- To był wasz 8 mecz bez porażki. Od 30 sierpnia, gracie jak z nut, choć początek sezonu nie zapowiadał, że będziecie prezentować tak wysoką formę. Skąd taka metamorfoza?
- Początek sezonu był niezmiernie trudny – mówi trener Gminy Kłomnice, Jan Spychalski – Nie mieliśmy pełnego składu, w każdym meczu brakowało kogoś z podstawowej jedenastki. Mimo, że pierwsze mecze nam nie szły, to walczyliśmy i teraz jesteśmy w bardzo dobrej formie, a przede wszystkim wygrywamy i tracimy mało bramek. Po pierwszych czterech kolejkach mieliśmy dwa punkty i bilans bramkowy 10:12. W ośmiu następnych zdobyliśmy 22 punkty, a bilans bramkowy 24:3 jest naszą wizytówką.
- Bardzo dobrze weszliście w sobotni mecz z Victorią, bo już w drugiej minucie mogliście prowadzić. Widać było, że drużyna wiedziała po co przyjechała do Częstochowy. Czy interesowały was jedynie 3 punkty?
- Victoria to bardzo zasłużony klub dla Częstochowy, który dużo wniósł do regionalnego futbolu. Z drugiej strony nie mogliśmy podejść z sentymentem do rywala. Od samego początku chcieliśmy wygrać ten mecz i na tym się koncentrowaliśmy. Mieliśmy wiele okazji, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W zrealizowaniu tego celu nie pomagała nam również murawa, której stan pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście udało się nam wygrać.
- Jak wyglądają wasze plany na następne mecze i na cały sezon? W poprzednich rozgrywkach udało się zakwalifikować do grupy bijącej się o awans. W tym sezonie również to będzie celem?
- Naszym celem jest zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca. Czas zweryfikuje nasze plany. Do każdego meczu podchodzimy z pełnym zaangażowaniem, chcemy żeby każde spotkanie nas cieszyło i abyśmy je wygrywali. Nie oszukujmy się, jesteśmy małym klubem, który nie może sobie na zbyt wiele pozwolić, ponieważ nasz budżet na to nie pozwala. Mimo to, stworzyliśmy grupę, która wie o co gra.
Rozmawiał Łukasz Olszewski