Śląski ZPN

Podopieczni Przemysława Pitrego będą walczyć o awans do Centralnej Ligi Juniorów U17

31/10/2020 15:41

Rywalizacja w I Lidze Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy wkroczyła w decydującą fazę.


Znajdujący się na czele tabeli zespół GKS-u Tychy po zwycięstwie 2:0 na swoim boisku z Ruchem Radzionków, wykorzystał potknięcie wicelidera Rekordu i zapewnił sobie pierwsze miejsce, dające prawo gry w barażach o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Bielszczanie zremisowali bowiem na wyjeździe z Piastem Gliwice 2:2 i mając do rozegrania – tak samo jak tyszanie – dwa mecze do końca rozgrywek, tracą 6 punktów, mając gorszy bilans bezpośrednich spotkań. U siebie bowiem bielszczanie przegrali z tyszanami 1:3, a w Tychach Rekord wygrał 1:0.

To oznacza, że 21 listopada u siebie oraz 28 listopada na wyjeździe podopieczni znanego z występów w ekstraklasie Przemysława Pitrego zagrają barażowy dwumecz z mistrzem I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, a zwycięzca tego dwumeczu, w rundzie wiosennej rywalizować będzie w Centralnej Lidze Juniorów U17.

Wróćmy jednak jeszcze do tyskiego meczu, bo warto. Tyszanie, którzy od początku grali ofensywnie długo nie mogli pokonać Mateusza Wlazłego, który w bramce radzionkowian spisywał się znakomicie. W pierwszej połowie przynajmniej cztery razy wydawało się, że już nic nie jest w stanie uratować gości od straty gola, ale: w 25 minucie golkiper Cidrów paradą obronił strzał Doriana Orlińskiego z 16 metra; w 35 minucie wybił piłkę uderzoną przez Michała Plocha z 5 metra i to po koźle, w 40 minucie nie dał się zaskoczyć Kacprowi Żelazowskiemu uderzającemu z 6 metra z pierwszej piłki, a w 41 minucie spokojnie złapał piłkę zmierzającą po strzale Plocha pod poprzeczkę.

Po przerwie tyszanie nadal atakowali z rozmachem i nie mogli pokonać Wlazłego. W 49 minucie główkujący z 6 metrów Dawid Waszek i w 58 minucie uderzający z 5 metra Ploch dołączyli do listy zatrzymanych przez bramkarza, który jednak w 69 minucie wyczerpał swój limit szczęścia. Po dośrodkowaniu Orlińskiego z rzutu rożnego, zamykający akcję na długi słupku Ploch z 6 metra główką posłał piłkę w długi róg i otworzył listę strzelców. A 4 minuty później zamknął ją Natan Dzięgielewski, także główkując po rzucie rożnym Orlińskiego, ale tym razem nabiegając na wysokości bliższego słupka i strzelając z 7 metra w krótki róg.

Odnotujmy jeszcze, że pomiędzy golami tyszanie przeprowadzili akcję, w efekcie której po główce Dzięgielewskiego i interwencji Jakuba Walkowskiego w polu bramkowym piłka trafiła w poprzeczkę bramki radzionkowian. Po drugiej stronie boiska natomiast tylko raz w 53 minucie Patryk Mandla doszedł pozycji strzeleckiej i uderzeniem z 16 metra zmusił Artura Sipa do interwencji. Nic więc dziwnego, że manifestując radość ze zwycięstwa, po końcowym gwizdku sędziego, bramkarz GKS-u razem z kolegami wykonał siatkarski pad wjeżdżając na brzuchu w podbramkowe błoto. Dzięki temu miał tak samo umorusaną koszulkę jak wszyscy pozostali zawodnicy, którzy włożyli sporo zdrowia i sił w wystrzelanie zwycięstwa.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

GKS Tychy – Ruch Radzionków 2:0 (0:0)
1:0 – Ploch, 69 min (głową)
2:0 – Żelazowski, 72 min (głową)
Sędziował Łukasz Gąsior (Tychy).
GKS: Sip – Pudlik, Fortuna, Waszek (90. Trzop), Kuźmiński (90. Świerczyna) – Sobieraj (46. Krzosa), Ploch (90. Niedźwiecki), Żelazo (75. Pruchnicki), Orliński, Dzięgielewski – Żelazowski (90. Guzy). Trener Przemysław PITRY.
RUCH: Wlazły – Plaza, Walkowski, Burda, Kus – Tabor (70. Matysek), Kuś, Franielczyk, Trybiel (58. Bereżewski) – Mandla (62. Telęga), Brewczyk (62. Bolacki). Trener Mateusz SOBOTA.
Żółte kartki: Krzoska, Waszek – Franielczyk.