- Strzeliliśmy gola jako pierwsi - mówi Ireneusz Psykała. - Hołoś ruszył lewą stroną boiska i po klepce z Wincierszem wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem. Dobiegł do 7 metra i zza narożnika pola bramkowego strzałem po ziemi zakończył płynną akcję. Nie utrzymaliśmy jednak zdobytego w 25 minucie prowadzenia do przerwy, bo tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej połowie, zabrzanie strzelili filmowego gola. Daliśmy się zepchnąć za głęboko i rozgrywana przez gości piłka z 30 metra została dograna w nasze pole karne, a następnie wycofana na 20 metr, skąd Piwko oddał strzał i trafił w okienko.
Na tym się popisy strzeleckie skończyły, ale nie oznacza to, że już nic więcej ciekawego w sobotnie przedpołudnie na chorzowskim boisku się nie działo.
- Mieliśmy w protokole tylko 12 zawodników z pola, bo 8 naszych piłkarzy zostało oddelegowanych do pierwszej drużyny - dodaje Ireneusz Psykała. - Nie zmieniło to jednak naszego podejścia do meczu. Chcieliśmy wygrać i przy wyniku 1:0 niewiele brakowało, żeby Hołoś podwyższył, ale po dograniu Wiszyńskiego poślizgnął się i nie zdołał zamknąć akcji. Gwarek też przed strzeleniem gola postraszył nas uderzeniem z dystansu, ale piłka przeleciała tuż nad spojeniem. A w drugiej połowie Wiszyński uderzył z dystansu i piłka po rękach bramkarza trafiła w poprzeczkę, natomiast Szkucik po fajnej akcji, zakończonej podaniem Hołosia i przepuszczeniem przez Świątczaka, strzelał z 17 metra, ale nie zdołał zmienić wyniku. W sumie mecz był na wysokim poziomie, jak przystało na czołowe drużyny naszej ligi.
Ruch Chorzów SA - Gwarek Zabrze 1:1 (1:0)
1:0 - Hołoś, 25 min
1:1 - D. Piwko, 45 min
Sędziował Piotr Bielecki (Tychy).
RUCH: Bielecki - Wiszyński, Zięba, Jaworek, Górecki - A. Piwko, Winciersz, Dąbrowski, Hołoś - Świątczak, Szkucik (80. Krawczyk). Trener Ireneusz PSYKAŁA.
GWAREK: Poloczek - Sobański, Baran (65. Kasprzak), Pilch (46. Szkudlarek), Fic, D. Piwko, Krężelok, Wylężek (52. Kamiński), Belica, Ganczarczyk, Skiba. Trener Janusz KOWALSKI.
Żółta kartka Jaworek.