Urodzony 12 lutego 1947 roku zawodnik Szombierek do Klubu Wybitnego Piłkarza Śląska wszedł z dorobkiem 265 spotkań rozegranych w ekstraklasie, w której grając od 1966 do 1979 roku strzelił 11 goli.

- Najczęściej grał na prawej pomocy, ale był też czasem środkowym pomocnikiem, albo forstoperem – wspomina klubowy kolega Stanisław Grzywaczewski. - Miał też za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Polski. Na boisku był waleczny, zaangażowany, ale jednocześnie inteligentny. Natomiast poza boiskiem był... oddany Szombierkom, pracując w klubie nie tylko do emerytury, ale także na niej codziennie zaglądając na treningi oraz interesując się bieżącymi problemami. Mocno zaangażował się również w prowadzenie zespołu oldbojów. Całe serce oddał Szombierkom i był z klubem do końca życia, które... zakończyło się nagle i niespodziewanie. W czwartek źle się poczuł, a po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się we wtorek o godzinie 9.30 w kaplicy na cmentarzu przy kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, przy ulicy Frycza-Modrzewskiego 2. W nim o godzinie 11.00 odbędzie się msza święta, po której Stanisław Bykowski wyruszy w swoją ostatnią ziemską drogę. Piłkarska rodzina poniosła niepowetowaną stratę.