- Pierwsze pytanie w naszej rozmowie musi brzmieć: dlaczego dopiero w drugim etapie?
- Braliśmy udział w programie pilotażowym pierwszego etapu, ale wtedy się nie udało – mówi Robert Radek. - Teraz przeszliśmy przez wszystkie procedury krok po krok i zostaliśmy przyjęci do grona certyfikowanych szkółek, z czego bardzo się cieszymy.
- Ile lat Klub Sportowy Stadion Śląski wychowuje adeptów piłki nożnej?
- Klub powstał w 1962 roku i jak łatwo obliczyć w przyszłym roku obchodził będzie 60-lecie. Cały czas ukierunkowany jest na pracę z dziećmi i młodzieżą. Mamy też zespół seniorów, występujący w klasie A, gdzie grają ci zawodnicy, którzy nie trafili od nas do wyższych lig, a o tym, że przebijają się wyżej świadczy choćby nazwisko Piotra Ćwielonga – reprezentanta Polski oraz trzykrotnego mistrza kraju. Co ciekawe jego syn Kacper urodzony w 2007 roku też jest naszym zawodnikiem.
- Ilu macie zawodników?
- W każdym roczniku od skrzata zaczynając mamy drużynę, a w Orlikach i Młodzikach prowadzimy dwie grupy. W sumie mamy więc dziesięć drużyn, w których pracują ambitni trenerzy. Dla nich wejście do Programu Certyfikacji PZPN oznacza gwarancję podnoszenia jakości ich pracy i motywuje do rozwoju. Trenerzy są bowiem rozliczani przez kontrole i trenerów monitorujących, a każda taka kontrola kończy się dyskusją o tym co można robić lepiej i jak unikać błędów. Ponieważ jestem edukatorem Śląskiego Związku Piłki Nożnej w naszym klubie takie dyskusje nie są czymś nowym, ale świadomość, że oceny dokona ktoś z zewnątrz daje dodatkową motywację.
- Czy pojawiły się jakieś obawy?
- Zdajemy sobie sprawę z tego jak ważna dla programu jest dokumentacja i nad nią będziemy się musieli szczególnie pochylić. Wiemy też, że trenerzy monitorujący mają system oceny zero-jedynkowy i ich nota nie podlega dyskusji. Musimy więc zwrócić na to uwagę i pracować tak, żebyśmy sprostali wymogom i wychować kolejne pokolenia młodych piłkarzy.