Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Bartosz Rutkowski przerwał passę Szczakowianki

21/04/2018 14:51

Trener Szymon Stawowy po rozpoczęciu pracy w Szczakowiance miał od początku rundy wiosennej dobrą passę. Ostatni zespół tabeli HAIZ IV liga – I grupa w czterech tegorocznych spotkaniach nie zaznał goryczy porażki i z każdą kolejką zbliżał się do rywali. W Łaziskach Górnych jednak seria drużyny z Jaworzna dobiegła końca. Polonia, spisała się bowiem jak na zespół z czołówki przystało i wygrała 3:0.


Kluczem do wygranej okazał się taktyczny manewr trenera łaziszczan Krystiana Odrobińskiego, który na pozycji nr 9, czyli najbardziej wysuniętego napastnika, ustawił tym razem Bartosza Rutkowskiego. To on właśnie w 16 minucie po zagraniu Mateusza Mazurka przyjął piłkę w polu karnym rywali, natychmiast się odwrócił i uderzeniem z 13 metra pokonał Michała Kojdeckiego.

W drugiej połowie „Rutek” wystąpił w roli asystenta, bo w 60 minucie idealnym zagraniem wypuścił w pole karne Mazurka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzałem pod poprzeczkę z 14 metra zdobył swoją 14 bramkę w tym sezonie. A w doliczonym czasie gry po podaniu Kaszoka 22-latek, mający za sobą występy na zapleczu ekstraklasy, przeprowadził solową akcję, finalizując ją podaniem do Dawida Frąckowiaka, który strzałem z 8 metra do pustej bramki ustalił wynik.

- Ściągałem Rutkowskiego do Polonii wiedząc, że jest on zawodnikiem ofensywnym i może zagrać na każdej pozycji „do przodu” - mówi Krystian Odrobiński. - Nominalnie jednak widziałem go na boku pomocy, gdzie – paradoksalnie – sprawdza się najmniej. Pomysł z przesunięciem go na szpicę pojawił się przed meczem pucharowym z GKS II Tychy i zdał egzamin, bo strzelił gola w meczu wygranym 3:1. W ostatnim kwadransie zaległego meczu z Szombierkami w środę też grał jako „dziewiątka” i wywalczył karnego, który pozwolił nam wywieźć z Bytomia jeden punkt za remis 1:1. Dlatego przed meczem ze Szczakowianką, widząc słabszą formę u Frąckowiaka, postanowiłem zrobić roszadę i efekt jest zadowalający. Gol, dwie asysty i kilka akcji, w których mógł zagrać lepiej pozwalają mu zapisać to spotkanie na plus. Powiem jednak szczerze, że trochę się tego meczu obawiałem. Szczakowianka wzmocniona zaciągiem „strażaków” przyjechała do nas jako zespół niepokonany wiosną, ale powiedziałem swoim zawodnikom, że jeżeli będziemy prowadzić grę i utrzymywać się przy piłce to powinniśmy pokazać swoją wyższość, drużyny budowanej od prawie półtora roku. I tak było. Posiadanie piłki 80 do 20 procent na naszą korzyść pozwoliło nam w pierwszej połowie ustawić mecz, a po przerwie rywale wyglądali tak jakby przyjechali po najniższy wymiar kary. Dlatego jestem bardzo zadowolony.

Zadowolony był także bramkarz Polonii Rafał Franke, który rozgrywając 200 mecz w barwach zespołu z Łazisk Górnych zachował czyste konto, nie mając zbyt wiele pracy.

Polonia Łaziska Górne – Szczakowianka Jaworzno 3:0 (1:0)
1:0 – Rutkowski, 16 min
2:0 – Mazurek, 60 min
3:0 – Frąckowiak, 90+1 min
Sędziował Adam Jakubczyk (Mikołów).
POLONIA: Franke – Smyla (46. Nowak), Uniejewski, Moroń, Gersok – Badura (75. R. Nierząd), Kaszok, Widuch, Mazurek – Fabisiak (62. Frąckowiak), Rutkowski. Trener Krystian ODROBIŃSKI.
SZCZAKOWIANKA: Kojdecki – Sanok, Smolik, Dębski, Holewa (87. Leda) – Molenda (39. Socha), Sermak (72. Kędroń), Biskup, Czogała – Niedzielski (68. Kamiński), Janeczko. Trener Szymon STAWOWY.
Żółte kartki: Smyla – Sanok.