Podopieczni Adama Śmigielskiego zaczęli nawet z wysokiego C i już w 8 minucie wyszli na prowadzenie, bo po zagraniu Tomasza Mrówki Kamil Gabryś znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i z zimną krwią minął Mateusza Piętkę, a następnie wpakował piłkę do pustej bramki.

Na tym się jednak kończą dobre wieści dla kibiców drużyny z Pruchnej. W 20 minucie bowiem Wiktor Walczak interweniując na przedpolu wypuścił piłkę z rąk, a Patryk Teter bezlitośnie wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy.

Wprawdzie po przerwie miejscowi znowu przejęli inicjatywę, ale grzeszyli nieskutecznością. Najpierw po wrzutce Kamila Gabrysia Paweł Gwóźdź główkując z 3 metrów trafił piłką w poprzeczkę. Następnie Kamil Garbryś przejął za lekko podaną piłkę przez obrońcę do bramkarza gości, ale Mateusz Piętka tym razem nie dał się już minąć. A na koniec, wprowadzony w 60 minucie Marcin Prochoński strzelając z 16 metra minimalnie się pomylił.

Niewykorzystane okazje się zemściły w ostatnich sekundach meczu. W 88 minucie gry bowiem wprowadzony w 70 minucie Łukasz Zawada główkując po rzucie wolnym przechylił szalę zwycięstwa na stronę gości, a pieczęć na porażce postawił stoper LKS-u 99 Pruchna Paweł Sadowski. W doliczonym czasie gry tak niefortunnie interweniował pod swoją bramką, po wrzutce z boku boiska, że zaskoczył Wiktora Walczaka i ustalił wynik. W ten sposób sprawił, że gospodarze na finiszu sezonu plasują się w trudnej sytuacji, a Muńcuł jest... jedno miejsce niżej i ma o 2 punkty mniej.

LKS 99 Pruchna – Muńcuł Ujsoły 1:3 (1:1)
1:0 – Gabryś 8 min, 1:1 – Teter 20 min, 1:2 – Zawada 88 min-głową, 1;3 – Sadowski 90+2 min-samobójcza.
Sędziował Zbigniew Szymanek (Katowice).
PRUCHNA: Walczak – Mencner, Sadowski, Wysiński, Ratajczyk (83. Brychcy), Mrówka (60. Plinta), Błażejowski, Bacheń (60. Prochoński), Waleczek (85. Nowodyło), Gwóźdź, Gabryś. Trener Adam Śmigielski.
MUŃCUŁ: M. Piętka – Lach, Lulas, Karpeta, Piwowarczyk, Białożyt (85. Z. Piętka), Halvonik (90. Kotela), Gołębiowski, Nogowczyk (70. Zawada), Teter (76. Kręcichwost), Gąsiorek. Trener Krzysztof Korepta.
Żółte kartki: Błażejowski – Korepta.