Wicelider, mający dwupunktową przewagę, podejmował trzeci zespół tabeli i remisując 1:1 zachował dystans, ale jednocześnie stracił już nawet matematyczne szanse na dogonienie Ruchu Chorzów S.A. Podopieczni Ireneusza Psykały po sobotnim zwycięstwie 3:0 nad zespołem Podbeskidzia Bielsko-Biała mają na 3 kolejki przed zakończeniem rozgrywek ligowych 10 punktów więcej od zabrzan, a to oznacza, że już mogą myśleć o dwustopniowych barażach do Centralnej Ligi Juniorów.
Wróćmy jednak do meczu w Zabrzu, gdzie wynik otworzył w 33 minucie gry Dominik Skiba. Napastnik Gwarka wykorzystał błąd Jakubka i wbiegł lewą stroną w pole karne gości, żeby zakończyć solową akcję strzałem w długi róg. Wyrównał w 59 minucie spotkania Daniel Skiba, który po akcji Połapa i Kokoszki wykorzystał dokładne dogranie Kasprzyka i z 5 metra dopełnił formalności.
W pierwszej połowie Gwarek wypracował więcej sytuacji bramkowych i mógł podwyższyć prowadzenie, ale w 36 minucie po strzale Krężeloka piłka trafiła w słupek, a w 40 minucie Dominik Skiba wykonując dobitkę z 6 metrów posłał futbolówkę nad poprzeczką. Niewiele brakowało, żeby ta niewykorzystana okazja zemściła się jeszcze przed przerwą, ale po strzale Połapa piłka trafiła w poprzeczkę zabrzańskiej bramki.
W drugiej połowie tyszanie ostro ruszyli do ataku i swoją dominację udokumentowali wyrównaniem, ale od 60 minuty gra się wyrównała, a obydwie drużyny miały swoje bramkowe okazje. W 77 minucie groźnie strzelał Hanowski, ale bramkarz tyszan obronił. Witek efektowna paradą poradził sobie także z kolejnym groźnym strzałem Dominika Skiby, który w 81 minucie przymierzył z rzutu wolnego.
Tyszanie piłkę meczową mieli natomiast w 87 minucie, gdy po wrzutce Połapa z wolnego Bielusiak stojący samotnie 2 metry przed bramką... nie trafił w piłkę.
- W ostatnich sekundach po naszym rzucie rożnym zabrzanie wyprowadzili kontrę, ale Paluch ją przeciął i wynik już nie uległ zmianie, dzieki czemu mamy już na koncie serię 20 spotkań bez porażki – mówi Sebastian Idczak. - Jak na mecz zespołów z czołówki przystało widowisko był ciekawe, pełne walki, ostrych starć, które u nas Olszowski, a w Gwarku Hanowski przypłacili kontuzjami. Trenujący przez ostatnie dni z pierwszym zespołem Połap i Skiba mogli się podobać, ale także Jakubek, oprócz tego błędu przy straconym golu i Materla wyróżniali się na tle dobrze jako całość funkcjonującej drużyny. Zabrakło w niej Staniuchy, który także trenował z pierwszoligowcami, ale został oddelegowany do zespołu U17, żeby pomóc kolegom walczyć o utrzymanie.
Wśród zabrzan wyróżnili się natomiast: wchodzący do tego zespołu Wylężek, rozgrywający Belica i Fic, który czystymi wślizgami w polu karnym kilka razy przerywał groźne akcje rywali.
Gwarek Zabrze – GKS Tychy 1:1 (1:0)
1:0 – Dominik Skiba, 33 min
1:1 – Daniel Skiba, 59 min
Sędziował Mateusz Bielawski (Mysłowice).
GWAREK: Poloczek – Wylężek (73. Hanowski), Fic, Gancarczyk, Szkudlarek (72. Czekaj) – Kamiński (46. Piwko), Krężelok, Sobański, Belica, Pilch (72. Baran) – Dominik Skiba. Trener Janusz KOWALSKI.
GKS: Witek – Olszowski (30. Kasprzyk), Bielusiak, Jakubek, Materla – Blach, Połap, Kokoszka, A. Biegański – Paluch (90. Braś), Daniel Skiba. Trener Sebastian IDCZAK.
Żółte kartki: Piwko – Kasprzyk.