Śląski ZPN

Piłkarze Rekordu zbierają siły na mecz finałowy

10/06/2021 17:25

Wygrywając 3:1 w Myszkowie piłkarze Rekordu zapewnili sobie awans do finału Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i zbierają teraz siły na zrealizowanie sportowego celu na ten sezon.


- Półfinał to już taka faza pucharowej rozgrywki, że trzeba naprawdę z dużym respektem podchodzić do przeciwnika i tak też zrobiliśmy - mówi Dariusz Mrózek. - Zagraliśmy bardzo mocnym składem. Większość meczu mieliśmy pod kontrolą to fakt, ale w końcówce, szczególnie po straconej bramce wkradło się trochę nerwowości, ale brawo dla drużyny, że potrafiła ten mecz zamknąć, dobijając przeciwnika. Za to chłopakom należy się szacunek.

- Rywalom też składał pan gratulacje.

- To prawda, bo okazali się wymagającym przeciwnikiem, a w dodatku w MKS-ie Myszków gra dwóch zawodników, czyli Bartosz Kucharski i Marcin Mączka, których jeszcze jesienią miałem w zespole Rekordu, a Jacek Jarnot był moim podopiecznym w BKS-ie Stali Bielsko-Biała. Ja nie lubię takich spotkań, bo takie mecze gra się z reguły trudno. Ci, którzy nie spełniają oczekiwań w jednym klubie, w meczach przeciwko niemu zawsze chcą się pokazać z jak najlepszej strony i bardzo się starają. Tak było na boisku, ale mimo to byliśmy drużyną lepszą i zasłużyliśmy na awans do finału.

- Czy to był najtrudniejszy mecz na drodze do finału?

- Niekoniecznie. Akurat na tym meczu nie byłem i zastępował mnie na ławce Darek Rucki, ale z opowiadań wiem, że największy problem mieliśmy z pokonaniem przeszkody w połowie drogi na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała. Graliśmy w Wilkowicach z tamtejszym GLKS-em, który występuje co prawda w klasie A, ale ma taki skład, że finiszuje z kilkunastopunktową przewagą nad wiceliderem. Z nami też zagrał mając w składzie zawodników z ekstraklasową przeszłością, a w dodatku od 9 minuty musieliśmy grać w dziesiątkę, bo Marcin Mączka został ukarany czerwoną kartką. Wygraliśmy 1:0 po golu Marcina Wróbla i to był chyba najtrudniejszy krok na drodze do finału.

- Ma pan już w głowie pomysł na finałowy mecz w Pawłowicach o puchar, 40 tysięcy złotych i awans na szczebel centralny?

- Wcześniej jest co prawda mecz ligowy, ale na sobotnie spotkanie z Foto-Higieną Gać skład jest już przygotowany. Został oparty na młodzieży, która niemal w komplecie zamelduje się na boisku, bo zgodnie z zadaniami postawionymi przez Prezesa, mając już zapewnione miejsce w górnej połowie III-ligowej tabeli, walczymy o zwycięstwo w klasyfikacji Pro Junior System. Natomiast starsi zawodnicy odpoczną, żeby nabrać świeżości przed finałową potyczką z Pniówkiem. Ten mecz stał się dla nas celem sportowym.