Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli gospodarze. Już w 8 minucie na bramkę Tomasza Bąkowskiego strzelał Mateusz Skalik, ale bramkarz był na posterunku.

Ofensywne zapędy gospodarzy zostały nagrodzone w 22 minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne, instynktownie, kolanem piłkę do bramki Silesii skierował Artur Tumula.

Drugie 20 minut pierwszej połowy przyniosło kibicom wiele emocji. Napastnicy obydwu drużyn raz po raz szturmowali bramki rywali. Przełom nastąpił w 35 minucie, gdy boisko musiał opuścić kontuzjowany Marcin Jasiak, a w jego miejsce pojawił się Bartosz Jęczmionka. Zmiennik potrzebował zaledwie dwóch minut by wyrównać stan meczu. Precyzyjną główką wykończył wrzutkę Macieja Kocztorza i ustalił wynik.

Druga odsłona nie przyniosła już bowiem tak wielu emocji jak pierwsze 45 minut. Lepszą okazję do zdobycie zwycięskiego gola mieli wprawdzie gospodarze, ale  . Tego dnia w wyśmienitej formie byli również obaj bramkarze, Tomasz Bąkowski okazał się nie do pokonania, tak samo jak jego vis a vis Mateusz Niemiec. Dlatego można uznać, że spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.

Unia Książenice – Silesia Lubomia 1:1 (1:1)
1:0 - Tumula, 22 min
1:1 - Jęczmionka, 37 min (głową)
Sędziował Tomasz Izydorczyk (Zabrze). Widzów ok. 100.
UNIA: Niemiec - Siedlok, Tumula, Kaczmarczyk, Malcher – Skalik (43. Adamczyk), Tomas (53. Adamkowski), Przybyszewski, Stopa – Kuczera (60. Drapacz), Kołodziejczyk. Trener Marcin KOCZY.
SILESIA: Bąkowski – Jasiak (35. Jęczmionka), Zacharko, Dembowy, Biły – Brzoska, Matuszek, Kocztorz, Kamczyk, Kopel, - Siedlaczek. Trener Ireneusz GABRYSIAK.
Żółte kartki: Siedlok (dwie), Kaczmarczyk – Kamczyk, Kopel.