- Pierwszy raz w tym sezonie zeszliśmy z boiska pokonani – mówi zbliżający się do 18 urodzin Mikołaj Poloczek. – Trzeba jednak przyznać, że GKS był w tym meczu lepszą drużyną. Jej zawodnicy zostawili na boisku więcej serducha. My też się staraliśmy i druga połowa należała do nas, ale zabrakło nam koncentracji i skupienia przy stałych fragmentach gry. Byliśmy w tych sytuacjach trochę spóźnieni i to kosztowało nas stratę dwóch bramek. Przegraliśmy i z tej porażki musimy szybko wyciągnąć wnioski, bo przed nami kolejny mecz z katowicką drużyną, czyli Rozwojem, z którym będziemy grać u siebie.
- Czy Gwarek Zabrze w tym sezonie należy zaliczyć do grona kandydatów walczących o awans do Centralnej Ligi Juniorów?
- Nasz zespół jest w trakcie budowy. Z każdym dniem jest coraz lepiej i można powiedzieć, że drużyna powstaje. Staramy się funkcjonować jak najlepiej i myślę, że jesteśmy grupą ludzi, która może powalczyć o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Mówię o tym głośno, bo Gwarek zawsze gra o najwyższe miejsce i taki jest nasz cel na ten sezon.
- Jak zaczęła się twoja piłkarska przygoda?
- W piłkę zacząłem grać w wieku 6 lat. Trafiłem do GKS Katowice i tu trenowałem. Przed gimnazjum postanowiłem jednak coś zmienić i poszedłem na testy do Gwarka Zabrze. Dostałem się tam do szkoły i zmieniłem klub, w którym kontynuuję swoją przygodę.
- Czy mecze z GKS Katowice są w związku z tym dla ciebie prestiżowe?
- Staram się w każdym meczu dać z siebie wszystko, ale na pewno spotkania derbowe, czyli z Górnikiem, Ruchem i GieKSą zapadają w pamięci, bo są szczególne, prestiżowe.
- Kto jest twoim bramkarskim idolem?
- Gdy byłem dzieckiem to moim idolem był Oliver Khan, a teraz takim wzorem jest Manuel Neuer, czyli najkrócej mówiąc najbliższa mi jest niemiecka szkoła i Bayern Monachium. Natomiast w polskiej ekstraklasie moim ulubionym bramkarzem jest Tomek Loska z Górnika Zabrze. Choć jest młody to już gra na bardzo wysokim poziomie i moim zdaniem zrobi bardzo dużą karierę. A z doświadczonych bramkarzy cenię Arkadiusza Malarza. Uważam, żet a dwójka w polskiej ekstraklasie prezentuje najwyższy poziom.
- Kto jest twoim najwierniejszym kibicem?
- Na każdym meczu od dziecka, bo przyszedł ze mną na pierwszy trening i jest cały czas ze mną, jest mój tata. Grał w piłkę w drużynie huty Baildon, tak jak cała moja rodzina, ale to była piłka amatorska, a ja marzę o tym, żeby krok po kroku iść do przodu i w tym sezonie wywalczyć awans do Centralnej Ligi Juniorów, a później czekać na kolejne wyzwania. Marzeniem jest gra w Bundeslidze i za swoimi idolami podążać w kierunku Bayernu Monachium.