Od początku mecz był bardzo wyrównany, choć lekką przewagę mieli piłkarze gości, którzy grając wysokim pressingiem zmuszali miejscowych do wielu prostych błędów. Dla Podlesianki trafić mógł Mateusz Drzymała, ale w sytuacji sam na sam z Łukaszem Szwedą strzelił obok słupka. W odpowiedzi Dominik Pławecki z piątego metra trafił głową prosto w ręce Piotra Wolana. Najlepszą okazję na otwarcia wyniku w 22 minucie mieli gospodarze. Andrzej Maślorz zagrał do Rafała Klai, ten strzelił, ale jego strzał odbił Wolan, a piłka trafiła wprost pod nogi Mateusza Habora. Pomocnik Łąki miał otwartą drogę do pustej bramki, ale... próbował dogrywać i goście spokojnie wybili piłkę.
Gospodarze się nie poddawali i 5 minut później, cieszyli się z pierwszej bramki. Po ładnej, kombinacyjnej akcji oko w oko z bramkarzem stanął Klaja i pewnie wykorzystał sytuację, dając swojej drużynie prowadzenie. Radość „zielonych” nie trwała jednak długo, bo w 32 minucie, pięknym strzałem z woleja zza pola karnego Łukasz Szwedę pokonał Drzymała i do przerwy w Łące było 1:1.
W drugiej połowie goście opadli z sił i inicjatywę w pełni przejęli łączanie. W 57 minucie z rzutu wolnego strzelał Pławecki, ale jego strzał ładnie wybronił Wolan. 11 minut później, Habor dośrodkowywał z rzutu rożnego. Za daleko zagraną piłkę do narożnika zaholował Michał Puchała i zagrał do Pławeckiego, który dokładnie dośrodkował na głowę Szymona Przybyłki, a ten strzelił celnie i gospodarze znowu prowadzili. W dodatku poszli za ciosem. W 70 minucie, w polu karnym sfaulowany został Maślorz i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej 11 metrów od bramki gości podszedł Rafał Klaja i przełamał złą serię dwóch niewykorzystanych z rzędu karnych, pewnie trafiając do siatki Wolana.
Kiedy gospodarzom wydawało się, że mają już 3 punkty w kieszeni, piłkarze Podlesianki ruszyli do ataku. W 76 minucie goście mieli rzut wolny. Do piłki ustawionej 20 metrów od bramki Szwedy podszedł Adam Zając, a jego słabego strzału nie udało się obronić bramkarzowi z Łąki i goście zdobyli kontaktową bramkę. W dodatku poczuli szansę na wyrównanie i rzucili się do ataku do końca meczu ciągle szturmując bramkę rywala. Obronie łąckiej drużyny udawało się neutralizować ataki katowiczan, aż do 4 minuty doliczonego czasu gry. W ostatniej akcji meczu łączanie stracili jednak koncentrację i po stracie Klai w bocznej strefie boiska, Dariusz Kubacki wyprowadził akcję i po klepce z Adamem Sieniawskim, zagrał do Kamila Szostka, a ten dograł piłkę do Radosława Kaczmarczyka, który przyjął futbolówkę i z 5 metra oddał celny strzał, dając swojej drużynie remis. Po odgwizdaniu bramki sędzia zakończył bowiem mecz.
LKS Łąka – Podlesianka Katowice 3:3 (1:1)
1:0 – Klaja, 27 min
1:1 – Drzymała, 32 min
2:1 – Przybyłka, 68 min (głową)
3:1 – Klaja, 70 min (karny)
3:2 – Zając, 76 min
3:3 – Kaczmarczyk, 90+4 min
Sędziował Daniel Wiejowski (Zabrze). Widzów 200
ŁĄKA: Szweda – Larysz (58. M. Paszek), Słomka, D. Pławecki, Kocima (80. Fuchs) – Przybyłka, Kraus, Maślorz, Klaja, Habor (83. Szandurski) – Puchała (90+2. Kowalczyk). Trener Sebastian ŁUSZCZEK.
PODLESIANKA: Wolan – Król (60. Zając), Renner, Nawrot, Witas (84. Sieniawski) – Rosiński, Widenka (75. Kiełbowicz), Brehmer, Kubacki – Szostek, Drzymała (65. Kaczmarczyk). Trener Daniel KACZOR.
Żółte kartki: Larysz, Habor, Maślorz, Kocima, Paszek – Drzymała, Brehmer.
Paweł Przybyła