Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Tyska rezerwa w końcu wygrywa

16/09/2017 16:43

Długo musieli czekać kibice GKS II Tychy na pierwsze zwycięstwo swojej drużyny. Dopiero w meczu otwierającym szóstą kolejkę rozgrywek HAIZ IV liga – II grupa tyszanie pokonali na własnym terenie Unię Racibórz 4:2, podtrzymując tym samym średnią ponad 6 goli na mecz.


Całe spotkanie toczyło się w zawrotnym tempie i od samego początku działo się dużo. W 2 minucie gospodarze mogli wykorzystać wielki tłok w polu bramkowym Unii, ale bramkarz przyjezdnych skutecznie interweniował. Jednak 2 minuty później było już 1:0, gdy płaską wrzutkę Fortuny wykorzystał Wróblewski. Raciborzanie odpowiedzieli bardzo szybko, bo minutę później, po asyście Kapinosa, płaskim strzałem w długi róg wyrównał Chałupiński.

Na kolejne bramki GKS nie trzeba było długo czekać. W 11 minucie Grzybek trafił co prawda ze spalonego, ale już 3 minuty później, po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wróblewskiego, prawidłowego gola głową strzelił Kopczyk. Od tego momentu tyszanie zyskali przewagę na boisku, stwarzali sporo niezłych sytuacji podbramkowych, ale brakowało im precyzji. Unia zaś straciła... w 28 minucie kontuzjowanego Woniakowskiego.

Goście odstawali technicznie od piłkarzy GKS, ale od początku drugiej połowy widać było, że zależy im na wyrównaniu. Ta sztuka udała im się w 56 minucie. Źle interweniował Matusz, wybijając piłkę wprost pod nogi Plewy, który strzałem tuż zza linii szesnastego metra zdobył drugiego gola dla Unii. Mecz od tamtego momentu się wyrównał, tempo wciąż było wysokie, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą.
Wtedy nastały 3 minuty Dawida Rogalskiego. Napastnik tyszan najpierw zdobył gola w 72 minucie. Dalekie podanie otrzymał Pipia, dograł do Rogalskiego, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. 2 minuty później Rogalski mógł podwyższyć, ale jego uderzenie wolejem z jedenastu metrów nieznacznie minęło słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze, bo już w 75 minucie tyski snajper wykorzystał zamieszanie w polu karnym raciborzan i podwyższył na 4:2. Gospodarze nie dali już wyrwać sobie upragnionego zwycięstwa, choć obie drużyny miały jeszcze szanse na zmianę rezultatu spotkania.

- Pewnie, że zwycięstwo przyszło późno, bo chciałoby się od początku zdobywać komplet punktów, tym bardziej, że po pierwszych meczach, w których nasza gra wyglądała dobrze, mieliśmy powody, żeby myśleć, że szybciej zaczniemy wygrywać - mówił po meczu trener GKS II Tychy Tomasz Wolak - Ale taka jest piłka. Ona uczy cierpliwości, uczy pokory, uczy młodych chłopaków zaangażowania, koncentracji. Ta koncentracja była dzisiaj troszkę większa niż w innych meczach i dlatego w kluczowych sytuacjach ustrzegliśmy się utraty bramek, a dołożyliśmy też swoje. W każdym meczu dużo strzelamy, w tym trochę mniej straciliśmy, bo tylko dwie bramki. Wydawałoby się, że to nie jest mało, ale to i tak mniej niż w innych meczach i to nam dało upragnione trzy punkty.

GKS II Tychy – Unia Racibórz 4:2 (2:1)
1:0 – Wróblewski, 4 min
1:1 – Chałupiński, 5 min
2:1 – Kopczyk, 14 min
2:2 – Plewa, 56 min
3:2 – Rogalski, 72 min
4:2 – Rogalski, 75 min
Sędziował Szymon Janicki (Piekary Śląskie)
GKS: Kubik – Grzybek (46. Kowalski), Pańkowski, Kopczyk, Matusz – Rogala, Fortuna, J. Piątek (79. Duda) – Wróblewski (70. Pipia), K. Piątek, Rogalski (89. Bojarski). Trener Tomasz WOLAK.
UNIA: Kuchta – Ploch, Mizia, Lątkowski, Woniakowski (28. Czerepak) – Zapotoczny (46. Górka), Remiań (87. Prusicki), Kapinos – Plewa, Chałupiński, Kocot. Trener Łukasz ROGACEWICZ.
Żółte kartki: Pańkowski, Fortuna, J. Piątek – Zapotoczny, Ploch, Remiań, Plewa.

Piotr Tubacki