Śląski ZPN

Faworyt z Gorzyc stracił punkty na starcie w Tworkowie

25/04/2021 20:13

W meczu zamykającym pierwszą kolejkę w Grupie Mistrzowskiej rozgrywek Zina Klasa Okręgowa – Grupa III Racibórz-Rybnik Czarni Gorzyce nie zdołali potwierdzić, że są kandydatami do awansu. LKS Tworków na swoim boisku dotrzymał kroku faworytowi i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.


Wprawdzie częściej przy piłce byli goście, ale mieli problemy ze sforsowaniem linii obrony, kierowanej przez Grzegorza Jakosza. W pierwszej połowie tylko raz gorzyczanie wypracowali stuprocentową okazję, ale w 36 minucie gry, po dalekim wykopie bramkarza Michała Łagody, Mateusz Szuścik, mający już przed sobą tylko wybiegającego golkipera miejscowych Marka Świrzewskiego, lobem z 20 metra nie trafił do bramki. Z tej samej kategorii okazję miał także w 63 minucie spotkania Dawid Bober, który po zagraniu Błażeja Lamczyka znalazł się na 10 metrze oko w oko z bramkarzem miejscowych i także lobem posłał piłkę obok celu.

Te niewykorzystane okazje mogły się zemścić w 67 minucie, kiedy to po wrzutce Krzysztofa Cerkowniaka z prawego skrzydła do strzału głową z 10 metra złożył się Mateusz Kocot i trafił piłką w poprzeczkę. To była bez wątpienia najlepsza okazja drużyny z Tworkowa, która jeszcze w ostatnim kwadransie próbowała ze stałych fragmentów gry niepokoić bramkarza przeciwników, ale to Czarni mieli „piłkę meczową”. Po rzucie rożnym w 89 minucie bowiem dośrodkowana przez Mateusza Krzyżowka futbolówka dotarła na głowę Dawida Buczka, który strzelając z 5 metra chybił o centymetry.

- Po miesięcznej przerwie mieliśmy tylko trzy treningi i wróciliśmy do gry więc trudno mieć pretensje do zawodników o brak czucia piłki – wyjaśnia trener Czarnych Piotr Hauder. - Mimo to poziom meczu nie zawiódł, a tempo było spore. Szkoda niewykorzystanych okazji, bo byliśmy blisko zwycięstwa, ale ten wyjazdowy remis na początek walki o awans też przyjmujemy jako zdobycz i czekamy na kolejne treningi i spotkania, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.

- Co prawda mecz oglądałem tylko w internecie, bo jestem na kwarantannie i na boisku prowadził zespół Grzegorz Jakosz, ale mogę być zadowolony z tego co drużyna pokazała w meczu z faworytem – mówi trener LKS Tworków Adam Jachimowicz. - Zagraliśmy na zero z tyłu i mieliśmy też swoje okazje. Jesteśmy w grupie mistrzowskiej, ale nie mamy żadnej presji i dlatego w wyjściowym składzie mieliśmy 18-letniego wychowanka Kacpra Mrozka. Nie znaczy to jednak, że gramy tylko dla zabawy. W każdym meczu grany o zwycięstwo i jeżeli otworzy się szansa walka o awans to na pewno nie zrezygnujemy, ale zdajemy sobie sprawę, że kandydatami do mistrzostwa są inni.

LKS Tworków – Czarni Gorzyce 0:0
Sędziował Krzysztof Postulka (Mikołów).
TWORKÓW: Świrzewski – Mrozek (46. Fojcik), Kochan, Jakosz, Polak – Cerkowniak (90+2. Miąsik), Sikorski, Złoty, Szewczyk, Sitnik (89. Klimaszka) – Kocot (85. Pawela). Trener Grzegorz Jakosz.
CZARNI: Łagoda – Waś, Kukla, Buczek, Krzyżok – Benauer (78. Bażan), Łukasik (67. Kucharski), B. Lamczyk, Żbikowski (55. Warło) – Szuścik, Bober. Trener Piotr Hauder.
Żółta kartka Kochan.