Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Fotel lidera został w Częstochowie ale Gwarek wyjechał zadowolony

18/10/2017 21:23

W III-ligowym meczu na szczycie pod Jasną Górą bramkarze byli nie do pokonania.


Gdyby ktoś miał wątpliwości, które drużyny mają najlepsze obrony w III lidze, to po meczu na szczycie pod Jasną Górą już wie na pewno. W zaległym spotkaniu z 9 kolejki, walczące o pierwsze miejsce w tabeli zespoły Skry Częstochowa (6 goli straconych w poprzednich 11 spotkaniach) i Gwarka Tarnowskie Góry (9 bramek na koncie strat) zremisowały...bezbramkowo.

Groźniej atakowali gospodarze, ale w 21 minucie, gdy po dalekim zagraniu Mariusza Holika na 10 metrze do piłki, za plecami obrońców doszedł Krzysztof Napora, strzelił za wysoko. Ponadto dobrą indywidualną akcję w 30 minucie przeprowadził Daniel Rumin, który uciekł obrońcom gości i wbiegł nawet w pole bramkowe, ale Andrzej Wiśniewski był czujny i skracając kąt skutecznie interweniował w krótkim rogu. Bramkarz Gwarka poradził sobie także chwilę później z uderzeniem Dawida Niedbały z dystansu, a jego vis a vis Łukasz Krzczuk też zachował czujność po centrostrzale Sławomira Pacha w 44 minucie i przerzucił piłkę spod poprzeczki na rzut rożny.
Po zmianie stron jako pierwsi zaatakowali gospodarze i po dośrodkowaniu Oktawiana Obuchowskiego z lewego skrzydła Rumin główkował z 7 metra, ale Wiśniewski popisał się refleksem zatrzymując futbolówkę lecącą w środek bramki. Największe brawa otrzymał jednak Krzczuk, który w 77 minucie po strzale Oskara Stanika z 18 metra w okienko, popisał się efektowną i skuteczną robinsonadą. Ta interwencja spowodowała, że Skra siódmy raz w tym sezonie nie straciła gola. Co prawda pierwszy raz w tym sezonie na swoim boisku nie wygrała, ale ten remis przy takiej samej ilości punktów co Gwarek, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, zapewnił częstochowianom pierwsze miejsce w tabeli.

- Ten remis jest jednak bardziej naszym sukcesem niż gospodarzy – mówi Krzysztof Górecko. - Oni mieli atut swojego boiska z nawierzchnią, do której nam się było trudno przyzwyczaić. Graliśmy też przy świetle, które dla nich jest codziennością, a dla nas było czymś nowym. Mimo to zrealizowaliśmy zadanie, bo założeniem było nie stracić gola. Nie otwieraliśmy się, bo znaliśmy atuty Skry, która mało goli traci, a jak strzeli to z próbującymi gonić wynik rywalami gra bardzo dobrze z kontry. Owszem, częstochowianie mieli dwie okazje Rumina, ale Wiśniewski obronił i choć Skra prezentowała się ciut lepiej, to my szczególnie po strzale Stanika też mogliśmy się pokusić o trafienie. Krzczuk obronił jednak w kapitalnym stylu i bardzo zacięty, ale prowadzony fair mecz, w którym zaangażowanie i walka były na rewelacyjnym pułapie, zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Skra Częstochowa – Gwarek Tarnowskie Góry 0:0
Sędziował Adrian Markiewicz (Katowice). Widzów 300.
SKRA: Krzczuk – Olejnik, Woldan, Holik, Obuchowski – Napora, Musiał (68. Kowalczyk), Ogłaza, Niedbała – Nocoń, Rumin (80. Kowalski). Trener Jakub DZIÓŁKA.
GWAREK: Wiśniewski – Dyląg, Dzido, Cymerys, Śliwa – Stanik (88. Sołdecki), Timochina, Fonfara, Pach, Pączko – Jarka (79. Sikora). Trener Krzysztof GÓRECKO.
Żółta kartka Stanik.