Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Wicelider z Bestwiny

11/11/2017 16:46

Będący ostatnio w dobrej formie zawodnicy LKS Bestwina w ostatniej kolejce jesiennej AP-Sport Beskidzkiej Ligi Okręgowej podejmowali na własnym boisku rewelację sezonu, beniaminka z Jaworza.


Spotkanie to zapowiadało się bardzo emocjonująco, bo gospodarze jak i goście znajdowali się w ścisłej czołówce ligi. LKS z dorobkiem 32 punktów plasował się tuż za liderującym MRKS-em Czechowice Dziedzice, a piłkarze trenera Tomasza Duleby ze stratą siedmiu oczek zajmowali miejsce czwarte.

Początek meczu szybko sprowadził na ziemię wszystkich, którzy liczyli na otwarte i dobre widowisko. Oba zespoły toczyły walkę głównie w środku pola. Po jednym ze starać na boisku ucierpiał pomocnik jaworzan Grzegorz Habdas i już w 24 minucie musiał opuścić plac gry. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie klarownych sytuacji, a w zasadzie jedyną wartą odnotowania była ta z 44 minuty. Wtedy to sam na sam z Korzusem wyszedł Nycz, lecz w tym pojedynku lepszy okazał się golkiper gości, który świetnie wybronił uderzenie z bliskiej odległości.

Druga połowa również nie dostarczyła spodziewanych emocji. W zasadzie najwięcej wydarzyło się między 60 a 65 minutą meczu. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, wykonanego przez Waliczka do główki doszedł Duława i gdy wydawało się, że jego precyzyjne uderzenie zmierza prosto do bramki w ostatniej chwili kapitalną interwencją wykazał się B. Droździk i uchronił swój zespół od straty premierowego gola. Chwilę później za faul taktyczny żółtą kartą został ukarany Kleszcz aby w...64 minucie schodzić już z boiska z czerwoną. Ten sam zawodnik w przeciągu dwóch minut naraził się na tyle arbitrowi zawodów, że ten bez żadnych wątpliwości nakazał obrońcy z Jaworza skierować się do szatni.

Po tej sytuacji Czarni starali się bardziej zabezpieczyć formację defensywną aby za wszelką cenę nie stracić bramki, a w ofensywie ograniczali się do szybkich kontrataków, w których aktywny był Waliczek. Ostatecznie jednak żadnej ze stron nie udało się zdobyć choćby jednej bramki i  zespoły podzieliły się punktami co z pewnością może satysfakcjonować gości gdyż prawie 30 minut grali oni o jednego zawodnika mniej.
Podział punktów sprawił, że swoją 4 pozycję stracili jaworzanie, których wyprzedził zespół z Wisły oraz Pasjonatu Dankowice, natomiast bestwinianie utrzymali się na pozycji wicelidera, na której przezimują przynajmniej do marca.

LKS Bestwina – GKS Czarni Jaworze 0:0
Sędziował Adam Śliż (Skoczów). Widzów 100.
LKS:  B. Droździk – Miroski, Duś, Gołąb, Móll – Feruga, Gacek (60. Skęczek), M. Droździk, Nycz (74. Włoszek) – Kowaliczek (60. Makowski), Sawicki. Trener Sławomir SZYMALA.
CZARNI: Korzus – Sosna, Duława, Kleszcz, Labza – Lech (73. Legut), Habdas (24. Marcin Sztykiel), Michał Sztykiel,Cyran – Błasiak,Waliczek (89. Jończy). Trener Tomasz DULEBA.
Żółte kartki: Gołąb, Duś, Feruga – Cyran, Kleszcz, Waliczek. Czerwona kartka Kleszcz (64, druga żółta).

Kamil Binda