Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Czternasty punkt rezerw Podbeskidzia

26/10/2017 05:57

Zespół Podbeskidzia II Bielsko-Biała w 11 rozegranych w tym sezonie spotkaniach w rozgrywkach HAIZ IV liga II grupa zdobył 14 puntów. Ten ostatni podopieczni Piotra Bogusza wywalczyli remisując na wyjeździe bezbramkowo z drugą drużyną GKS Tychy.


- Mecz był bardzo otwarty i obie drużyny chciały wygrać – mówi Piotr Bogusz. - Teren był bardzo trudny, dlatego szanujemy punkt, aczkolwiek wyszliśmy z założeniem, że będziemy grali wysoko. To przynosiło nam fajny efekt, ale myślę, że remis jest sprawiedliwy.

- Nie wydawało się panu, że im bliżej było końca meczu, tym bardziej GKS II spychał was do obrony?

- Na pewno tak, ale to wynika też z naszych problemów. Gospodarze zmienili czterech zawodników, a my nie mogliśmy dać takiej zmiany, która ożywiłaby grę. Nie mówię o jakości, bo jakość była dzisiaj bardzo fajna. Natomiast nie mieliśmy takiego zawodnika, który by to pociągnął, dał trochę świeżości i dał odpocząć zawodnikom w obronie. Aczkolwiek w drugiej połowie mieliśmy swoje dwie sytuacje.

- Z czego wynikał fakt, że na ławce mieliście tylko czterech zmienników w tym bramkarza?

- Mamy trochę problemów z kontuzjami w drugiej drużynie. W pierwszym zespole zawodnicy też są potrzebni trenerowi, a ci co mogą, to schodzą do rezerw i dają z siebie maksimum. Trzeba być z tego zadowolonym. Poza tym nie potrzebujemy czterech czy pięciu na zmianę. Chłopcy przychodzą, mają grać jak najwięcej i to mnie cieszy.

- Czego spodziewaliście się po drużynie GKS II Tychy?

- Spodziewaliśmy się wielu bramek, bo w meczach z udziałem tyszan pada dużo goli. Wiedzieliśmy też, że mamy swoje mankamenty w grze. Gdy nie tracimy bramek, to na pewno jest dobrze, potrafimy fajnie grać w piłkę. W Tychach zagraliśmy na zero i zrobiliśmy mały krok do przodu. Mam nadzieję, że mecz się podobał.

- W jakim stopniu rezerwy Podbeskidzia wykorzystują w swoich meczach piłkarzy z pierwszej drużyny?

- Różnie. Kiedy trener może, to daje zawodników, bo były mecze, kiedy schodziło wielu chłopców. Ale wiadomo, zmieniono trenera, on też chce poznać, chce zobaczyć, jak to funkcjonuje. Początki były takie, że schodziło więcej zawodników, później pojawiły się kontuzje, kartki. Mamy swoją kadrę, każdy chce grać i cieszy to, że grają chłopcy, którzy trenują z drugim zespołem.

- Którzy piłkarze z rezerw są najbliżej pierwszej drużyny?

- Są chłopcy, którzy trenują z pierwszą drużyną. Jest Gibas, Matuszczyk, Dera, Gach, jest Damian Oczko, Kacper Kostosz, który cały czas jest przy jedynce i myślę, że to on jest najbliżej gry w pierwszym zespole.

- A jakie są wasze cele na ten sezon?

- Celem jest, żebyśmy byli jak najwyżej w tabeli. Wiadomo, że klub by chciał, żeby to był awans, ale patrzymy przede wszystkim na to, żeby młodzież się rozwijała. Dla mnie najważniejsze jest, żeby zespół funkcjonował jako drużyna, a nie jako indywidualności, bo to jest bardzo ważne. A moim celem jest to, żeby któryś z zawodników dostawał szansę gry w I lidzie i to jest priorytetem, bo po to ci chłopcy przychodzą do rezerw.

Rozmawiał Piotr Tubacki