Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

IV-ligowcy odrobili jesienne zaległości

11/03/2018 16:05

Większość zespołów IV ligi swoje spotkania rozegra dopiero za tydzień, lecz rezerwom Podbeskidzia już przyszło się zmierzyć się z ekipą Drzewiarza Jasienica w zaległym meczu z 12 kolejki.


W ekipie gości z Jasienicy można było zobaczyć w słoneczne niedzielne popołudnie kilku zawodników z historią na wyższych szczeblach rozgrywkowych z Dariuszem Kołodziejem na czele. W dodatku na lewej stronie obrony występował... prezes jasieniczan Damian Zdolski, a w bramce stanął Paweł Góra.

Już początek spotkania dostarczył licznie zgromadzonym kibicom sporo wrażeń. Wynik spotkania mógł otworzyć Łoś, lecz w sytuacji sam na sam z Lechem fatalnie przestrzelił. W odpowiedzi szybką akcję skrzydłem przeprowadził Królak, który wyśmienicie dośrodkował w pole karne do Pindery, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Pawłowi Górze. ,,Rezerwiści" Podbeskidzia nie cieszyli się jednak zbyt długo z prowadzenia. W 20 minucie wyrównującą bramkę zdobył Zdolski. To właśnie on najlepiej odnalazł się w polu karnym po wrzutce z rzutu rożnego, wykonanego przez Kołodzieja. Później tempo spotkania nieco opadło i do końca pierwszej połowy nie oglądaliśmy już okazji strzeleckich.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Obie ekipy walczyły głównie w środkowej strefie boiska nie zapędzając się przy tym zbytnio w pole karne przeciwnika. Nieco ożywienia w tym meczu mogła wnieść sytuacja z 66 minuty. W polu karnym górali Sobczak sfaulował Łosia, a do rzutu karnego podszedł...były Góral Dariusz Kołodziej. Jego intencje wyczuł jednak wprowadzony w przerwie Leszczyński, który sparował piłkę na rzut rożny.  Niestety był to jedyny atrakcyjny akord drugiej części gry i ostatecznie w zaległym meczu zwycięzca nie został wyłoniony.

- Z przebiegu całego spotkania uważam, że straciliśmy dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden – powiedział Damian Zdolski. - Mieliśmy dwie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, czyli rzut karny i sytuacja sam na sam. Szkoda. Mam nadzieję jednak, że ten punkt w ostatecznym rozrachunku będzie cenny dla naszego zespołu. Celem na ten sezon jest z pewnością gra w każdym spotkaniu o zwycięstwo. Chcemy na koniec znaleźć się w górnej połowie tabeli. Na ,,szersze wody" piłkarskie wypłynąłem właśnie z Jasienicy, a więc moja decyzja o przyjściu tutaj była prosta – chcę pomóc swojemu macierzystemu klubowi w zajęciu jak najwyższej lokaty na czwartoligowym szczeblu.

Bez echa nie mogła również przejść w tym spotkaniu osoba Arkadiusza Leszczyńskiego, młodego bramkarza rezerw Podbeskidzia, który w swoim debiutanckim meczu obronił ,,jedenastkę”.

- Fajnie, że udało mi się pomóc drużynie w wywalczeniu tego remisu – stwierdził 18-latek. - Na pewno to spotkanie z Drzewiarzem nie było łatwe, bo goście stworzyli sobie dobrą okazję w pierwszej połowie i to oni mogli pierwsi prowadzić w meczu. Cieszę się z tego występu i wiem, że muszę dalej ciężko trenować aby w kolejnych meczach wystąpić już od początku. Zostałem jakiś czas temu zaproszony do Bielska-Białej na trening i udało mi się pokazać z dobrej strony, wystąpiłem dodatkowo jeszcze w sparingu z drużyną z Centralnej Ligi Juniorów i trener zdecydował się mnie pozyskać z Hutnika. Do tej pory miałem okazję trenować tylko z drużynami juniorskimi tak, że ten przeskok tutaj do IV ligi jest dla mnie ogromny. Piłka juniorska od seniorskiej znacząco się różni, ale mam nadzieję, że moją pracą, która wkrótce przyniesie efekty, wykonam ten przeskok.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Drzewiarz Jasienica 1:1 (1:1)
1:0 – Pindera, 17 min
1:1 – Zdolski, 20min (głową)
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 250.
PODBESKIDZIE: Lech (46. A. Leszczyński) – Koszela (40. Sladek), Gibas, Sobczak, Jaworski – Pindera, Walkiewicz, Podgórski, Królak (46. Kręcichwost), Gach – Stanclik (83. Gutowski). Trener Piotr BOGUSZ
DRZEWIARZ: Góra – Chojnacki, Fizek, Powała, Zdolski – Haczek (77. Wentland), Szlosak, Sekuła, Kozielski – Kołodziej, Łoś. Trener Jarosław ZADYLAK.

Kamil Binda