- Pierwszego gola w 23 minucie gry strzelił Kacper Wierus, który po przejęciu piłki odprowadził ją lekko w bok i zdecydował się na uderzenie prostym podbiciem z 35 metra – mówi Tomasz Szymczak. – Piłka spadła w okienko i można powiedzieć, że to była najbardziej efektowna bramka tego meczu. Na 2:0 w 43 minucie podwyższył Michał Wójcik, do którego trafiła piłka na 16 metrze. Półgórny strzał był mierzony i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Schodziliśmy na przerwę prowadząc 2:0, a po zmianie stron staraliśmy się nadal rozgrywać akcje zaczynając od bramkarza i dwa razy sfinalizowaliśmy je skutecznie. Na 3:0 w 47 minucie trafił Jakub Matyja zamykając z 5 metra podanie Radosława Gołębiowskiego. A na 5:0 w 78 minucie Marcel Przygodzki strzelił wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem po zagraniu Macieja Buławskiego. Przyjął piłkę wbiegając w pole karne i uderzeniem w krótki róg ustalił wynik. Wcześniej, bo w 56 minucie, Maciej Buławski, po zagraniu Kewina Ciepłego, w sytuacji gdy rywale spróbowali zaatakować nas wysokim pressingiem, przeprowadził solową akcję od połowy boiska i mając przed sobą tylko bramkarza, obok niego posłał piłkę do siatki.
- Mieliście jeszcze sytuacje do strzelenia kolejnych goli?
- Było jeszcze kilka akcji, którym zabrakło wykończenia. Rywale też mieli sytuacje, ale w pierwszej połowie dwa razy dobrze interweniował Artur Kowalczyk, a po przerwie Mikołaj Biegański obronił w sytuacji gdy nasz stoper za lekko zagrał piłkę do tyłu i napastnik Piasta znalazł się w sytuacji bramkowej. Goście próbowali jeszcze dobitką zakończyć tę akcję, ale nie trafili.
- Jak oceni pan wasz start?
- Na ocenę jeszcze za wcześnie. Na pewno przyjdą cięższe mecze, ale taki dobry wynik na starcie na pewno działa pozytywnie na zespół. Prowadzę go od pięciu lat. W poprzednim sezonie wygraliśmy II ligę, a latem sparingi graliśmy z czołowymi zespołami częstochowskiej klasy okręgowej, żeby dobrze się przygotować.
- Jaki macie cel?
- Nie mamy celu wynikowego. Za każdym razem zawodnicy mają wychodzić na boisko i realizować założenia oraz zasady gry na swoich pozycjach. W Skrze nie ma zespołu rezerw więc nasza drużyna jest bezpośrednim zapleczem II-ligowego zespołu. Stąd na przykład w naszym zespole Maciej Buławski, który przyszedł do naszego klubu ze Śląska Wrocław z myślą o grze w seniorach. On na pewno wyróżniał się w grze ofensywnej naszej drużyny, ale ważne, że jako zespół zaprezentowaliśmy niezłą organizację gry. Z tego jestem najbardziej zadowolony.
- Od kiedy pracuje pan w Skrze?
- Jestem wychowankiem tego klubu, z którego jako król strzelców klasy A przeszedłem do IV ligi. Grałem w niej w Victorii Częstochowa i KS Stradom Częstochowa, gdzie występowałem obok Jakuba Błaszczykowskiego. Kontuzje spowodowały jednak, że musiałem zakończyć grę, ale zostałem przy piłce, która jest moją pasją. Wróciłem do Skry jako trener i pracuję tu już 7 lat ciesząc się, że nasz klub się rozwija.
Skra Częstochowa – Piast Gliwice 5:0 (2:0)
1:0 – Wierus, 23 min
2:0 – Wójcik, 43 min
3:0 – Matyja, 47 min
4:0 – Buławski, 56 min
5:0 – Przygodzki, 78 min
Sędziował Marcin Kwiecień (Dąbrowa Górnicza).
SKRA: Kowalczyk (46. Biegański) – Ciepły (80. Migdał), Kapkowski, Napieraj, Pakuła – Wierus, Rogala, Gołębiowski (60. Podolski) – Wójcik (62. Malinowski), Matyja (75. Przygodzki), Buławski. Trener Tomasz SZYMCZAK.
PIAST: Suchanek – Sujecki, Gilewski, Seget (82. Oracz), Wolny - Zając (75. Ciesielski), Leszczuk (65. Par), Węgrzyn - Grzegorz (82. Mrozik), Kuc, Zaczkowski (46. Łuba). Trener Maciej TOKARCZYK.
Żółte kartki: Wierus – Gilewski.