Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Oldboje zakończyli pucharową przygodę Józefki Chorzów

21/08/2018 21:43

Działający od 18 lat Parafialny Klub Sportowy Józefka Chorzów nastawiony jest przede wszystkim na pracę z młodzieżą. Rok temu jednak, na bazie swoich wychowanków, zgłosił do rozgrywek zespół seniorów, którzy ponosząc zaledwie jedną porażkę w rozgrywkach 2017/2018, pewnie wygrali rywalizację w klasie B.


Za ten wyczyn, przed meczem otwierającym nowy sezon chorzowian, czyli spotkaniem I rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu z Reprezentacją Śląska Oldbojów, prezes Podokręgu Katowice Stefan Mleczko, w towarzystwie wiceprezesa Tadeusza Bizonia wręczył kapitanowi Mateuszowi Wojtasiewiczowi pamiątkowy puchar za awans.

Na tym się jednak uprzejmości skończyły. W pucharowej potyczce starsi panowie z ekstraklasowym doświadczeniem pokazali bowiem podopiecznym Krzysztofa Cielucha, że w piłkę nożną gra się przede wszystkim... z głową. Co prawda pierwszy celny strzał oddali chorzowianie, którzy tym razem na swoim boisku występowali w roli gości, ale Rydel w 4 minucie odbił piłkę po płaskim uderzeniu Przybyszewskiego z dystansu i skończyło się na rzucie rożnym. W odpowiedzi oldboje przeprowadzili ofensywną akcję przerwaną faulem Grzelińskiego na Śrutwie. Do piłki ustawionej za linią boczną pola karnego podszedł Odrobiński i dokładnym dośrodkowaniem na długi słupek w 12 minucie obsłużył Napierałę, który główkując z bliska otworzył wynik. 7 minut później było już 2:0, bo gdy Jaksender sfaulował Kmietowicza w polu karnym do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Adamski i ustalił wynik pierwszej połowy.

Owszem, chorzowianie atakowali, ale nie potrafili wedrzeć się w pole karne rywali, a gdy oddawali strzały z dystansu to mieli problemy z celnością. Najbliżej szczęścia był Milkiewicz, który w 34 minucie trafił piłką w słupek, a po uderzeniu Watoły w 41 minucie futbolówka musnęła poprzeczkę.

Wprawdzie po przerwie Józefka zdobyła kontaktowego gola, bo w 49 minucie Przybyszewski solową akcją środkiem boiska przedostał się przez rozrzedzone na moment szyki obronne Reprezentacji Śląska Oldbojów i z 10 metra strzałem w długi róg pokonał Rydla, ale na więcej podopieczni Zdzisława Podedwornego już rywalom nie pozwolili. Grali uważnie w tyłach, blokowali strzały z dystansu, tak jak Odrobiński, który na głowę przyjął bombę Klencza w 80 minucie i jak tylko się dało utrzymywali piłkę przy nodze i jak najdalej od swojej bramki. Ostatnią okazję na wyrównanie chorzowianie mieli w 2 minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Grzebieniowski znalazł miejsce do oddania strzału z 14 metra, ale piłka przeleciała obok słupka i Józefka musiała się pożegnać z pucharowymi rozgrywkami.

- Bez wątpienia jest to niespodzianka - mówi Krzysztof Cieluch. - Wiosną graliśmy sparing i dość spokojnie wygraliśmy z oldbojami i ta porażka jest dla nas sporym zaskoczeniem. Przez pierwsze 20 minut byliśmy myślami chyba na innym stadionie, bo na naszym boisku rywale robili co chcieli. Chłopaków w ogóle nie było widać na murawie. Nie wiem czy to trema, czy też kilka znanych piłkarskich nazwisk sparaliżowało naszych zawodników, ale wyglądało to po prostu źle. Ten mecz nie potoczył się tak jak powinien i choć strzeliliśmy kontaktową bramkę to do końca nie potrafiliśmy przejąć kontroli nad wydarzeniami na boisku. W dodatku zawodnicy nie wytrzymali trudów spotkania i łapały ich skurcze. Wytłumaczeniem może być to, że linia obrony była mocno rozsypana przez kartki i kontuzje. Przez to zabrakło zawodników, którzy mentalnie zmieniliby naszą drużynę.

- Zebrała się fajna ekipa - dodaje Adrian Napierała, który nie tylko był filarem obrony Reprezentacji Śląska Oldbojów, ale także strzelił pierwszego gola. - Miło w niej grać i cieszę się, że mogłem się przyczynić do naszej wygranej trafiając po dośrodkowaniu Krystiana Odrobińskiego. To była "piłka marzenie" - zagranie wypracowane na treningu (śmiech, bo oldboje spotykają się tylko na meczach - przypisek red.). Dzięki tej bramce, która dała nam prowadzenie mogliśmy się cofnąć oraz czekać na swoje szanse. Doczekaliśmy się szybko i wykorzystaliśmy rzut karny, po którym mieliśmy mecz pod kontrolą. Szkoda, że drugą połowę zaczęliśmy od straty bramki, bo wprowadziło to trochę nerwowości, ale później graliśmy już uważnie i dowieźliśmy zwycięski wynik do końca. To, że graliśmy przeciwko zawodnikom, którzy byli w wieku dzieci niektórych z naszych piłkarzy, nie miało wpływu na rezultat. Niepokojące jest jednak to, że my jako już doświadczeni zawodnicy spokojnie graliśmy i wybiegaliśmy 90 minut, a przeciwników łapały skurcze. Ale to już nie nasze zmartwienie. My awansowaliśmy i czekamy na losowanie kolejnej rundy. Nie mamy wymarzonego rywala. Weźmiemy co los da i nie będziemy wybrzydzać.

Na placu boju pozostały ponadto: broniący trofeum Śląsk Świętochłowice oraz Slavia Ruda Śląska, Unia Kosztowy, AKS Mikołów, Podlesianka Katowice, Pogoń Imielin, Orzeł Mokre, MKS Siemianowiczanka i Naprzód Lipiny, które miały wolny los, a także zwycięzcy z I rundy: Urania Ruda Śląska, Zantka Chorzów, AKS II Mikołów, MKS Górnik 09 Mysłowice i UKS Ruch Chorzów. Ostatnie spotkanie I rundy GKS II Katowice - MK Górnik Katowice odbędzie się 4 września. Wcześniej poznamy natomiast pary II rundy, zaplanowanej na 11 września, bo losowanie odbędzie się w piątek.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ. 

 Reprezentacja Śląska Oldbojów - Józefka Chorzów 2:1 (2:0)
1:0 - Napierała, 12 min (głową)
2:0 - Adamski, 19 min (karny)
2:1 - Przybyszewski, 49 min
Sędziował Mateusz Poranek (Katowice). Widzów 150.
RŚO: Rydel - Goździcki, Napierała, Adamski, Mrozek - K. Gilewicz, Kryger, Odrobiński, Kmietowicz (89. Cieńciała) - Pikuta, Śrutwa (78. Toborek). Trener Zdzisław PODEDWORNY.
JÓZEFKA: Heisig - Gruchalski, Sroka, Kubicki, Jaksender - Przybylski, Grzeliński (46. Kocyba), Wojtasiewicz, Milkiewicz (65. Gałek), Watoła (71. Grzebieniowski) - Słota (46. Klencz). Trener Krzysztof CIELUCH.