Śląski ZPN

Podopieczne Krzysztofa Klonka w Lublińcu podbiły serca kibiców

27/09/2020 16:09

Trzy mecze, dziewięć punktów i bilans bramkowy 16:0, to najkrótsze podsumowanie występu reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej w I Turnieju Eliminacyjnym Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich U15 Dziewcząt.


Podopieczne Krzysztofa Klonka swoją grą podbiły serca kibiców – zarówno tych, którzy są z nimi na co dzień, czyli kibiców-rodziców, wiernie dopingujących „Frelki”, jak i tych, którzy oglądali je pierwszy raz. Wśród nich był także legendarny piłkarz Zygmunt Anczok – 48-krotny reprezentant Polski, mistrz olimpijski z igrzysk w Monachium w 1972 roku, mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze w 1972 roku, zdobywca Puchar Karla Rappana i Pucharu Ameryki w 1965 roku z Polonią Bytom. Wychowanek Sparty Lubliniec to piłkarska wizytówka regionu, co podkreślali przedstawiciele współorganizatorów turnieju, czyli Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego na czele z burmistrzem Edwardem Maniurą oraz Starostą Joachimem Smyłą.

- My też jesteśmy zadowoleni – mówi trener reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej U15 Dziewcząt Krzysztof Klonek. - Powiem nawet, że wyniki są lepsze niż się spodziewaliśmy. Natomiast patrząc na ten turniej w Lublińcu przez pryzmat gry naszej drużyny mogę powiedzieć, że wygraliśmy zasłużenie. Dziewczyny zdały swój egzamin znakomicie. Nasz sztab szkoleniowy – przemeblowany, bo z debiutującymi w nim Patrykiem Mrugaczem, drugim trenerem i Bartoszem Bednarzem fizjoterapeutą – też się dotarł. Co prawda Patryk w niedzielę musiał wyjechać, żeby uczestniczyć w kursie trenerskim UEFA A, ale wspólnie z trenerem bramkarek Piotrkiem Wacławczykiem i kierownikiem reprezentacji Tadeuszem Kozielskim też miał swój udział w przygotowaniach i w zwycięstwach.

Kiedy Krzysztof Klonek mówi, że jest bardzo zadowolony to znaczy, że... już myśli co zrobić, żeby być zadowolonym jeszcze bardziej.

- Nie zapominamy oczywiście, że to początek naszej drogi w Eliminacjach Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich U15 Dziewcząt – dodaje Krzysztof Klonek. - Przed nami za dwa tygodnie drugi turniej, którego gospodarzem będzie Podkarpacki Związek Piłki Nożnej. Nie znaczy to jednak, że mamy dwa tygodnie przerwy. W związku z tym, że nie było jeszcze idealnie pracujemy dalej. Będę chciał na najbliższej konsultacji sprawdzić zawodniczki, które kandydują do kadry. Także w samej naszej grze widzimy mankamenty, które chcemy poprawić. Data spotkania jest w trakcie ustalania, bo chcemy na drugi turniej pojechać z myślą o tym, żeby zagrać jeszcze lepiej.

Krzysztof Klonek, który bardzo niechętnie ocenia indywidualnie grę swoich zawodniczek, podkreślając, że piłka nożna jest grą zespołową, po turnieju w Lublińcu podkreślił zasługę jednej piłkarki. Ale, uwaga, nie była to ani nowa kapitan Zofia Witek, która dyrygowała grą drużyny, ani najskuteczniejsza Julia Gutowska autorka czterech goli czy Maja Fal, Klaudia Zygulska i Martyna Galus, które mają na koncie po dwa trafienia.

- Każda zawodniczka dołożyła swoją cegiełkę do tego wystrzelanego sukcesu, ale ja najbardziej cieszę się z tego, że nie straciliśmy w tym turnieju gola – wyjaśnia Krzysztof Klonek. - Ewa Sikora nie miała co prawda za dużo pracy, ale swoją postawą w bramce dała zespołowi spokój. Bramkarz to jest podstawa każdej drużyny. Było widać różnicę pomiędzy Ewą, a bramkarkami w pozostałych zespołach. My mieliśmy swobodę w prowadzeniu gry, bo czuliśmy pewność w interwencjach Ewy i w związku z tym, choć w kontekście naszych wysokich zwycięstw jej gra może zostać niedoceniona, to ja stawiam ją bardzo wysoko i od niej zaczynam chwalić cały zespół.

Zdjęcia z meczu z Opolskim ZPN i zakończenia Turnieju można oglądać TUTAJ.