- Gdy dowiedzieliśmy się kto będzie pełnił rolę gospodarza w czterech turniejach Elite Round od razu pojawiła się myśl o Barcelonie - mówi Andrzej Szłapa. - Po pierwsze dlatego, że w sierpniowych meczach towarzyskich przegraliśmy 0:11 i 1:7 więc kusi bardzo, żeby się przekonać, czy to był nasz "wypadek przy pracy", czy też aż tyle dzieli nas od futsalowych zespołów z najwyższej półki. Życzenie się spełniło i za miesiąc będziemy mieli okazję poznać odpowiedź na to pytanie. Przy okazji trafimy na kolejne zespoły ze ścisłej europejskiej czołówki, czyli naszpikowane Brazylijczykami i reprezentantami swoich krajów zespoły z Jugorska i Kragujevaca. Teoretycznie można było po losowaniu trafić do trochę słabszej grupy, ale powiem szczerze, że oglądając transmisję z losowania cieszyłem się, że rywale są tak wymagający. Dokładny terminarz turnieju, który ma się odbyć pomiędzy 13 i 18 listopada poznamy zapewne lada dzień, ale my już teraz wiemy, że każde spotkanie będzie dla nas lekcją, a raczej trudnym sprawdzianem. Im trudniejszym tym lepiej, bo chcemy się uczyć, a przecież najwięcej można zyskać ucząc się od najlepszych. Musimy się więc przygotować na walkę o każdy centymetr parkietu, ale nikt nie zabroni nam też marzyć o zajęciu pierwszego miejsca, bo tylko ono daje awans do przyszłorocznego turnieju finałowego z udziałem mistrzów grup.

A oto wszystkie grupy Elite Round Futsalowej Ligi Mistrzów:
Grupa A: Inter FS Movistar, Fk Dobovec, Halle-Gooik, Vytis Kowno (gospodarz).
Grupa B: TTG Jugra Jugorsk, FC Barcelona Lassa (gospodarz) Ekonomac Kragujevac, Rekord Bielsko-Biała.
Grupa C: Benfica Lizbona, Sporting Lizbona (gospodarz), Sybiriak Nowosybirsk, Nova Vrijeme Makarska.
Grupa D: Kairat Armaty, ERA-Pack Chrudim (gospodarz), Lida, Aqua & Sapone Pescara.