- Naszym głównym zadaniem był awans z piątego miejsca na podium - mówi Sebastian Idczak. - Wygrywając 3:2 w przedostatniej kolejce wyjazdowy mecz z MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski zrealizowaliśmy ten cel. Po drodze, doszedł nam jeszcze kolejny cel, bo pojawiła się szansa przekroczyć dwucyfrową granicę strzelonych goli i bramka Kasprzyka w Wodzisławiu była setną, co w 29 meczach daje świetną średnią niemal 3,5 gola na mecz. Z pozostałych drużyn tylko Ruchowi udało się tę dwucyfrową granicę przekroczyć więc możemy powiedzieć, że w strzelaniu dorównaliśmy mistrzowi. A przygotowując się do ostatniego meczu w tym sezonie, meczu który rozegramy w środę o godzinie 18.00 na płycie tyskiego Stadionu Miejskiego, goszcząc Rozwój Katowice, cieszymy się, że mamy już na koncie 23 z rzędu mecze bez porażki i chcemy dorzucić 24, żeby zakończyć rundę wiosenną jako niepokonany zespół.
W Wodzisławiu Śląskim, na dobrze przygotowanej płycie, która przed laty była areną spotkań w ekstraklasie, tyszanie na swoje zwycięstwo musieli solidnie zapracować.
- Nie było łatwo - dodaje Sebastian Idczak. - Po pierwsze nasza drużyna jest trochę "rozdarta", bo część zawodników trenuje w kadrze pierwszego zespołu, niektórzy grają w rezerwach i na mecz z Odrą miałem zaledwie 13 zawodników. Nie zagraliśmy jakiegoś wielkiego spotkania, a nawet mogę powiedzieć, że to był nasz trochę słabszy niż zwykle występ, a w dodatku rywale walczący o opuszczenie miejsca zagrożonego spadkiem gdyby mistrz nie przebił się przez baraże do Centralnej Ligi Juniorów, też wysoko zawiesili poprzeczkę. Strzelili nam nawet szybko gola, bo już w 2 minucie, po naszej stracie piłki w środku pola przeprowadzili kontrę i Kamiński wykorzystał sytuację sam na sam z Witkiem. Odpowiedzieliśmy golem Blacha w 10 minucie, bo akcji przeprowadzonej prawą stroną dograna piłka znalazła naszego pomocnika na 16 metrze, skąd technicznym uderzeniem przymierzy pod okienko i futbolówka odbijając się jeszcze od wewnętrznej części słupka wpadła do siatki.
Wynik 1:1 utrzymał się do 32 minuty, bo wtedy A. Biegański w solowej akcji minął dwóch rywali i dograł przed bramkę do Skiby, który z 5 metra ustalił rezultat pierwszej połowy. Na kolejne gole trzeba było poczekać do 90 minuty, kiedy to Skiba z lewej strony pola karnego wygrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą i dograł wzdłuż bramki, a Kasprzyk zamknął akcję i z 2 metrów dopełnił formalności. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy po wolnym, wykonanym ze środka boiska, dzięki główce Minty zamknęli rezultat. Po trafieniu sędzia pozwolił bowiem jedynie rozpocząć tyszanom grę od środka i zakończył spotkanie.
MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski - GKS Tychy 2:3 (1:2)
1:0 - Kamiński, 2 min
1:1 - Blach, 10 min
1:2 - Skiba, 32 min
1:3 - Kasprzyk, 90 min
2:3 - Minta, 90+3 min (głową)
Sędziował Daniel Wiejowski (Zabrze).
ODRA: Mandrysz - Wybraniec (81. Skoczylas), Minta, Figura, Karkoszka (69. Czok) - Florkowski, Czech (88. Pawłowski), Malinowski, Biedroń - Leśniewski, Kamiński. Trener Marcin MALINOWSKI.
GKS: Witek - Braś (46. Rutkowski), Hałatek, Jakubek, Paluch - Blach, Kokoszka, Połap (86. Lendzion), A. Biegański - Skiba, Kasprzyk. Trener Sebastian IDCZAK.
Żółte kartki: Leśniewski - Połap.