Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Po pierwszym barażu o awans do III ligi nadal nic nie wiadomo

16/06/2018 20:45

Jeżeli ktoś myślał, że po pierwszym meczu barażowym o awans do III ligi któryś z zespołów będzie bliżej sukcesu to się pomylił. Drużyna BS Polonia Bytom nie wykorzystała atutu swojego boiska i gorącego dopingu fanów, którzy wypełnili krytą trybunę. Podopieczni jacka Trzeciaka zremisowali 1:1 z Ruchem Radzionków, który w środę o godzinie 18.00 będzie gospodarzem rewanżu.


Wprawdzie bytomianie atakowali, ale Strzelczyk był czujny. Efektownie obronił strzał Hałgasa główkującego z 10 metra oraz skutecznie piąstkował uprzedzając Markowskiego po wrzutce Tylca z rzutu wolnego. Skapitulował jednak w 37 minucie, gdy Radzewicz zagrał w pole karne wypuszczając Hałgasa, a ten spod końcowej linii wycofał do Tylca. Rozgrywający Polonii miał czas, żeby przyjąć piłkę i uderzeniem z 10 metra ustalić wynik pierwszej połowy, w której radzionkowianie poza jednym - niecelnym strzałem Kajdy - nie zapisali po swojej stronie ani jednej groźnej akcji.

Po przerwie nadal Polonia była zespołem groźniejszym, ale nie potrafiła sfinalizować swoich akcji. Najbliżej powodzenia był w 60 minucie Giełażyn, ale kończąc kontrę strzałem z 13 metra musiał uznać wyższość Strzelczyka, który kolejną efektowną paradą uratował Ruch od straty gola. Widząc nieporadność rywali w ofensywie drużyna Kamila Rakoczego coraz odważniej atakowała, ale nie potrafiła się przedostać w pole karne Polonii. Piecuch znalazł jednak sposób na "bytomski rygiel". Wprowadzony do gry kwadrans wcześniej pomocnik, mając dużo wolnego miejsca podciągnął z piłką kilkanaście kroków i zdecydował się na uderzenie z 18 metrów. Trafił idealnie w okienko długiego rogu i ustalił rezultat spotkania. Polonia atakowała wprawdzie do końcowego gwizdka, ale skuteczna gra radzionkowian w obronie pozwoliła im wywieźć z Bytomia cenną zaliczkę przed rewanżem.

- Drużyna Polonii Bytom była zdecydowanie lepsza - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Kamil Rakoczy. - Jakościowo przewyższała nas w każdym elemencie i z tego punktu widzenia ten wynik jest niesprawiedliwy. Chciałbym pochwalić moją drużynę za zaangażowanie, determinację i wykonanie planu taktycznego, który dał nam tutaj tak cenny remis. Założenie polegały na głębokim cofnięciu się. Nasze poczynania były bardzo proste – było kopanie do przodu i albo się uda albo się nie uda. Andrzej Piecuch co wchodzi, to daje dobrą zmianę i te jego niesamowite strzały ratują nam skórę. Co do szans przed rewanżem, dalej nie zmieniam swego zdania. Głównym faworytem tego dwumeczu jest Polonia Bytom.

- Uważam, że ten remis był sprawiedliwym wynikiem - dodał Jacek Trzeciak. - Ruch Radzionków w dużej mierze kontrolował nasze poczynania, szczególnie ofensywne. Nasza gra nic się nie zmieniła przez całą rundę. Co z tego, że dominujemy, a jakość naszej gry jest bardzo wysoka, skoro są sytuacje, z których tracimy bramkę. W pierwszym barażu było dokładnie tak samo. Andrzej Piecuch popisał się bardzo ładnym strzałem, natomiast to była konsekwencja złego zagrania jednego z moich zawodników. Szkoda, bo myślę, że byliśmy w stanie dociągnąć ten zwycięski wynik 1:0 do końca. Nie udało się i przed nami druga połowa tego barażu, przed którym szansę na awans oceniam 60 do 40 dla „Cidrów”.

Polonia Bytom - Ruch Radzionków 1:1 (1:0)
1:0 - Tylec, 37 min
1:1 - Piecuch, 77 min
Sędziował Rafał Rokosz (Katowice).
POLONIA: Król - Mróz, Markowski, Radkiewicz, Radzewicz - Chrabąszcz (83. Dudek), Tylec (79. Kowalczyk), Ignacek, Hałgas (67. Czernysz) - Lachowski (87. Wojtkowiak), Giełażyn. Trener Jacek TRZECIAK.
RUCH: Strzelczyk - Trzcionka, Banaś, Harmata, Bąk - Sadowski (61. Piecuch), Kopeć (79. Gieroń), Staszowski,  Kajda (46. Pietryga), Hermasz (70. Skalski) - Wojsyk. Trener Kamil RAKOCZY.
Żółta kartka Banaś.