Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Dzieci i Młodzież

Rybnicki snajper Konrad Warmiński zaaplikował juniorom Zapory trzy gole

22/08/2018 22:29

W zaległym meczu z 1 kolejki I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior Zapora Wapienica przegrała z ROW 1964 Rybnik 0:5.


Dla podopiecznych Zdzisława Hutyry, debiutujących w najwyższej śląskiej lidze juniorskiej, była to druga wysoka porażka w tym sezonie, natomiast dla zespołu Mateusza Matuszewskiego była to dopiero... inauguracja rozgrywek. Rybniczanie bowiem, po przełożeniu spotkania z Zaporą z 12 na 22 sierpnia, nie zagrali także 19 sierpnia, ponieważ bus, którym na mecz do Rybnika mieli przyjechać zawodnicy Skry Częstochowa uległ awarii.

Można więc powiedzieć, że goście przystąpili do spotkania "głodni gry" i już w 8 minucie "ugryźli" pierwszy raz. Konrad Warmiński wbiegł lewą stroną pola karnego na 7 metr i lekkim strzałem w długi róg pokonał Kamila Korczaka. Trenujący z II-ligowcami skrzydłowy rybniczan także w 12 minucie okazał się sprytniejszy od 15-letniego bramkarza Zapory, bo wygrał wyścig do piłki, a gdy się już przy niej znalazł to minął golkipera gospodarzy i z 17 metra skierował futbolówkę do pustej bramki.

W 13 minucie było już 3:0, bo po płaskim strzale Mateusza Mosza z 14 metra w krótki róg, piłka znalazła się w siatce, do której trafiła także w 23 minucie, gdy po długim zagraniu Kamila Gawła Warmiński lobem z 20 metra posłał futbolówkę nad wybiegającym Korczakiem i skompletował hat-tricka.

Strzelecka maszynka rybniczan zacięła się gdy w 23 minucie Patryk Kaczmarzyk w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka, a wapieniczanie w 25 minucie dokonali zmiany na prawej obronie i "zaryglowali" dostęp do swojej bramki. Jeszcze w 28 minucie w kolejnej sytuacji sam na sam Kaczmarzyk nie dość, że trafił piłką w słupek to jeszcze zderzył się z Korczakiem, który po interwencji masażysty... okazał się już nie do pokonania. Owszem, goście nadal atakowali, przeważali, dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale trafiali w słupki i poprzeczkę, a w drugiej połowie Korczak zaczął skutecznie interweniować na linii bramkowej. Również jego zastępca, 4 miesiące młodszy, Joachim Giźlar, który pojawił się na murawie w 67 minucie gry, dzielnie trwał na posterunku i dopiero w 88 minucie rybniczanie postawili pieczęć na zwycięstwie. Do akcji ofensywnej włączył się prawy obrońca Gaweł i jak rasowy skrzydłowy idealnie zagrał wzdłuż bramki do Mateusza Morawy, który z 6 metra dopełnił formalności.

Gospodarze na ataki rywali próbowali odpowiadać kombinacyjną grą, której brakowało jednak wykończenia. Tak było na przykład w 32 minucie, kiedy to po składnej akcji piłka dotarła do Bartosza Koconia, a pomocnik Zapory uderzając z 14 metra, strzelił za wysoko.

