Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Mecz o fotel lidera III ligi

17/10/2017 21:20

Zaległy mecz z 23 września Skry Częstochowa z Gwarkiem Tarnowskie Góry, przeniesiony na 18 października, nabiera szczególnego znaczenia. Mówiąc krótko zwycięzca środowego spotkania, które rozpocznie się o godzinie 18.00, zasiądzie w fotelu lidera III ligi.


- Przyjemnie się patrzy w tabelę, w której moja drużyna jest tak wysoko - mówi trener częstochowian Jakub Dziółka. - Nie podniecamy się tym jednak, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę o co gramy z Gwarkiem Tarnowskie Góry. O... to samo co w każdym meczu. Zawsze wychodzimy na boisko żeby wygrać i tak będzie także tym razem. O tym jaka jest mentalność mojego zespołu najlepiej świadczył obrazek z naszego ostatniego meczu we Wrocławiu. Gdy w 2 minucie doliczonego czasu gry po strzale Piotra Noconia z karnego piłka wylądowała w siatce Ślęzy błyskawicznie złapał ją Mariusz Holik i zaniósł na środek. Chcieliśmy jeszcze wykorzystać tę ostatnią minutę gry, żeby spróbować strzelić zwycięskiego gola.

Patrząc na dorobek strzelecki Skry można powiedzieć, że najlepszym strzelcem zespołu jest Daniel Rumin, ale jego „strzelba” ostatni raz wypaliła 31 sierpnia, kiedy to w meczu z Górnikiem II Zabrze ustrzelił hat-tricka.

- Nie mamy jednego zawodnika, na którym opiera się nasza gra - dodaje Jakub Dziółka. - Jesteśmy zespołem. W meczu z Gwarkiem zabraknie nam kontuzjowanego Damiana Nowaka i pauzującego po czwartej kartce Piotra Mastalerza, ale mam do dyspozycji osiemnastu ludzi gotowych do gry, razem z młodzieżą, która śmiało rywalizuje o miejsce w wyjściowej jedenastce. Dzięki temu niewiele brakowało, żebyśmy już po meczu ze Ślęzą byli samodzielnymi liderami. Niestety boisko we Wrocławiu było w takim stanie, że nie pozwalało na grę. Jego ofiarą padł nasz 19-letni bramkarz Łukasz Krzczuk, który po strzale rywala miał piłkę na rękach i gdyby murawa była w dobrym stanie to obroniłby uderzenie. Ale w ostatniej chwili futbolówka odbiła się od nierówności i skozłowała, a na reakcję nie było już szans. Nasze boisko jest jednak równe i możemy się nastawić na płynną grę, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że rywal jest bardzo trudny. Świadczy o tym zresztą tabela. I Skra, i Gwarek zdobyły w 11 meczach po 24 punkty, a bilans bramkowy nasz 19:6 i ich 19:9 też potwierdza, że spotykają się godni siebie rywale. Wiem o przeciwniku sporo, bo graliśmy sparingi i analizowałem ich występy na wideo. Wiem, że ich atutem jest doświadczenie ligowców Fonfary, Jarki i Pacha. Uważam także, że organizacyjnie Gwarek, choć jest beniaminkiem, gotowy jest na grę wyżej. To wszystko sprawia, że kibice mogą się spodziewać... bardzo dobrego meczu.