Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Dzieci i Młodzież

Jastrzębianie w roli beniaminka I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior cieszą się, że szczęście jest z nimi

19/08/2018 20:12

Juniorzy GKS 1962 Jastrzębie do rozgrywek I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior przystąpili z lekkim opóźnieniem, ale szybko udowodnili, że są solidnym zespołem. Podopieczni Wojciecha Kani po wtorkowym remisie 1:1 na swoim boisku ze Stadionem Śląskim w sobotę sięgnęli po wyjazdowe zwycięstwo na Stadionie Ludowym, pokonując Zagłębie 3:1.


- Zwykle się mówi, że beniaminek "płaci frycowe", a my możemy powiedzieć, że "mamy piłkarskie szczęście" i chciałbym, żeby jak najdłużej było z nami - powiedział Wojciech Kania. - Sam wynik 3:1 i to w sytuacji, w której sosnowiczanie swojego gola strzelili już w doliczonym czasie gry, może sugerować, że wygraliśmy "spokojnie". Nic z tego. Owszem strzeliliśmy fajne bramki, bo w 13 minucie Gryman, mając sporo czasu i miejsca na 25 metrze, złożył się do strzału, płaskim uderzeniem zaskoczył bramkarza gospodarzy. Tuż po przerwie po rzucie rożnym, wykonanym przez Gizińskiego Pastuszak główką podwyższył rozmiary naszego prowadzenia, a w 87 minucie Witkowski sfinalizował naszą kontrę i po zagraniu Janusza strzałem z 5 metra dopełnił formalności. Ale rywale też mieli sporo okazji. Najbardziej aktywny był ich lewoskrzydłowy, który dopiero w doliczonym czasie gry po kolejnej solowej akcji zdołał pokonać Riabowskiego. Wcześniej ta sztuka się nie udała nie tylko jemu, ale także innym zawodnikom Zagłębia, nawet z rzutu karnego! W 46 minucie bowiem sędzia wskazał na wapno, a piłkarz gospodarzy (Gajos - przypisek red.) przestrzelił. Według mnie był to wyrównany mecz z wieloma sytuacjami bramkowymi dla obydwu drużyn i tym bardziej cieszę się, że zdobyliśmy 3 punkty.

Drużyna juniorów GKS 1962 Jastrzębie, która przystąpiła do rozgrywek w I Lidze Wojewódzkiej A1, powstała całkiem niedawno.

- Trenujemy w tym składzie od 24 lipca - dodał Wojciech Kania. - Ten zespół powstał z trzech roczników, ale najmniej jest zawodników z rocznika 2000, bo w jedenastce mamy tylko Riabowskiego i Hojkę. Pozostali to zawodnicy z rocznika 2001 na czele z Przemkiem Pastuszakiem, który nie tylko trzyma obronę jak na stopera przystało, ale także strzela ważne gole, bo trafił zarówno w meczu ze Stadionem Śląskim jak i z Zagłębiem oraz z rocznika 2002. A Jakub Janusz jest najmłodszy, bo urodził się w 2003 roku, ale daje sobie radę. Cały czas się jednak uczymy siebie i potrzebujemy jeszcze dużo czasu, żeby zbudować w pełni zgraną drużynę. Tym bardziej cieszę się z tego, że punktujemy, bo to dodaje zapału i wyzwala pozytywną energię oraz sprawia, że z optymizmem czekamy na kolejne mecze.

Zagłębie Sosnowiec - GKS 1962 Jastrzębie 1:3 (0:1)
0:1 - Gryman, 13 min
0:2 - Pastuszak, 49 min (głową)
0:3 - Witkowski, 87 min
1:3 - Kaczmarek, 90+2 min
Sędziował Paweł Kuban (Skrzydłów).
ZAGŁĘBIE: Jewuła - Prokop, Mańka, Hałatek, Mociak (85. Pasieka) - Filipecki (57. Lipkiewicz), Bednarz, Gajos (62. Kujawa), Kiwior, Kaczmarek - Brzozowski (57. Starzyński). Trener Łukasz NADOLNY.
GKS 1962: Riabowski - Giziński, Kłoda (60. Sowa), Pastuszak, Zorychta (90. Gąska) - Okraska (60. Janusz), Chochulski, Ewertowski (86. Schmidt), Gryman, Kunina - Hojka (77. Witkowski). Trener Wojciech KANIA.
Żółta kartka Gryman.