Śląski ZPN

Górnik II Zabrze dołączył do ćwierćfinalistów

15/05/2021 20:55

Na ostatniego ćwierćfinalistę Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej musieliśmy trochę poczekać, ale już wszystko jest jasne. Ósemkę drużyn, które walczą o trofeum, 40 tysięcy złotych i prawo gry z zespołami nawet z ekstraklasy, uzupełnił Górnik II Zabrze, wygrywając w Ustroniu z tamtejszą Kuźnią 4:1.


W pierwszej połowie młodzi zabrzanie, wśród których tylko Mateusz Kulanek, był seniorem, dominowali na murawie. Pomysłowo i cierpliwie budowali akcje, których efektem były dwa gole. W 21 minucie Arsen Hroso ambitnie powalczył o piłkę przy linii końcowej, a gdy przejął futbolówkę wycofał ją do Alana Lubaskiego. Ten mógł się pokusić o strzał, ale zobaczył lepiej, bo centralnie na wprost bramki ustawionego Bartłomieja Korbeckiego, który z 15 metra płaskim uderzeniem pokonał Aleksandra Łubika.

5 minut później było już 2:0 dla rezerw Górnika, bo Dawid Szkudlarek w środku boiska napędził akcję, na której stempel z napisem „bramkowa” postawił Adrian Dziedzic. To on podaniem do Jana Flaka przeniósł bowiem piłkę w pole karne Kuźni, a rozpędzony obrońca niczym rasowy prawoskrzydłowy dograł do Alana Lubaskiego i sam strzał z 5 metra do pustej bramki był już formalnością.

Strata drugiego gola podziałała na gospodarzy mobilizująco i zaczęli się odgryzać. W 31 minucie Konrad Kuder przejął piłkę w środku boiska i zagrał do Pawła Brzóski, którego strzał z narożnika pola karnego był niecelny. Na pierwszą interwencję Maksymiliana Ćwika kibice czekali do 42 minuty, bo wtedy Jakub Chmiel przymierzył z 15 metra, ale bramkarza zabrzan rzucił się na piłkę i obronił. Znacznie trudniejszy był strzał Arkadiusza Jaworskiego w 54 minucie i Maksymilian Ćwik musiał pofrunąć w powietrzu, żeby nie dopuścić do straty gola. Nic jednak nie był w stanie zrobić gdy w 57 minucie Cezary Ferfecki huknął z dystansu i piłka trafiła do siatki pod poprzeczką.

Gol wieńczący dobry okres gry Kuźni nie odwrócił jednak losów spotkania, bo zabrzanie postanowili oddalić niebezpieczeństwo w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak. W 60 minucie po wrzutce z rzutu wolnego w trudnej sytuacji główkował Krzysztof Wingralek i Aleksander Łubik musiał się wyciągnąć, żeby wybić piłkę spod poprzeczki na rzut rożny. W 65 minucie z 17 metra strzelał 16-latek Nikodem Zielonka, a bramkarz Kuźni popisał się robinsonadą. W 67 minucie Dawid Szkudlarek huknął z wolnego z 20 metra pod poprzeczkę, ale dobrze ustawiony golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć.

W 71 minucie już się wydawało, że ten napór gości przyniesie gola, bo po podaniu Krzysztofa Kiklaisza Kamil Lukoszek znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale ten z pomocą obrońców nie dopuścił do zmiany wyniku. Co się jednak odwlecze... W 75 minucie Adrian Dziedzic huknął z dystansu, a piłka trafiła w poprzeczkę i spadła na ziemię przed bramką, gdzie najszybszy okazał się Krzysztof Kiklaisz i Górnik II znowu miał dwubramkową przewagę. Nie zadowolił się nią jednak tylko atakował dalej i w 77 minucie Nikodem Zielonka stanął oko w oko z bramkarzem, ale spudłował. W następnej akcji wystąpił więc w roli dośrodkowującego, a Jan Flak, główkując nie trafił.

Wreszcie w 81 minucie zabrzanie postawili pieczęć na zwycięstwie, bo zaatakowali przeciwników wyprowadzających akcję ze swojego pola karnego. Mateusz Kulanek zablokował obrońcę, a Krzysztof Kiklaisz szybko dograł do Nikodema Zielonki i najmłodszy na boisku, po obrocie z rywalem na plecach, z 6 metra strzelił do pustej bramki.

Nie znaczy to jednak, że na tym golu mecz się zakończył. Ambitnie grający gospodarze jeszcze w końcówce groźnie zaatakowali, a najgroźniejszym napastnikiem okazał się grający w obronie Cezary Ferfecki. W 88 minucie uderzył z dystansu, ale posłał piłkę wprost w ręce Maksymiliana Ćwika, który w ostatniej akcji meczu mógł się nabawić palpitacji serca. Wyszedł bowiem daleko na przedpole, bo akcja rozgrywana była na środku boiska, nawet na połowie gospodarzy. Stamtąd jednak na uderzenie zdecydował się Cezary Ferfecki i przelobował wracającego sprintem do swojej bramki golkipera. Ten jednak może mówić o dużym szczęściu, bo piłka trafiła w poprzeczkę, a sędzia Sebastian Jarzębak chwilę później odgwizdał koniec spotkania.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Kuźnia Ustroń – Górnik II Zabrze 1:4 (0:2)
0:1 – Korbecki 21 min, 0:2 – Lubaski 26 min, 1:2 – Ferfecki 57 min, 1:3 – Kiklaisz 75 min, 1:4 – Zielonka 81 min.
Sędziował Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie).
KUŹNIA: Łubik – Wojtyła, Pala (64. Olchawa), Ferfecki – Iskrzycki (22. Rucki, 84. Tarasz), Kuder (46. Dobrowolski), Jaworski, Chmiel, Madzia – Pietraczyk (65. Szajter), Brzóska (68. Wiggezi). Trener Mateusz Żebrowski.
GÓRNIK II: Ćwik – Szymański, Wingralek, Szkudlarek – Flak (82. Skiba), Kulanek, Dziedzic (82. Koc), Lukoszek (82. Całka) – Hrosu (46. Pranica), Lubaski (46. Kiklaisz), Korbecki (61. Zielonka). Trener Marcin Prasoł.
Żółte kartki: Brzóska, Rucki – Szkudlarek.

Przypomnijmy, że w zaplanowanych na środę - o godzinie 18.00 - meczach ćwierćfinałowych zmierzą się: Unia Dąbrowa Górnicza - Górnik II Zabrze, MKS Myszków - Orzeł Łękawica, Unia Kalety - Rekord Bielsko-Biała i ROW 1964 Rybnik - Pniówek 74 Pawłowice.