Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Trener Czarnych Jaworze jest zadowolony z rundy jesiennej

14/11/2017 02:39

Piłkarze beniaminka rozgrywek AP-Sport Beskidzka Liga Okręgowa, czyli drużyny Czarnych Jaworze, dotarli do półmetka na szóstym miejscu. Można więc powiedzieć, że podopieczni Tomasza Duleby będą mieli spokojną zimę.


- Jak pan oceni wasz ostatni występ w tym roku?

- Zremisowaliśmy bezbramkowo wyjazdowy mecz z wiceliderem LKS Bestwina – mówi Tomasz Duleba. - Myślę, że z przebiegu całego spotkania mogę być bardzo zadowolony i z tego jednego punktu także. Owszem, były też momenty, w których to my mogliśmy pokusić się o bramkę, ale były również takie gdzie nie dużo zabrakło, a to gospodarze wygraliby ten mecz. Z mojego punktu widzenia więc gra  była bardzo wyrównana i ten remis 0:0 jak najbardziej sprawiedliwy.

- Przypomnijmy, że od 65 minuty pana zespół grał mając o jednego zawodnika mniej. Czy w takiej sytuacji myślał pan w końcówce tylko o uniknięciu porażki?

- Mecz ten kosztował nas z pewnością sporo sił i zdrowia. Blisko pół godziny graliśmy w osłabieniu, ale nie cofnęliśmy się dziesiątką w pole karne. Przetrwaliśmy ten trudny okres i jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Chłopakom należą się gratulacje, że dotrwali z tym remisem do końca. Uważam, że to zakończenie rundy zdecydowanie na plus.

- Czy podsumowując całą rundę jest pan zadowolony ze zdobyczy punktowej i miejsca w tabeli?

- Ta runda była naprawdę dobra w naszym wykonaniu. Gdy rozmawiałem z zarządem klubu wszyscy jednomyślnie stwierdziliśmy, że nasze wyniki są naprawdę bardzo satysfakcjonujące. Chodzi zwłaszcza o te mecze z zespołami, które przeskoczyliśmy w tabeli. Z Koszarawą wygraliśmy w Żywcu 2:0, a Czarnych-Górala Żywiec pokonaliśmy u siebie 4:1. Z takimi przeciwnikami praktycznie każde spotkanie graliśmy o sześć punktów i cieszy to, że to nam udało się zdobyć komplet oczek. Dumni możemy być także w wygranej 5:4 z MRKS Czechowice-Dziedzice, bo mistrz półmetka pozostałe 14 spotkań wygrał! A remis w Bestwinie też wpisał się w ten optymistyczny obraz na finiszu rundy, bo zdobyliśmy punkt z rywalem, który walczy o jak najwyższą lokatę na koniec sezonu i to na trudnym terenie. Wywalczenie tego punktu też jest sukcesem. Czegóż więcej można oczekiwać od beniaminka?

- Jaki macie plan na rozpoczynającą się właśnie przerwę w rozgrywkach?

- Będziemy trenować do końca listopada. Później zrobimy przerwę i ponownie na treningu spotykamy się 15 stycznia. Mamy już dogadanych czterech sparingpartnerów, szukamy jeszcze dwóch bądź jednego rywala do gry towarzyskiej. Mogę więc powiedzieć, że plan na okres zimowy mamy już dość mocno zaplanowany. Wiadomo, że ten okres przerwy jest długi, ale nie można go też przespać tylko trzeba wykorzystać jak najmocniej.

- Czy zanosi się na jakieś zmiany w kadrze?

- Myślę, że jakieś zmiany będą i nie mogę tego wykluczyć choć póki co nie chcę ich konkretyzować. Już w przerwie letniej przyglądaliśmy się kilku zawodnikom, a w szczególności zależało nam na dwóch chłopakach, którzy mieli do nas dołączyć. Szkoda, że nie udało się dopiąć niektórych szczegółów i ostatecznie nie związaliśmy się z nimi umowami. Rywalizacja zawsze wpływa korzystnie na samych zawodników. Konkretów póki co nie ma, lecz nie ukrywam, że boczni bądź środkowi obrońcy będą mile widziani w zespole, aby jeszcze bardziej podnieść poziom, który i tak już na tę chwilę jest bardzo wysoki.  Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że drużyna się ustabilizowała, bo na tym nam najbardziej zależało. Był taki okres gdy nasza drużyna grała „falami”. Mecze bardzo dobre przeplatane były jakimiś prostymi błędami i wieloma momentami dekoncentracji. Na tę chwilę wydaje mi się, że drużyna znacznie już okrzepła i może nie jest jeszcze jakąś wybijającą się ekipą w okręgówce, ale choćby ostatni mecz rundy jesiennej w Bestwinie pokazał, że wykonana praca zdecydowanie zaprocentowała na plus.

- Myślał pan o tym, które miejsce na koniec sezonu by was usatysfakcjonował?

- Po tak dobrej rundzie główny cel nie jest jakoś bardzo wygórowany. Chcemy w każdym meczu grać o trzy punkty. Jeżeli chodzi o mnie to zawsze staram się skupić nam poprawie samej gry i eliminacji błędów. Mamy na pewno nad czym pracować i mam nadzieję, że nadchodząca runda będzie równie dobra w naszym wykonaniu. Nie chce mówić o jakiś konkretnych miejscach w tabeli, bo też nie o to chodzi. Powiem może w ten sposób: jeżeli zagramy rundę wiosenną w taki sam sposób jak jesienną to będę bardzo zadowolony.

Rozmawiał Kamil Binda