Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Dzieci i Młodzież

Juniorzy Ruchu rozgromili zabrzan

7/04/2018 14:02

Przed Świętami Wielkanocnymi Górnik Zabrze, pokonał w derbowym spotkaniu Gwarka, wicelidera tabeli I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior. Nic więc dziwnego, że przed kolejnym meczem z liderującym Ruchem Chorzów SA, kibice zespołu Zbigniewa Mazurkiewicza liczyli na następną niespodziankę. Chorzowianie okazali się jednak zdecydowanie lepsi, a wynik 7:1 nie pozostawia złudzeń, że faworyt stanął na wysokości zadania.


- Już w 3 minucie strzeliliśmy pierwszego gola – mówi Ireneusz Psykała. - Wiszyński podał Wdowikowi, a ten przed polem karnym przyjęciem minął obrońcę i wpadł w szesnastkę, a mając przed sobą tylko bramkarza wyczekał go i uderzeniem z 7 metra, zza narożnika pola bramkowego, rozwiązał worek z bramkami. Najważniejszy był jednak drugi gol, bo do 24 minuty rywale jeszcze próbowali stawiać opór, ale gdy po składnej akcji lewą stroną boiska Wdowiki zagrał wzdłuż bramki, a Jaworek przyjął piłkę, zmylił rywala i wykorzystał okazję sam na sam z bramkarzem grało się nam już swobodnie. Wygraliśmy wysoko, także dlatego, że wynik Górnika z Gwarkiem sprzed Świąt bardzo nas zmobilizował. To było widać w szatni, bo cały zespół zagrał na wysokim poziomie. Także wchodzący zawodnicy wnosili do gry jakość. Wszyscy zawodnicy byli skoncentrowani i dobrze nastawieni, a to przerodziło się w wysokie tempo. Mieliśmy sporo sytuacji i wygraliśmy w pełni zasłużenie, czym zrobiliśmy urodzinowy prezent Dominikowi Małkowskiemu, który skończył właśnie 19 lat. Szkoda tylko, że nie zachowaliśmy koncentracji do ostatniego gwizdka i w ostatnich sekundach rywale strzelili nam gola.

- Przeciwnicy zagrali bardzo dobrze, a my popełnialiśmy za dużo fatalnych błędów w obronie – dodaje Zbigniew Mazurkiewicz. - Za łatwo i za szybko straciliśmy pierwszego gola i to już nam podcięło skrzydła. Z tego co widziałem chorzowian w akcji wydaje mi się, że zagrali z nami swój najlepszy mecz, a my odpowiedzieliśmy tylko bramką Rymera, który z narożnika pola karnego trafił w okienko. Ładnie, ale nawet taki efektowny gol w takim występie nie daje radości.    

Ruch Chorzów SA – Górnik Zabrze 7:1 (4:0)
1:0 – Wdowik, 3 min
2:0 – Jaworek, 24 min
3:0 – Sikora, 32 min
4:0 – Wdowik, 40 min
5:0 – Piwko, 64 min
6:0 – Piwko, 72 min
7:0 – Szkucik, 82 min
7:1 – Rymer, 89 min
Sędziował Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała).
RUCH: Bielecki (46. Byszewski) – Jaworek (60. Zięba), Kulejewski, Małkowski, Wiszyński – Machała (46. Świątczak), Dąbrowski (60. Winciersz), Sikora – Rudek (60. Szkucik), Nowakowski (60. Piwko), Wdowik (60. Górecki). Trener Ireneusz PSYKAŁA.
GÓRNIK: Buszka – Komor, Jurczyk (75. Broja), Chmielewski, ćwilong (83. Matysiak) – Tanistra (84. Imiela), Rymer, Skutnik (85. Stanek), Malik, Jochymek (57. Klamka) – Stryjakiewicz (61. Pelc). Trener Zbigniew MAZURKIEWICZ.
Żółta kartka Machała.