Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Trenerka fitness i piłkarz grający na Cyprze, czyli AKS Mikołów gotowy do wiosny

28/03/2018 06:55

AKS Mikołów ma za sobą bardzo udaną jesień, w której wygrał 9 spotkań, 3 zremisował i poniósł 3 porażki, zajmując 4 miejsce na półmetku rozgrywek ZINA klasa okręgowa – I grupa. Rundę wiosenną podopieczni Roberta Gąsiora rozpoczęli od wyjazdowej wygranej z Ogrodnikiem Cielmice 2:1 i potwierdzili, że mierzą wysoko.


- Jak pan oceni inaugurujący wiosnę mecz z Ogrodnikiem?

- Cielmice to jest bardzo trudny teren - mówi Robert Gąsior. - Z reguły staramy się prowadzić grę, ponieważ mamy do tego odpowiednich zawodników, ale stan boiska Ogrodnika nam na to nie pozwalał. Niestety trzeba było grać "długą piłę". Sami niepotrzebnie zrobiliśmy sobie tak zwany. kocioł, ponieważ prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy ułożony mecz, a nagle straciliśmy gola i zrobiło się gorąco. Na szczęście wszystko skończyło się po naszej myśli.

- Ostatnio wiele meczów zostało przełożonych z powodu złego stanu murawy. Nie chcieliście przełożyć tego spotkania na inny termin?

- Jeśli boisko jest niezdatne do gry, to gospodarz musi wyrazić chęć przełożenia meczu, ale Ogrodnik uznał, że boisko nadaje się do rozegrania spotkania i murawa była przygotowana. Chcieliśmy grać, ponieważ mamy już zaplanowane mecze na trzy środy, więc doszłaby do tego jeszcze czwarta środa, a wiadomo, że chłopcy pracują i trudno jest zebrać drużynę na popołudniowy mecz w środku tygodnia.

- W bramce wystąpił u was Łukasz Szczepek, bramkarz z rocznika 2001. Nie obawia się pan stawiać na tak młodego bramkarza?

- Od momentu, w którym przyszedłem do klubu, czyli od maja ubiegłego roku, stawiam na Łukasza cały czas. Wiadomo, że nie ma jeszcze doświadczenia, ale robi niesamowite postępy. Bramki straconej w meczu z Ogrodnikiem dokładnie nie widziałem, ale czasami dostaje gole „za kołnierz”. No, ale to jest młodość.

- Jak wyglądał wasz okres przygotowawczy do rundy wiosennej?

- Nie zrobiliśmy tego, co chciałem w 100 procentach bo warunki atmosferyczne nam na to nie pozwoliły. Prawie cały czas trenowaliśmy na orliku, a sparingi graliśmy na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. Była jeszcze hala, na której mieliśmy zajęcia z trenerką fitness, więc było naprawdę super.

- Więc na przygotowanie fizyczne nie będzie można narzekać?

- Tak, tutaj nie ma żadnego problemu. Na pewno nie będę się obawiał, że piłkarze nie wybiegają 90 minut. A jeżeli chodzi o mecz z Ogrodnikiem to dodam, że nie mieliśmy jeszcze trzech zawodników, którzy są chorzy.

- A propos spraw kadrowych, jak trener podsumuje okienko transferowe?

- Bardzo udane! Łukasz Kopytko pokazał się rewelacyjnie, Tomasz Leszczyński klasa sama w sobie i strzelił piękną bramkę. To jest zawodnik, który wybiega nie 90, a 180 minut. No i jeszcze Robert Prus robi różnicę. Zaczął rundę od bramki i asysty.

- Czy Leszczyński to zawodnik, który grał na Cyprze.

- Tak, grał tam, ale o szczegóły trzeba by już jego zapytać.  Z tego co wiem dostał propozycję i wyjechał na Cypr. Oprócz tego grał w Gwarku Ornontowice oraz III-ligowym LKS Bełk, a także Polonii Łaziska Górne i ostatnio w Ruch Radzionków. Dla nas jego przyjście to duże wzmocnienie.

- AKS Mikołów od kilku lat utrzymuje się w środku tabeli klasy okręgowej, a teraz niewiele traci do lidera. Myślicie o awansie?

- W tym roku moim celem było stworzenie drużyny, dobranie zawodników, zgranie zespołu, a w przyszłym sezonie będziemy walczyć. Wiadomo, że pod względem finansowym nie możemy się równać z Unią Kosztowy czy Podlesianką Katowice, ale na pewno napsujemy faworytom trochę krwi.

Rozmawiał Piotr Tubacki