Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Zima krzyżuje plany pierwszoligowcom

10/03/2018 18:35

W pierwszej wiosennej kolejce drużyn walczących na zapleczu ekstraklasy, zaplanowanej na pierwszy weekend marca, nie rozegrano trzech spotkań. W drugiej natomiast nie odbyły się dwa, w tym odwołany wcześniej wyjazd GKS Tychy do Bytowa oraz nieodwołana wyprawa Ruchu Chorzów do Olsztyna (około 500 kilometrów w jedną stronę).


Grały natomiast pozostałe drużyny z naszego województwa. Zagłębie Sosnowiec w spotkaniu otwierającym 21 kolejkę, po 10 spotkaniach bez porażki, na swoim boisku przegrało 0:2 z Miedzią Legnica. GKS Katowice rozpoczął rundę wiosenną od zwycięstwa 2:1 z Rakowem Częstochowa, a bohaterem spotkania okazał się 37-letni Wojciech Kędziora, autor obydwu goli dla katowiczan. Natomiast w zamykającym serię gier spotkaniu Podbeskidzia Bielsko-Biała z MKS Chojniczanka kibice nie doczekali się goli, co sprawiło, że goście stracili miejsce w fotelu lidera, w którym usadowiła się Miedź.

- Uważam, że to był dobry, szybki mecz, a jedyne czego zabrakło to bramek – podsumował spotkanie w Bielsku-Białej trener górali Adam Nocoń. - Nie pozwoliliśmy liderowi na zbyt dużo, ale nie udało się wygrać, choć uważam, że mieliśmy ku temu więcej okazji. Szanujemy jednak ten punkt, bo uważam że mój zespół zostawił dużo zdrowia na boisku i wyglądało to zupełnie inaczej niż jesienią, kiedy w moim trenerskim debiucie zostaliśmy wypunktowani w Chojnicach. W rewanżu w pierwszej połowie byliśmy nieznacznie lepsi, a w drugiej połowie, po pierwszych słabszych 20 minutach, reszta dostarczyła sporo sytuacji. Były też sytuacje. Był strzał Szabali, zablokowany przez obrońcę Chojniczanki, nie wiem czy ciałem, czy rękami, jak sugerował nasz napastnik. To był mecz z gatunku, kto strzeli bramkę ten wygrywa. Byliśmy bliżej, bo piłka trafiła w porzeczkę po główce Bougaidisa, ale nie udało się. Przede wszystkim było widać, że na boisku spotkały się dwa bardzo zdyscyplinowane zespoły.

Trener Adam Nocoń ocenił także swoich młodzieżowców, których z trybun oglądał selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20 Dariusz Gęsior, mający w poniedziałek ogłosić kadrę na zaplanowane na 22 marca na bielskim Stadionie Miejskim spotkanie w ramach Turnieju Ośmiu Narodów U20 Polska – Anglia.

- Zarówno Miłosz Kozak, który wyszedł w podstawowym składzie i występował do 77 minuty jak i Kacper Kostorz, który pojawił się na murawie w 70 minucie gry zaprezentowali się pozytywnie – stwierdził szkoleniowiec bielszczan. - Nie grali źle, a pamiętajmy, że graliśmy z liderem, czyli z przeciwnikiem prezentującym wysoki poziom. Są to młodzi zawodnicy, którzy jeszcze mogą mieć wahania formy. Kozak na przykład w poprzednim meczu spisał się lepiej, ale na tyle rywala z czołówki, choć w ofensywie był mniej widoczny, ale z zadań destrukcyjnych wywiązał się należycie. Stać go jednak na lepszą grę i w kontekście kadry uważam, że możliwości ma spore. Natomiast Kostorz, choć mniej grał, to zaliczył udane wejście zmieniając Szabalę. Był aktywny, wymuszał faule, nie bał się walki o piłkę z obrońcami przeciwnika. Widać, że ten zawodnik się rozwija i może grać na każdej ofensywnej pozycji, czy to na „dziewiątce” jak w meczu z Chojniczanką, czy trochę niżej na „dziesiątce” lub na skrzydłach. Ma 18 lat i wchodzi w seniorską piłkę, ale widać, że z każdym treningiem i meczem robi postęp.