Otwarcia zawodów dokonał prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula. Adeptów piłki nożnej przywitał także legendarny kapitan Górnika Zabrze i reprezentacji Polski Stanisław Oślizło – ośmiokrotny mistrz Polski i sześciokrotny zdobywca Pucharu Polski, a przede wszystkim strzelec jedynej bramki dla polskiej drużyny w finale europejskich rozgrywek klubowych, który ze wzruszeniem wspominał swoje mecze w „Kotle czarownic”. Wśród gości honorowych był także wicemistrz olimpijski z 1976 roku Jan Benigier – trzykrotny mistrz Polski w barwach Ruchu Chorzów, z którym sięgnął także po Puchar Polski.
Ale nie oni byli tym razem najważniejsi... Wszystkie oczy zwrócone były tym razem na zawodniczki i zawodników z kategorii U12. Wśród dziewczynek równych sobie nie miały podopieczne Krzysztofa Witka. Sprint Katowice, grający w składzie: Sikora – Witkowska, Thamm, Witek, Ostalecka, Młynek, Karolska, Hilus i Czakańska w grupie oraz w ćwierćfinale i półfinale wygrywały każdy mecz „dwucyfrówką”, a w dodatku nie straciły gola! W finale spotkały jednak godne siebie rywalki z UKS Akademia Sportu KSB Lędziny i dzięki temu ostatni mecz trzymał do końca w napięciu. Po pierwszej połowie było bowiem „tylko” 1:0, ponieważ jedynie Witek pokonała bramkarkę lędzinianek, a w drugiej połowie na trafienie Karolskiej odpowiedziała Wieczorek i do ostatnich sekund kwestia awansu do turnieju finałowego była otwarta. Ale w ostatniej akcji spotkania Witek strzelając gola na 3:1 postawiła pieczęć na zwycięstwie katowiczanek i potwierdziła, że była najlepszą strzelczynią turnieju. Miano najlepszej bramkarki przyznano jej koleżance z drużyny Sikorze, a najlepszą zawodniczką wybrano Gutowską z drużyny wicemistrzowskiej, w której pod okiem Krzysztofa Bergera grały jeszcze: Lozio – Ścierska, Wróbel, Galus, Wieczorek, Paruzel, Duda, Stenzel i Gajer.
- Wspaniała przygoda – podsumował występ lędzinianek ich trener Krzysztof Berger. - Jeszcze tydzień temu po tej murawie biegali reprezentanci Polski grając z Koreą, a teraz my mogliśmy poznać magię tego miejsca. Dziewczyny zagrały najlepiej jak potrafią i jako jedyne strzeliły gola Sprintowi, który był zdecydowanym faworytem i wygrał zasłużenie.
- W meczu finałowym mieliśmy na początku dwie okazje, ale Młynek ich nie wykorzystała i dzięki temu ten mecz stał się emocjonujący – dodał opiekun katowiczanek Krzysztof Witek. - Nie było więc łatwo, ale cel osiągnęliśmy i pojedziemy do Warszawy powalczyć o jak najwyższe miejsce. Rok temu wygraliśmy rywalizację w kategorii U10 i z tej drużyny, w obecnym zespole U12 grają cztery zawodniczki. Ich doświadczenie, choć są młodszym rocznikiem, jest bardzo cenne.
Turniejowi dziewcząt uważnie przyglądał się też trener Reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej U13 Krzysztof Klonek.
- Finał był naprawdę godny Stadionu Śląskiego, bo lędzinianki jako zespół pokazał się z bardzo dobrej strony „odcinając” Witek od gry – stwierdził selekcjoner kadry Śląska. - Było więc ciekawie, ale skończyło się zwycięstwem faworytek, bo takie nazwiska jak: Sikora, Młynek, Karolska, Ostalecka i Witek to już są w kręgu naszych zainteresowań od dawna. Do kadry zgłosiły jednak swój akces kolejne zawodniczki i z lędzińskiego zespołu ze Ścierską, Galus i Gutowską na czele, czy z Herkulesa Kochanowice, który zakończył rozgrywki na trzecim miejscu.
Warto też dodać, że w rywalizacji chłopców prawo reprezentowania województwa śląskiego w ogólnopolskim finale w Warszawie wywalczył zespół SP 7 Częstochowa, wyprzedzając Żywiecką Akademię Piłki Nożnej, Szkołę Mistrzostwa Sportowego Jastrzębie i Walecznych Nędza. Każdy uczestnik otrzymał jednak pamiątkowy medal i jak podkreślano na każdym kroku w tym turnieju wszyscy byli zwycięzcami.
Zdjęcia z otwarcia można oglądać TUTAJ, z meczów dziewcząt Tutaj,chłopców TUTAJ.