Śląski ZPN

Bartosz Gocyk wszedł do bramki na karne

19/05/2021 20:02

Dla Bartosza Gocyka mecz ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice w ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej był szczególnym wydarzeniem.


Bramkarz, który swoją seniorską przygodę piłkarską rozpoczynał na rybnickim stadionie wrócił na niego jako bramkarz pawłowiczan. I chociaż 90 minut przesiedział na ławce rezerwowych to i tak ostatecznie odegrał niezwykle ważną rolę w awansie swojej drużyny do półfinału.

Ale od początku... Wprawdzie pawłowiczanie od pierwszego gwizdka sędziego przeważali jednak tylko raz zdołali pokonać Daniela Jonę. W 20 minucie bowiem Dawid Hanzel, po wrzutce Przemysława Szkatuły z rzutu rożnego i zagrania Michała Płowuchy, główką z 3 metrów zapewnił gościom prowadzenie. Mógł to zrobić wcześniej Wojciech Caniboł, ale w 8 minucie nie trafił w piłkę będąc 2 metry od bramki, a w 13 minucie główkując po wrzutce Dawida Wesia ostemplował słupek. Natomiast po golu Dawid Weis dwa razy minimalnie chybił, w tym w 45 minucie, uderzając z 16 metra musnął słupek. Nic więc nie zapowiadało, że po zmianie stron ROW wróci do gry, ale rybniczanie zwarli szyki i po pierwsze nie dopuścili już przeciwników do kolejnych okazji, a po drugie w 70 minucie doprowadzili do remisu. Po zagraniu ręką przez Michała Płowuchę sędzia podyktował rzut karny, a Jan Janik, pokonując Patryka Zapałę.

Do 5 minuty doliczonego czasu gry wynik już się nie zmienił, za to trener Pniówka Grzegorz Łukasik w ostatnich sekundach spotkania zmienił bramkarza. 18-letniego Patryka Zapałę zastąpił 30-letni Bartosz Gocyk, uchodzący za specjalistę od obrony karnych i to doświadczenie bardzo się przydało.

Jednak po kolei. W pierwszej serii zarówno Wojciech Caniboł jak i Jan Janik byli skuteczni. W drugiej kolejce Kamil Glenc trafił w poprzeczkę, a Mateusz Cywka zapewnił rybniczanom prowadzenie. Szybko go jednak stracili, bo Tomasz Musioł strzelił celnie, a Bartosz Gocyk obronił uderzenie Piotra Pacholskiego. W dodatku w czwartej serii po trafieniu Przemysława Szkatuły Aleksander Folmert przestrzelił i wystarczyło, że Dawid Weis rozpoczynając piątą serię wykorzystał rzut karny, żeby Pniówek znalazł się w półfinale, a ROW 1964 pożegnał się z pucharowymi rozgrywkami i skupił już całą swoją uwagę na walce o utrzymanie w III lidze.

ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice 1:1 (0:1)
0:1 – Hanzel 20 min-głową, 1:1 – Janik 70 min-karny.
Karne: 0:1 – Caniboł, 1:1 – Janik, Glenc – w poprzeczkę, 2:1 – Cywka, 2:2 – Musioł, Pachlski – obronił Gocyk, 2:3 – Szkatuła, Folmert – przestrzelił, 2:4 – Weis.
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).
ROW: Jona – Janik, Pacholski, Krotofil – Barańskyj (46. Boda), Pytlik, Pochcioł, Warmiński (46. Kukuła), Migus (64. Cywka) – Gajda (46. Folmert), Sobik (79. Stolz). Trener Roland Buchała.
PNIÓWEK: Zapała (90+5. Gocyk) – Mazurkiewicz, Płowucha, Ciuberek, Szkatuła – Morcinek (68. F. Łukasik), Musioł, Spratek, Weis – Caniboł, Hanzel (68. Glenc). Trener Grzegorz Łukasik.