Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Doświadczeni zawodnicy Gwarka strzelali na Rekordzie

21/10/2017 17:36

Od 19 sierpnia, kiedy to Rekord w Cygańskim Lesie pokonał 1:0 zespół BKS Stal, bielszczanie nie potrafią wykorzystać atutu swojego boiska. Podopieczni Piotra Jaroszka liczyli, że przełamanie przyjdzie w meczu z Gwarkiem Tarnowskie Góry, ale beniaminek III ligi kolejny raz udowodnił, że nie przez przypadek zajmuje drugie miejsce w tabeli. Siłą drużyny Krzysztofa Górecki są doświadczeni strzelcy.


W 34 minucie Mateusza Śliwa wrzucił piłkę z autu w pole karne, gdzie Sławomir Pach piersiami odegrał futbolówkę do Grzegorza Fonfary, a pomocnik mający na swoim koncie 176 występów w ekstraklasie, mimo trudnej pozycji strzeleckiej, popisał się efektownym wolejem z 18 metra i trafił w okienko. Drugie trafienie było dziełem także zawodnika ogranego w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ w 56 minucie Pach strzałem z 10 metra, po wycofaniu piłki spod końcowej linii przez Sebastiana Pączkę, sfinalizował kontrę przeprowadzoną lewą stroną boiska.

Na odpowiedź gospodarzy czekaliśmy 3 minuty, bo gdy sędzia dopatrzył się faulu Remigiusza Curyły na Damianie Hilbrychcie w polu karnym to Łukasz Szędzielarz podszedł do piłki ustawionej na „wapnie” i pokonał Andrzeja Wiśniewskiego.

Minutę później Hilbrycht na środku boiska sfaulował Fonfarę i został ukarany drugą już w tym meczu żółtą kartką. Grający w przewadze tarnogórzanie natychmiast podwyższyli rozmiary prowadzenia. Pach wstrzelił bowiem piłkę z wolnego w kierunku bramki, a po niepewnej interwencji Krzysztofa Żerdki w podbramkowym zamieszaniu futbolówka spadła na nogę Pączki, który wolejem z 12 metra strzelił trzeciego gola dla Gwarka.

To jednak nie był koniec emocji, ponieważ po drugiej w tym meczu żółtej kartce dla Pacha, od 78 minuty, siły liczebne zespołów się wyrównały, a gospodarze rzucili się do ataku. Narazili się co prawda na kontry, po których Żerdka obronił strzały Oskara Stanika i Pączki, ale udowodnili, że też potrafią strzelać celnie. Trafili jednak dopiero w 5 minucie doliczonego czasu gry, gdy Mateusz Kubica wolejem z 16 metra, ulokował piłkę w siatce. Na więcej już goście nie pozwolili i wyjechali z Bielska-Białej z 3 punktami.

- Po środowej porażce z Lechią Dzierżoniów zespół zareagował pozytywnie – mówi Piotr Jaroszek. - Nie mogę mieć pretensji do zawodników o brak zaangażowania, bo walczyli zaciekle i zostawili na boisku dużo serca i zdrowia. Mieliśmy swoje okazje i byliśmy blisko zdobycia przynajmniej jednego punktu, ale nasza fatalna passa ciągnie się dalej...      

- Radość ze zwycięstwa zmąciła mi praca sędziego – wyjaśnia Krzysztof Górecko. - Gdy już od 4 minuty zaczął dzielić kartkami powiedziałem na ławce, że tego meczu nie dogramy w komplecie. Pokazał w sumie 13 żółtych kartek i wprowadzał nerwową atmosferę, prowokując zawodników swoimi odzywkami. Ich poziom oddaje hasło rzucone do naszego kapitana Sławka Pacha: „Jak zagrasz w ekstraklasie to będziesz się mógł odzywać”. Sławek już po ekstraklasowych boiskach biegał, a temu panu z gwizdkiem, z takim sędziowaniem, raczej to „nie grozi”.

Zdjęcia  z meczu można oglądać tutaj.

Rekord Bielsko-Biała – Gwarek Tarnowskie Góry 2:3 (0:1)
0:1 – Fonfara, 34 min
0:2 – Pach, 56 min
1:2 – Szędzielarz, 59 min (karny)
1:3 – Pączko, 61 min
2:3 – Kubica, 90+5 min
Sędziował Ireneusz Sipiora (Prudnik). Widzów 100.
REKORD: Żerdka – Nagi, Bojdys, Madzia, Żołna – Ogrocki (70. Solorzano), Profic, Szędzielarz (79. Kubica), Sobik – Hałat, Hilbrycht. Trener Piotr JAROSZEK.
GWAREK: Wiśniewski – Curyło, Dzido, Cymerys, Śliwa – Pączko, Konieczny, Fonfara (83. Timochina), Pach, Sołdecki (66. Stanik) – Jarka (81. Urbainczyk). Trener Krzysztof GÓRECKO.
Żółte kartki: Żołna, Hilbrycht, Sobik, Solorzano, Madzia – Dzido, Pach, Śliwa, Curyło, Wiśniewski, Fonfara. Czerwone: Hilbrycht (60, druga żółta) – Pach (78, druga żółta).