Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Wystrzałowy piątek

25/08/2017 22:43

Kibice na Śląsku – są tacy, którzy z Zabrza przyjechali do Tychów – zobaczyli w piątkowy wieczór 10 goli. Najpierw w ekstraklasie Górnik 4:0 pokonał Wisłę Płock, a następnie GKS Tychy w niezwykłym meczu zremisował 3:3 z Podbeskidziem 3:3.


W meczu inaugurującym siódmą kolejkę ekstraklasy zabrzanie zaprezentowali wysoką skuteczność, a „królem polowania” został Igor Angulo. Hiszpański snajper po dwóch golach z pierwszej połowy i trafieniu Mateusza Wieteski dorzucił jeszcze trzecią bramkę. Lobując z 35 metra znajdującego się przed polem karnym bramkarza płockiej drużyny ustalił wynik, a przy okazji skompletował hat-trick. Dzięki niemu ma już na swoim koncie 9 trafień i przewodzi w klasyfikacji strzelców.

Natomiast w „szalonym meczu” jak nazwał go trener bielszczan Adam Nocoń na tyskim stadionie, mieliśmy bój, w którym gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, ale po 69 minutach gry przegrywali 1:3, żeby w końcówce doprowadzić do remisu.

Po rzucie rożnym wykonanym przez Piotra Ćwielonga w 4 minucie Michał Fidziukiewicz główkując z 8 metra otworzył wynik. Góral odpowiedzieli w 45 minucie, gdy po dośrodkowaniu Pawła Moskwika akcję zamknął Dimityr Ilijew. Bułgar wyskoczył wyżej niż Adrian Łuszkiewicz i główkując z 5 metra ustalił rezultat pierwszej połowy na 1:1. Rafał Dobroliński interweniował wprawdzie i złapał piłkę, ale już za linią bramkową.

Trafienie w drodze do szatni sprawiło, że w drugiej połowie podbudowani goście zaczęli śmiało atakować i już w 59 minucie Szymon Sobczak, po solowej akcji w polu karnym strzelił z 7 metrów tuż obok słupka. Co się jednak odwlecze... W 63 minucie Ilijew przeprowadził rajd ruszając ze swojej połowy boiska. Na 20 metrze miął Daniela Tanżynę i choć w tym starciu został sfaulowany to zdołał odegrać piłkę do Pawła Tomczyka, który na 18 metrze minął Łukasza Bogusławskiego i samotnie wbiegł w pole karne, a mając przed sobą tylko Dobrolińskiego, pewnie trafił z 10 metra. 6 minut później bielszczanie znowu przeprowadzili kontrę. Tym razem po strzale Łuszkiewicza wykonującego rzut wolny odbita od muru piłka trafiła do Tomczyka, który jeszcze na swojej połowie wygrał starcie z Pawłem Kaczmarczykiem i ruszył na przebój. Po drodze minął Łukasza Bogusławskiego i z lewej strony boiska wpadł w pole karne mając po drugiej stronie Sobczaka. Próbował mu dograć wzdłuż linii pola bramkowego, ale wracający za akcją Łuszkiewicz tak pechowo interweniował wślizgiem, że przecinając podanie zmylił bramkarza i wpakował piłkę do swojej bramki.

Wynik 3:1 dla Podbeskidzia utrzymał się do 84 minuty. Ćwielong dośrodkował z rzutu wolnego, a Bogusławski szczupakiem z 7 metra pokonał Wojciecha Fabisiaka, który jeszcze w 2 minucie doliczonego czasu gry został pokonany przez Ćwielonga. Tym razem rozgrywający tyszan wykonał skutecznie rzut wolny z 20 metrów i nad murem posłał piłkę do siatki. Nie był to jednak koniec emocji, bo w 4 minucie doliczonego czasu gry piłkę meczową mieli bielszczanie! Łukasz Sierpina znalazł się z piłką 7 metrów od bramki tyszan i trafił w słupek.

GKS Tychy – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:3 (1:1)
1:0 – Fidziukiewicz, 4 min (głową)
1:1 – Ilijew, 45 min (głową)
1:2 – Tomczyk, 63 min
1:3 – Łuszkiewicz, 69 min (samobójcza)
2:3 – Bogusławski, 84 min (głową)
3:3 – Ćwielong, 90+2 min (wolny)
Sędziował Piotr Urban (Warszawa). Widzów 5077.
GKS: Dobroliński – Biernat (62. Radzewicz), Tanżyna, Bogusławski – Mańka, Matusiak, Łuszkiewicz, Abramowicz – Ćwielong, Fidziukiewicz (57. Zapolnik), Błanik (65. Kaczmarczyk). Trener Jurij SZATAŁOW.
PODBESKIDZIE: Fabisiak – Oleksy, Wiktorski, Malec, Moskwik – Sobczak (70. Podgórski), Hanzel, Rakowski, Ilijew (90+3. Magiera), Sierpina – Tomczyk (80. Kozak). Trener Adam NOCOŃ.
Żółte kartki: Matusiak, Zapolnik – Wiktorski.