Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Magiera show na boisku w Woli

11/08/2018 17:59

Choć pogoda była słoneczna, to licznie zebrani kibice na meczu Sokoła Wola i LKS Łąka, inaugurujący rozgrywki w klasie okręgowej sezonu 2018/2019 zobaczyli grad... goli. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 4:3, a kapitalny show dał ich nowy nabytek Sławomir Magiera, który w debiucie ustrzelił hat-tricka.


Magiera nie musiał długo czekać na swoje pierwsze trafienie, bo już w 2 minucie efektownym uderzeniem z powietrza dał Sokołowi prowadzenie. 5 minut później mógł podwyższyć, lecz strzelając do pustej bramki, trafił w słupek. Obie drużyny grały bardzo chaotyczny futbol, lecz lepiej prezentowali się piłkarze z Woli. Co więcej w 20 minucie wywalczyli rzut karny, kiedy Kowalczyk sfaulował we własnej szesnastce Bulę. Do jedenastki podszedł Dawid Kaczmarczyk, który pewnie podwyższył na 2:0.

Kilka minut później gospodarze zdobyli kolejną bramkę, a na listę strzelców ponownie wpisał się Magiera. Mimo 33 lat na karku nowy nabytek Sokoła popisał się fantastyczną szybkością i z pełnym spokojem przelobował bramkarza Łąki, który podczas interwencji miał pecha i poślizgnął się. Goście nie potrafili stworzyć sobie żadnego sensownego zagrożenia i dopiero w doliczonym czasie gry groźny strzał głową oddał Puchała.

Prawdziwy rollercoaster rozpoczął się w drugiej połowie. Ekipa z Łąki wyszła z szatni zdecydowanie bardziej zmotywowana i w 55 minucie zdobyła gola. Rzut karny bezbłędnie wykonał Mateusz Ryt. Niespełna 10 minut później goście złapali kontakt, kiedy po serii błędów w obronie Sokoła, na 2:3 strzelił kapitan przyjezdnych Rafał Klaja. Sytuacja zaczęła robić się nerwowa i na boisku, i na trybunach, które reagowały żywiołowo także za sprawą licznie przybyłych kibiców z Łąki.

W 67 minucie stuprocentową okazję zmarnował rezerwowy Sokoła Lendzion, co zemściło się 10 minut później. Wtedy, po stracie Krawczyka, LKS wyszedł z kontrą, a w polu karnym został sfaulowany Klaja. Do jedenastki ponownie podszedł Ryt i ponownie się nie pomylił. Było 3:3, a wynik wciąż był sprawą otwartą. Wolanie grali nerwowo, ale od czego w ich drużynie jest Sławomir Magiera? Zawodnik grający z numerem 15 w 89 minucie spotkania otrzymał podanie od Krawczyka, minął bramkarza i strzałem do pustej bramki dał swojej drużynie inauguracyjne zwycięstwo.

- Mecz był bardzo dziwny - mówił po spotkaniu trener Sokoła Łukasz Biliński. - W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, strzeliliśmy 3 bramki, a mogliśmy dołożyć przynajmniej jeszcze jedną, co się nie udało. Na początku drugiej połowy straciliśmy przypadkową bramkę i zrobiło się troszkę gorąco. No i później było 3:3. Mogę tylko podziękować chłopakom, bo druga część spotkania była bardzo ciężka.

Sokół Wola - LKS Łąka 4:3 (3:0)
1:0 - Magiera, 2 min
2:0 - Kaczmarczyk, 21 min (karny)
3:0 - Magiera, 29 min
3:1 - Ryt, 55 min (karny)
3:2 - Klaja, 64 min
3:3 - Ryt, 79 min (karny)
4:3 - Magiera, 89 min
Sędziował Piotr Kopiec (Rybnik)
SOKÓŁ: Zieliński - Sosna, Grabowiecki, Bula, Kudyba (65. Jucha) - Kaczmarczyk (61. Krawczyk), Faruga, Stawowy (84. Niesyto), Wyrobek (46. Lendzion) - Magiera, Więckowski (80. Bujak). Trener Łukasz BILIŃSKI.
Łąka: Szweda - Malarek (65. Kulicki), Kraus, Misztal, Ryt - Jarczok (46. Nowak), Szandurski (46. Marcin Paszek), Mateusz Paszek, Klaja - Kowalczyk, Puchała. Trener Sebastian ŁUSZCZEK.
Żółte kartki: Stawowy, Grabowiecki, Wieckowski, Zieliński - Ryt, Szweda, Kowalczyk, Kulicki.

Piotr Tubacki