Śląski ZPN

Hubert Kostka chwali Angulo i Żurkowskiego oraz odwagę Brosza

13/12/2017 14:40

Hubert Kostka do swoich 32 występów w reprezentacji Polski, z którą wywalczył złoty medal olimpijski w 1972 roku oraz do 222 meczów w ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze, z którym zdobył 8 tytułów mistrza Polski i 6 razy sięgał po Puchar Polski, dorzucił także bogatą w sukcesy karierą trenerską.


Najpierw do mistrzostwa Polski poprowadził Szombierki Bytom, a następnie dwa razy triumfował z Górnikiem Zabrze. Nic więc dziwnego, że na spotkaniu Klubu Wybitnego Piłkarza Śląska zapytaliśmy go czy Górnik może w tym sezonie, 30 lat po ostatnim świętowanym w Zabrzu mistrzostwie Polski, wrócić na tron i 15 raz w historii klubu świecić złotym blaskiem?

- Ja nie widzę przeszkód - mówi Hubert Kostka. - Pod jednym tylko warunkiem, że nie "siądzie" Igor Angulo. Bo gdyby on "wysiadł" to wtedy może być problem. Zawodnika, który w 22 meczach strzela 22 bramki nie da się zastąpić. Każdego innego idzie zastąpić, ale takiego się nie da. Ostatnio trochę stracił ze swojej skuteczności, bo Athletic Bilbao trochę zamieszał mu w głowie. Ale ja się wcale nie dziwię. On tam się wychował. Nie zabłysnął co prawda w pierwszej drużynie, ale chciałby się pokazać u siebie, a jest to zawodnik o niezwykłym talencie.

- Do kogo może go pan porównać?

- Spotkałem w swojej karierze kilku zawodników, którzy mieli inklinacje do zdobywania bramek. Tego nie można nauczyć. Można trenować nie wiem ile, ale to się ma albo się tego nie ma. Tacy strzelcy jak Ernest Pohl czy Włodek Lubański to się rodzą raz na wiele lat, a Angulo taki właśnie jest. Świadczy o tym najlepiej jego średnia zdobytych bramek, bo to jest w tej chwili absolutnie czołówka światowa.

- Czy Marcin Brosz może dołączyć do plejady zabrzańskich trenerów z mistrzostwem Polski w dorobku?

- Marcin Brosz przede wszystkim ma odwagę. Miałem okazję z nim rozmawiać w poprzednim sezonie w pewnym momencie i powiedziałem mu tak: Drużyna, którą przejąłeś spadła z ekstraklasy. Grasz tym samym zespołem. Czy myślisz, że przy tobie ci sami zawodnicy będą lepiej grać? Musisz podjąć decyzję. I rzeczywiście podjął decyzję, którą rzadko który trener by podjął. Zaryzykował i bardzo dobrze na tym wyszedł. A trafił jeszcze na takiego "konia" jakim jest Szymon Żurkowski. To jest talent, który się rzadko zdarza. Moim zdaniem w reprezentacji Polski to on już w tej chwili powinien grać i jestem przekonany, że Adam Nawałka powoła go do kadry. Może jest trochę innym typem niż Waldek Matysik z czasów mojej drużyny, bo to jeszcze nie jest ta klasa, ale jest to talent niesamowity. Ma 20 spotkań na koncie w ekstraklasie, ale widać, że to jest serce zespołu. Jednak Górnik to nie tylko on, bo jest też kilku innych młodych rokujących nadzieje.

- Czy wybierze się pan na mecz reprezentacji na Stadionie Śląskim?

- Ja w to nie wierzę, że reprezentacja Polski zagra w najbliższym czasie na wyremontowanym chorzowskim gigancie. Poczekam. Jak zagra to przyjdę na mecz, ale obawiam się, że nie będę miał takiej możliwości.

- Jak pan oceni spotkanie Klubu Wybitnego Piłkarza Śląska podsumowujące rok 2017?

- Bardzo sympatyczne choć kilku ludzi nie poznałem. I nie mówię nawet o tych zawodnikach z młodszej generacji, bo ich miałem prawo nie poznać, choć po zakończeniu kariery długo byłem jeszcze trenerem i powinno mi być łatwiej. Ale ze starszej generacji też miałem problemy z dwójką zawodników. Twarzy i sylwetki Józka Bona nie mogłem sobie dopasować do moich wspomnień tak samo jak Piotrka Czai. Siedziałem vis a vis i myślałem skąd znam te... oczy. Byłem przekonany, że on mieszka w Niemczech. Dowiedziałem się, że wrócił 8 lat temu. Nie pisała o tym prasa i jakoś mi to umknęło. Dlatego spotkałem się z nim z przyjemnością. Byliśmy rywalami z boiska, kiedy on bronił w GKS Katowice i w Ruchu Chorzów. Jednak w kadrze, ponieważ jest kilka lat młodszy, nie byliśmy konkurentami. Z przyjemnością spotkałem się też ze starymi i stałymi znajomymi z Górnika. Z Janem Banasiem, Zygą Anczokiem, Staszkiem Oślizłą czy Jasiem Kowalskim mamy od czasu do czasu kontakt, ale przy okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia - jak przystało na piłkarską rodzinę zabrzan - mogliśmy sobie złożyć życzenia wszystkiego najlepszego. I tego samego życzę wszystkim zawodnikom, trenerom, działaczom i kibicom drużyn z naszego regionu.