- Ta liga jest dla nas nowością - stwierdził Zdzisław Hutyra. - Po dwóch meczach widzimy już jednak wyraźnie, że poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko i ciężko się będzie do niej zbliżyć. Z drugiej strony trzeba dodać, że rocznik 1999, który zdobywał awans, był naprawdę mocny, a zespół, który przejął pałeczkę i rywalizuje na szczeblu, na którym Zapora znalazła się pierwszy raz w swojej historii, jest przede wszystkim niedoświadczony i młody. Podstawą naszego zespołu jest bowiem rocznik 2002 i przy tych zespołach, które są ograne na tym szczeblu to taki przeskok rocznikowy jest dla nas ogromnym wyzwaniem. Traktujemy więc naszą grę jako naukę. Zrobiliśmy awans zawodnikami, którzy po sezonie zostali "rozebrani na pniu" przez innego kluby i mając świadomość tego, że mając teraz słabszy rocznik wchodzimy w "paszczę lwa", nie wycofaliśmy się z rozgrywek, choć takie głosy też były. Jest ciężko, ale gramy i traktujemy ten sezon jako przeżycie dla tych zawodników. Nawet jeżeli będziemy przegrywać to nie będziemy się wycofywać, czy rozwiązywać zespołu tylko postaramy się wyciągnąć jak najwięcej z konfrontacji z lepszymi. U nas, płacą składki 20 złotych miesięcznie, trenują i grają zawodnicy niechciani w Podbeskidziu czy Rekordzie, gdzie jest szkoła i codzienne zajęcia, że o opłatach nie będę wspominał. Robimy więc to co możemy i cieszymy się, że chłopcy mają taką możliwość sportowego rozwoju.

- To było przetarcie przed rywalami z wyższej półki - dodał Mateusz Matuszewski. - Nie ukrywajmy, rywal nie zmusił nas do gry na najwyższych obrotach. Weszliśmy więc w sezon, ale jeszcze nie wiemy na co nas stać. Czekamy z niecierpliwością na miarodajny sprawdzian. Zdając sobie sprawę z tego, z kim będziemy grać przyjechaliśmy na mecz w okrojonym składzie, bo akurat w tym samym czasie wypadł mecz rezerw w Pucharze Polski, a my "obskakujemy" zespół rezerw i juniorów A1, mając w składzie 24 zawodników oraz tych którzy nie mieszczą się w kadrze pierwszego zespołu, a ten grał II-ligowy mecz z Widzewem. W lidze będzie to wyglądało tak, że ci, którzy nie zmieścili się w II-ligowej kadrze schodzić będą do rezerw, a ci którzy nie zagrają w rezerwach będą u nas. Mogliśmy dobrać młodszych, ale uznaliśmy, że to nie ma sensu. Zagraliśmy więc w trzynastu, wśród których wyróżnił się Konrad Warmiński. Trenuje z pierwszym zespołem, jest w II-ligowej kadrze i potwierdza w każdym meczu juniorów, że należy się mu to miejsce. Dobrze dogrywali mu Mosz i Dziubecki, włączał się też odważnie prawy obrońca Gaweł. Jako zespół zobaczymy na co nas stać po kilku kolejkach. Mój osobisty cel jest jednak bardzo ambitny, bo 15 lat temu, grając w rybnickim zespole w tej lidze wywalczyłem trzecie miejsce więc chciałbym to powtórzyć jako trener. Z rocznikiem 2001 jestem od dwóch lat i przed tym sezonem zarząd klubu stwierdził, że mam go prowadzić dalej, dobierając zawodników z rocznika 2000.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Zapora Wapienica - ROW 1964 Rybnik 0:5 (0:4)
0:1 - Warmiński, 8 min
0:2 - Warmiński, 12 min
0:3 - Mosz, 13 min
0:4 - Warmiński, 23 min
0:5 - Morawa, 88 min
Sędziował Sebastian Buchta (Chybie).
ZAPORA: Korczak (67. Giżlar) - Witkowski (25. M. Pierlak, 83. Madej), Bukowski, Mucharski, Jarek - Kocoń, Jóskow, P. Pierlak (55. Rodak) - Szoblik, Rycka (55. Soliszewski), Ryś (62. Kuśmierczyk). Trener Zdzisław HUTYRA.
ROW: Owsiński - Gaweł, Barteczko, Ojczyk, Pilny - Kokot, Dziubecki (46. Morawa), Papiernik (60. Sidor), Warmiński - Mosz, Kaczmarzyk. Trener Mateusz MATUSZEWSKI.