- Już w pierwszej akcji po zagraniu Jakubka Kasprzyk, wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i strzelił pierwszego ze swoich sześciu, a naszych piętnastu goli – mówi Sebastian Idczak. - Chwilę później poprawił Połap i co najważniejsze ani przez chwilę nie spadła koncentracja i mobilizacja. Nawet gdy w 34 minucie, po faulu na Paluchu Blach nie wykorzystał rzutu karnego, bo bramkarz sparował strzał na róg, to natychmiast po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jakubek główką ulokował piłkę w siatce. Kolejnego karnego, znowu po faulu na Paluchu wykonywał już Kasprzyk i ustalił wynik pierwszej połowy na 8:0. On także postawił pieczęć na zwycięstwie kończąc kanonadę w 86 minucie po zagraniu Jakubka. Najbardziej efektowny był gol Połapa, który z wolnego posłał piłkę nad murem, ale większość była efektem naszych szybkich, kombinacyjnych akcji. Byliśmy nie do zatrzymania dla rywali. Cieszę się, że mimo tak korzystnego wyniku ani przez moment nie było luzu i nonszalancji tylko chęć zdobywania bramek. Zagraliśmy mega odpowiedzialnie i to zaowocowało rekordem, bo ani nikt w tym sezonie w naszej lidze, ani my nigdy wcześniej w oficjalnym meczu tyle nie wygraliśmy.
W biegunowo odmiennym nastroju był szkoleniowiec Czarnych.
- Uważam, że to był sabotaż zawodników z najstarszego rocznika – twierdzi Piotr Wybański. - Dlatego po meczu złożyłem rezygnację. W poprzednich meczach przegrywaliśmy, ale po walce, po meczach w których dotrzymywaliśmy kroku przeciwnikom, bo z Zagłębiem do 80 minuty było 1:2, a z Podbeskidziu ulegliśmy 0:2. Natomiast tym razem drużyna nie realizowała opracowanego i nakreślonego przed meczem planu.
Czarni Sosnowiec – GKS Tychy 0:15 (0:8)
0:1 – Kasprzyk, 1 min
0:2 – Połap, 5 min
0:3 – Olszowski, 15 min
0:4 – Skiba, 20 min
0:5 – Jakubek, 35 min (głową)
0:6 – Kasprzyk, 36 min
0:7 – Kasprzyk, 41 min (karny)
0:8 – Paluch, 44 min
0:9 – Paluch, 47 min
0:10 – Kasprzyk, 60 min
0:11 – Połap, 63 min (wolny)
0:12 – Paluch, 68 min
0:13 – Kasprzyk, 78 min
0:14 – Paluch, 84 min
0:15 – Kasprzyk, 86 min
Sędziował Paweł Kuban (Częstochowa).
CZARNI: Merda (67. Kozłowski) – Lisek, A. Grabowski (25. Stefaniszyn), K. Grabowski, Knechowski – Słabosz (70.Górnik), Krajewski, Kłys, Marcinowski (46. Jaworek), Kułaga (46. Białas) – Kujon. Trener Piotr WYBAŃSKI.
GKS: Witek (70. Utrata) – Olszowski (60. Braś), Jakubek, Bielusiak, Paluch – Blach, Kokoszka (77. Seweryn), Połap, A. Biegański – Kasprzyk, Skiba (34. Matera). Trener Sebastian IDCZAK.