpadł. Adam Dzido, który jesienią rozegrał 17 spotkań, grając w nich od początku do końca i strzelił pierwszego gola dla Gwarka w III lidze, otrzymał propozycję z II-ligowej drużyny. Ale o tym, że odchodzi jeszcze nie możemy mówić.

- A kto przychodzi do Gwarka?

- Na nazwiska jeszcze za wcześnie. Powiem jednak, że rozmawiamy z czterema zawodnikami. Dwaj to młodzieżowcy, jeden środkowy obrońca, a drugi boczny pomocnik, mogący także grać na boku obrony. Następni dwaj natomiast są już pełnoletni. Napastnik, mogący grać na pozycji 9 lub 10, ma za sobą nawet występy w ekstraklasie, a drugi to doświadczony środkowy pomocnik z wieloletnim I-ligowym stażem. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszystkie plany transferowe udaje się zrealizować.

- Do kiedy chce pan skompletować kadrę?

- 30 stycznia wyjeżdżamy na sześciodniowe zgrupowanie do Myślenic, gdzie chcę zabrać 21 zawodników ścisłej kadry i dwóch-trzech wyróżniających się juniorów. Mam nadzieję, że do tego czasu będziemy już mieli zamknięty skład, choć - jak znam piłkarskie życie - transferowe formalności mogą się jeszcze ciągnąć.

- Lista sparingpartnerów Gwarka jest już zamknięta?

- Tak. Zaczynamy 20 stycznia meczem ze Śląskiem Świętochłowice, a później naszymi rywalami będą: LKS Czaniec, MKS Zaborze, RKS Grodziec, Orzeł Nakło, Soła Oświęcim, Górnik II Zabrze i Warta Zawiercie, z którą 3 marca zmierzymy się w próbie generalnej przed inauguracją rundy wiosennej. Do tych ośmiu sparingów dodajmy jeszcze trzy spotkania, które chcemy rozegrać podczas zgrupowania. W Myślenicach na środę planuję jeden sparing, a na sobotę dwa. Okazji do sprawdzenia formy i postępów w trakcie okresu przygotowawczego na pewno więc nie zabraknie.

- A panu wystarczy czasu, żeby pracę w Gwarku pogodzić z zajęciami na kursie trenerskim UEFA Pro?

- Po pierwsze cieszę się, że dostałem się na ten kurs i 12 lutego zamelduję się w Białej Podlaskiej na pierwszym zjeździe. Tam dowiemy się kiedy będą kolejne zjazdy, których ma być w sumie 17, a w czerwcu 2019 roku przewidziany jest egzamin końcowy. Inni już przez to przechodzili i dawali radę więc mam nadzieję, że ja też pogodzę prowadzenie drużyny ze zdobywaniem wiedzy. Na czas moich wyjazdów z zespołem zostawał będzie Sebastian Gawełczyk, czyli nasz drugi trener. Możemy też liczyć na wsparcie ludzi z kierownictwa klubu, bo w Gwarku ludzi oddanych drużynie nie brakuje.