Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Adamek przedłużył panowanie jastrzębian

4/11/2017 19:46

Spotkanie rywali zza miedzy zgromadziły na trybunach w Jastrzębiu-Zdroju blisko 3000 widzów, którzy zobaczyli widowisko prowadzone w szybkim tempie i obfitujące w okazje bramkowe. Ostatecznie to piłkarze Jarosława Skrobacza, jak na lidera II ligi przystało, zgarnęli komplet punktów, pokonując 2:1 zespół Rolanda Buchały i przerywając rybnicką passę spotkań bez porażki.


Mecz idealnie rozpoczął się dla gospodarzy, bo już w 4 minucie prowadzenie zapewnił im Daniel Szczepan. Wyśmienitą asystą popisał się w tej sytuacji Dominik Kulawiak, który dograł piłkę z linii końcowej boiska „na nos” swojego kolegi.

Z biegiem czasu pojawiały się kolejne okazje dla gospodarzy. Swoją szansę na bramkę miał Farid Ali, ale jego uderzenie zatrzymała... boczna siatka bramki Kacpra Rosy.

Niewykorzystana okazja zemściła się w 38 minucie, bo wtedy goście doprowadzili do wyrównania. Wykonane przez Pawła Jaroszewskiego dośrodkowanie z bocznego sektora wykorzystał Marek Krotofil i główkując ustalił wynik pierwszej połowy na 1:1. Co prawda przed przerwą fenomenalnym rajdem popisał się jeszcze Kamil Jadach, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.

Druga połowa była zdecydowanie bardziej wyrównana. Goście częściej dochodzili do głosu, ale ich ataki raz po raz powstrzymywał Grzegorz Drazik. Podobnie było po drugiej stronie boiska gdzie świetnie prezentował się Rosa. Z biegiem czasu zawody stały się bardzo brutalne, kartki sypały się jedna po drugiej.

A bohaterem spotkania został Kamil Adamek, który w 72 minucie zakończył kontratak jastrzębian. Po strzale Dominika Szczęcha Rosa odbił piłkę, do której najbliżej miał Szczepan, ale został sfaulowany. Za to szybki napastnik był tam gdzie powinien być snajper z instynktem i pakując piłkę do bramki gości z pięciu metrów ustalił wynik. W ten sposób przedłużył panowanie jastrzębian w II lidze. Co prawda po drugiej bramce dla piłkarzy Jarosława Skrobacza, goście rzucili się do ataku, ale mimo 15-minutowego natarcia goście nie zdołali zdobyć drugiej bramki i schodzili z boiska bez punktów. Najbliżej szczęścia był Musiolik, ale jego strzał efektownie obronił Drazik. O tym jak bardzo niezadowoleni byli goście świadczy... druga żółta kartka dla doświadczonego Mariusza Muszalika.

- Wygraliśmy, ale nie powiem, że zrealizowaliśmy wszystko, bo niestety tak nie było. - powiedział po meczu Jarosław Skrobacz. Męczyliśmy się i ten mecz nie był dobry dla publiczności. Było zaangażowanie i wola walki z jednej i drugiej strony, ale ładnych, płynnych akcji, do których przyzwyczailiśmy kibiców, było mniej. Myślę, że miała na to wpływ za duża nerwowość. A ponadto zespół z Rybnika jest bardzo silny pod względem fizycznym. Dlatego cieszę się z trzech punktów, które pozwalają nam nadal zajmować pierwsze miejsce w tabeli.

- Mieliśmy świetną sytuację zaraz na początku i w końcówce drugiej połowy - dodał Roland Buchała. - Szacunek dla bramkarza gospodarzy, za interwencje, bo to jak obronił strzał Musiolika będzie mi się chyba śniło przez tydzień. Chcieliśmy w tym meczu pokazać, że jesteśmy walecznym zespołem. Ambitnym i z charakterem. I wszystko, co w tym temacie sobie zakładaliśmy, zrealizowaliśmy. Jestem bardzo dumny z chłopaków. Pod względem wolicjonalnym zostawiliśmy na boisku wszystko, co mieliśmy zostawić. Niestety nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zostaliśmy skontrowani i straciliśmy gola na 2:1. Szkoda porażki i przerwanej passy. Czas się odbudować w najbliższym meczu u siebie.

GKS 1962 Jastrzębie – ROW 1964 Rybnik 2:1 (1:1)
1:0 – Szczepan, 4 min (głową)
1:1 – Krotofil, 38 min (głową)
2:1 – Adamek, 72 min
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów ok. 3000
GKS: Drazik – Kulawiak (46. Kawula), Pacholski, Szymura, Mazurkiewicz – Ali, Tront, Jadach (90. Dzida), Semeniuk (53. Szczęch) – Szczepan (65. Adamek), Gancarczyk. Trener Jarosław SKROBACZ.
ROW: Rosa – Gojny, Bober, Jary, Jaroszewski (74. Tkocz) – Dudzik (86. Drozdowski), Muszalik, Krotofil, Zganiacz (78. Spratek), Kalisz – Brychlik (67. Musiolik). Trener Roland BUCHAŁA.
Żółte kartki: Kulawiak, Tront, Kawula, Szymura, Drazik, Szczepan – Muszalik, Bober. Czerwona kartka Muszalik (po meczu, druga żółta).

Piotr Szuścik