Najlepszym strzelcem porannej potyczki (rozpoczęła się o godzinie 9.00) okazał się Dominik Skiba, który w pierwszej połowie dwa razy wpisał się na listę strzelców. Mógł skompletować hat-trick, ale po przerwie nie wykorzystał rzutu karnego. Gdy po zagraniu Pietrzaka ręką sędzia wskazał na „wapno” snajper zabrzan minimalnie się pomylił i z 11 metrów trafił w słupek.
Co prawda hat-tricka nie było, ale trzy bramki dla Gwarka padły. Tę trzecią zdobył Ganczarczyk, a gospodarze dopiero w końcówce spotkania zdołali odpowiedzieć skuteczną akcją. Gądek po solowej akcji zdecydował się na strzał i ustalił wynik spotkania.
- Gwarek zdominował nas swoja grą ofensywną i obnażył nasze słabości w defensywie – mówi Mariusz Strojczyk. - My też jednak atakowaliśmy i w pierwszej połowie mieliśmy dwie dobre okazje. Kulig nie wykorzystał bardzo dobrej szansy najpierw nabijając obrońcę, a następnie dobijając w bramkarza. Natomiast strzał Pietrzaka obronił bramkarz. Po przerwie jeszcze Koniusz nie zdołał pokonać bramkarza gości, a Polak także zmarnował swoją okazję. Dopiero Gądek, z najtrudniejszej w sumie sytuacji, bo po złamaniu akcji ze skrzydła do środka uderzył z narożnika pola karnego i „zdjął pajęczynę”, okazał się skuteczny, ale na Gwarka to było zdecydowanie za mało.
Zagłębie Sosnowiec – Gwarek Zabrze 1:3 (0:2)
0:1 – Skiba, 24 min
0:2 – Skiba, 32 min
0:3 – Ganczarczyk, 62 min
1:3 – Gądek, 85 min
Sędziował Jacek Klica (Bytom).
ZAGŁĘBIE: Jewuła – Łoziński, Szymański, Mazur (65. Gajda), Janicki (70. Kłosek) – Durnaś (62. Prokop), Pietrzak, Koniusz (62. Klich), Paździor (46. Polak), Gądek – Kuliga (70. Mańka). Trener Mariusz STROJCZYK.
GWAREK: Poloczek – Sobański, Baran (80. Mazurek), Pilch, Fic – Piwko, Krężelok, Wylężek, Belica (85. Hanowski) – Ganczarczyk, Skiba. Trener Janusz KOWALSKI.
Żółta kartka Łoziński.