Śląski ZPN

Łukasz Cembala kierownikiem zespołu seniorów z Kalnej został w wieku juniora

18/03/2018 09:30

Kierownik grającej w klasie B drużyny Halny Kalna Łukasz Cembala niedawno obchodził 22 urodziny. Nic więc dziwnego, że na spotkaniu integracyjnym przedstawicieli klubów Podokręgu Bielsko-Biała wyróżniał się młodzieńczym... zapałem.


- Jestem zgłoszony do rozgrywek w sezonie 2017/2018, ale mój udział w meczach jest raczej „statystyczny” - mówi Łukasz Cembala. - Gdy brakuje zawodników, bo tak też się czasem zdarza, to przebieram się w strój meczowy i wpisuję się do protokołu. Przede wszystkim jednak jestem kierownikiem drużyny i to już z kilkuletnim stażem. Do klubu przyszedłem pięć lat temu. Jako mieszkaniec Kalnej, bo tu się urodziłem i wychowałem, piłką nożną w Halnym zainteresowałem się w czasach gimnazjalnych dzięki kolegom z klasy, którzy grali w tym klubie.

- Jak to się zaczęło?

- Powiedzieli mi, że szukają fotografa, który będzie robił zdjęcia na klubową stronę internetową. Odpowiedziałem, że mogę porobić jakieś fotki, bo mam aparat i tak się zaczęło. A gdy już zacząłem chodzić na mecze i nawet jeździć z zespołem na wyjazdy to Bartłomiej Cader zapytał czy nie chciałbym pełnić roli kierownika drużyny. Postanowiłem spróbować i jeszcze jako 19-latek zadebiutowałem w tej roli, bo pełnię ją już trzeci sezon. Natomiast pół miesiąca temu został wybrany nowy zarząd w klubie, na którego czele stanął prezes Bartłomiej Cader, który zastąpił Grzegorza Kocura, a ja wszedłem do zarządu już oficjalnie jako kierownik drużyny.

- Jakie są plany drużyny na 2018 rok?

- Po rocznej przygodzie w klasie okręgowej, w której Halny grał w sezonie 2010/2011, gramy w klasie B, ale nowy zarząd ma większe ambicje. Najważniejsze zadanie jakie stawiamy jednak przed sobą to stworzenie czegoś dla dzieci. Na pewno Kalna, która ma niecałe 800 mieszkańców, nie ma możliwości prowadzenia drużyny trampkarzy czy juniorów, bo po prostu ilościowo nas na to nie stać, żeby zgłosić zespół do rozgrywek w 11-osobowych składach. Mamy co prawda utalentowanych chłopców, ale oni muszą szukać możliwości rozwoju w sąsiednich klubach.

- Kto może być piłkarską wizytówką Kalnej?

- Na przykład mieszkający nadal w Kalnej Damian Sanetra, który gra w IV-ligowej Spójni Landek, to jest mój kolega z podstawówki i gimnazjum, ale trenował w szkółce Rekordu. Tak samo mieszkańcem Kalnej nadal jest Adam Frydel, nasz wychowanek, grający obecnie w GLKS Wilkowice w klasie okręgowej. W Kalnej mieszkał i tu się wychował Bartłomiej Jakubiec, ale przeprowadził się do Bielska-Białej i gra obecnie w Koszarawie Żywiec, będąc wyróżniającym się obrońcą okręgówki. W okręgówce grał u nas na przykład pochodzący z pobliskiej Słotwiny Seweryn Caputa, który później trafił do III-ligowego BKS Stal Bielsko-Biała, a teraz jest zawodnikiem Rekordu. Cztery lata temu zorganizowaliśmy mecz na 20-lecie klubu i stworzyliśmy drużynę z mieszkańców Kalnej, a rywalem był zespół Halnego grający w sezonie 2010/2011 w klasie okręgowej. I w tym meczu było widać, że Kalna ma duży piłkarski potencjał, przynajmniej na czołówkę klasy A.

- To znaczy, że w Kalnej rodzą się piłkarskie talenty?

- Można tak powiedzieć. Dlatego myślimy, żeby od nowego sezonu, zgłosić się do udziału w rozgrywkach, w których dzieci grają w 4-osobowych czy 6-osobowych składach. Tylu chłopców chcących grać w piłkę na pewno zdołamy zebrać. Dużą rolę może tu odegrać pomoc szkoły, do której chcemy się zwrócić z ofertą współpracy. Mamy do dyspozycji boisko, które chwalone jest za bardzo dobrą murawę, o którą dba nasz gospodarz Daniel Cader. Do poprawienia jest jednak jeszcze baza przy boisku, ale liczymy, że wreszcie doczekamy się remontu szatni.

- Kto jest trenerem drużyny Halny Kalna?

- Odszedł Wojciech Kłusak, który pracował u nas przez ostatnie 3 lata, a razem z nim odeszli też zawodnicy Arek Romanowski, Cyprian Bednarz i Janek Stasinowski. Miesiąc temu funkcję trenera przejął Grzegorz Miękiński i on poprowadzi zespół w rundzie wiosennej. Nowy trener może liczyć na naszych zawodników, wśród których umiejętnościami na pewno wyróżnia się Andrzej Bistyga, mogący grać na każdej pozycji. Kapitanem zespołu jest natomiast Rafał Tracz, który „ogarnia” zespół i dzięki temu mamy bardzo dobrą atmosferę w szatni, co jest na tym szczeblu chyba najważniejsze, bo pieniędzmi do nas nikogo nie przyciągniemy. To raczej finanse oferowane przez innych odciągają od naszego klubu. W naszej kadrze jest 25 zgłoszonych zawodników, a w treningach, które zimą mieliśmy raz w tygodniu w hali w Rybarzowicach i raz w tygodniu w terenie, a do tego dochodził sparing na boisku COS w Szczyrku, uczestniczyło zwykle więcej niż 10 piłkarzy.  

- Myśli pan o karierze działacza?

- Na razie pracuję i planuję od września zaoczne studia na kierunku bezpieczeństwa wewnętrznego. Co dwa tygodnie musiałbym więc zostawić drużynę, z którą jestem bardzo zżyty, ale myślę że uda się to jakoś pogodzić. Zastanawiałem się też nad studiami na kierunku dziennikarstwa sportowego, ale ciężko byłoby z Kalnej, a chcę w niej zostać, uprawiać ten zawód. Zobaczymy jednak co życie przyniesie. Może otworzy się możliwość pracy w profesjonalnym klubie piłkarskim i uda się połączyć moją pasję do działania w piłce z zawodem. Mam już pewne doświadczenie, które chciałbym rozwijać.